...anime w coraz większym stopniu stają się pożywką dla najniższych instynktów. Nie będę kompletnym hipokrytą i przyznam się, że zasiadłem do tego anime licząc na dobrą, prostą, "wstydliwą" rozrywkę i wypieki na twarzy. I momentami tak było. Tym niemniej jednak żebym uznał to anime za "dobre" musiałbym chyba być maniakiem pissingu, "prawie-że-kazirodztwa" i cukierkowo - różowo - jaskrawej słodyczy graniczącej z pedofilią. Za to niewątpliwa zaletą tej serii jest jej oprawa graficzna, przyjemny opening i fajny ending z miłym dla oka tańcem, którego amatorskie odtworzenia z pewnością wkrótce będziemy mogli oglądać na youtube...
Ale, na litość boską, scena z bananem w czekoladzie...