Kontynuacja tematu z poprzedniego sezonu, wpisujemy swoje klanpomysły i komentujemy to, co wpiszą inni. Siłą rzeczy ja zaczynam. Spróbujmy:
Detektyw Bogdan intensyfikuje wysiłki w celu ukarania Rozłuckiego, w końcu teraz to już sprawa osobista. Zastanawia go skąd ex-kurator ma forsę, by płacić pracującym dla niego zbirom. Śledztwo prowadzi do szokującego rezultatu. Rozłucki zajmuje się dziecięcą pornografią, handluje fotami i filmikami z udziałem zdeprawowanych przez siebie dawnych podopiecznych, m.in. Chwościka. Informuje o tym Olę, oboje układają plan wsypania go. By jednak zdobyć ostateczne, twarde dowody potrzebny jest ktoś, kto przeniknie do gangu Rozłuckiego. Oli przychodzi do głowy Kasia: ładna, rezolutna, odważna, inteligentna - da sobie radę. W tajemnicy przed Grażynką Ola kontaktuje się z dziewczyną, ta oczywiście zgadza się na udział w prowokacji. Udaje się jej dostać do grupy. Już ma się rozpocząć nagranie, gdy do do lokalu wkracza policja - ona również, niezależnie od Bogdana, rozpracowała Rozłuckiego i właśnie miała go zgarnąć. Większość ekipy wpada, jednak w ogólnym zamieszaniu Kasia i Chwościk uciekają. Nie wiedząc co mają dalej zrobić młodzi włóczą się całą noc po mieście, wśród rozmów wywiązuje się między nimi coś w rodzaju romantycznego uczucia, przy czym trudno rozsądzić, na ile chłopak jest szczery, na ile zaś gra. Przekonuje Kaśkę, by mu pomogła - jest z biednej rodziny, nie miał takich warunków w życiu jak ona, od małego musiał kombinować, walczyć o byt. Kaśka postanawia mu pomóc. Nie mając konkretnego pomysłu na początek ukrywa go w mieszkaniu Bożenki i Miłosza, przedstawiając jako swojego kolegę, który uciekł z domu. Bożenka niechętnie zgadza się przechować go dwa-trzy dni. Kilka godzin później do mieszkania wpada policja, będąca na tropie naszego mini-gangsty. Co gorsza, jak wiemy, Miłosz ma w domu kamerę i mnóstwo innego sprzętu do nagrywania. Skojarzenie jest tu oczywiste... Młody Kazuń również trafia więc za kraty, oskarżony o bycie wspólnikiem Rozłuckiego.
Jaś i Ramona, podczas świątecznych zakupów przypadkiem spotykają w jednej ze stołecznych galerii handlowych Grażynkę. Przez chwilę wymieniają uprzejmości, Jasio przedstawia cioci swoją wybrankę itd. Po powrocie do domu okazuje się, że obie panie przypadkiem zamieniły się torebkami. Ramona jedzie do mieszkania Grażynki, by na nowo je wymienić. Na miejscu spotyka będącego tam z wizytą Leopolda. Oboje wymieniają znaczące spojrzenia. Po powrocie do domu Ramona pyta Jasia kim jest ten facet dla jego ciotki, ten przyznaje, że nie wie.
- Musisz przestrzec ciocię przed tym człowiekiem Jasiu. Widzisz, znam go od bardzo dawna. Był wieloletnim opiekunem mojej matki. Tak, Jaśku, dobrze mnie rozumiesz. Przez wiele lat był jej Alfonsem.
Na Walnym Zgromadzeniu Udziałowców El-Medu trwa dyskusja nad podziałem zysku za miniony rok. Jak to zazwyczaj bywa w takich sytuacjach powstają dwa obozy. Jeden chce, by większa część zysku poszła na inwestycje, została na powrót wpompowana w klinikę, przeznaczona na zakup sprzętu itd., drugi zaś - by została wypłacona udziałowcom. Na czele tej pierwszej stoi Paweł Lubicz, na czele tej drugiej zaś - Igor słodki drań "Klanu" Rutka we własnej osobie.
- Panie doktorze, rozumiem, że chęć rozbudowy kliniki nijak nie wiąże się z faktem, że od dłuższego czasu pozostaje pan w intymnej relacji z pewną lekarką, zamieszkującą zresztą teraz w pana domu? I z tym, że to może właśnie jej szykuje pan w naszej klinice ciepłą posadkę, gdy już otworzymy oddział dentystyczny?
- Ależ panie Rutka, pańskie insynuacje mi...
- Panie Lubicz, powiem to zupełnie wprost i tak by mnie pan zrozumiał. Jak dla mnie może pan nawet mieć w domu harem złożony z dentystek, proktolożek, anestezjolożek, gerontolożek itp. Jak dla mnie może pan robić z nimi co się panu spodoba i na tyle niedawno po śmierci pańskiej żony jak się panu spodoba. Ale tylko tak długo, jak nie stoi to w sprzeczności z interesem udziałowców naszej kliniki.
- Panie Rutka, pańska bezczelność przekracza w tym momencie wszelkie granice!
- Panowie - oponuje ktoś z boku - dla rozładowania emocji proponuję dwudniową przerwę w obradach.
Wniosek o przerwę przechodzi. Dwa dni później doktor Lubicz uzbrojony w prawno-ekonomiczne analizy uzasadniające konieczność proponowanych przez niego inwestycji jedzie na ciąg dalszy zebrania. W klinice zwraca uwagę na dziwne spojrzenia omiatające go ze wszystkich stron, po chwili podchodzi do niego Koziełło.
- Widziałeś to?
- Co?
Koziełło podaje przyjacielowi jeden z dzienników otwarty na stronach biznesowych.
- Piszą o tobie i o Widzę. I o rzekomym konflikcie interesów, związanym z załatwieniem dla niej oddziału w El-Medzie.
Co się stało z Rafałem?
Agnieszka Lubicz w trosce o środowisko postanawiana na swoim osiedlu zaangażować kruszarkę, która przed wywozem zajmie się kompresją i wywozem odpadów. Jej starania póki co nie odnoszą zamierzonego skutku. Po pewnym czasie w mieszkaniu Agi odbywa się impreza z okazji jej awansu zawodowego (lub innej okoliczności). Zaproszeni są również Ola z Rafałem, między którymi nie układa się najlepiej. Rafał, który do tej pory ignorował Norberta nieoczekiwanie staje się o niego zazdrosny. Tego wieczoru między Olą a jej narzeczonym dochodzi do spięcia. Rafał słysząc jej dwuznaczną rozmowę przez telefon z Norbertem, wychodzi z imprezy. Przed blokiem nieoczekiwanie dostrzega Rozłuckiego, który najwidoczniej ich śledził. Psychopata chcąc pozostać niezauważonym rzuca się do ucieczki ale Rafał nie daje za wygraną. Biegnie za nim, w końcu dopada wystraszonego stalkera w okolicy osiedlowego zsypu. Chce się z nim rozmówić...
Następnego dnia Ola próbuje dodzwonić się do Rafała ale mężczyzna nie odbiera. Lubiczówna jest przekonana, że wciąż jest na nią zły po wczorajszej kłótni. Kolejna scena jaką widzimy to Agnieszka wychodząca z Januszem i Zosią. Przed blokiem zatrzymuje ich Furtecka. Informuje Agę śpieszącą się do pracy, że osiedlowe odpady zabrała właśnie nowoczesna śmieciarka. Kobieta, pełna ekscytacji, z chrypiącym głosem opisuje działanie zainstalowanej wewnątrz kruszarki, która łamie i deformuje wszystkie rzeczy, jakie trafią do środka. Aga informuje sąsiadkę, że doskonale wie jak działa śmieciobus gdyż zaangażowanie maszyny to jej inicjatywa.
Ola rozmawia z Norbertem o zachowaniu Rafała. Rywal chce osobiście wytłumaczyć Rafałowi, że nie ma powodów do zazdrości. Kiedy oboje udają się do jego biura okazuje się, że tego dnia Rafał wcale nie pojawił się w pracy.
Zaginięcie kuratora sądowego staje się wśród bohaterów sensacją oraz ogromną zagadką. Także widzowie nie wiedzą co stało się z Rafałem gdyż ostatnia scena z jego udziałem jaką widzieli to spojrzenie na struchlałego Rozłuckiego przy kontenerach.
Gdy wspierana przez Norberta Ola odchodzi od zmysłów, Tomasz Rozłucki pojawia się w swoich slamsach gdzie czeka na niego Chwościk. Z ich niejasnej rozmowy wynika, że mały gangster prawdopodobnie również był w miejscu gdzie Rafał spotkał Rozłuckiego i wie co stało się tamtej nocy. Nie nazywa tego wprost ale jego wiedza jest dla Rozłuckiego wyraźnie niewygodna. Psychopata aby chronić się przed wyjawieniem prawdy szantażuje nastolatka ośmieszeniem przez wyjawienie w jaki sposób zarabiał na życie (Tutaj wklejam podsunięty pomysł o dziecięcej prostytucji lub pornografii). Choć wina leży całkowicie po stronie stręczyciela poczucie wstydu jest dla chłopaka tak ogromne, że postanawia milczeć i nie wchodzić w drogę Rozłuckiemu. (Powiedzmy, że ma jakąś babcię i nie chcę by ta się dowiedziała)
Z kolei widzowie zachodzą w głowę co tak naprawdę stało się z Rafałem. Pojawia się wiele teorii:
- Został zamordowany przez Rozłuckiego i wrzucony do kontenera a kruszarka zadbała o pozbycie się ciała.
- Został pobity przez Rozłuckiego i wrzucony do kontenera, a następnie skompresowany żywcem (wersja hardcore)
- Został uprowadzony i jest przetrzymywany
- Został pobity i stracił pamięć od uderzenia a następnie oddalił się w nieznanym kierunku.
Kolejne ślady (Odnalezione na wysypisku dokumenty Rafała i małe śledztwo Agnieszki w tej sprawie a także nagranie z którego wynika że zaraz po wyjściu z imprezy Rafał dzwonił na policję wskazują że stało się coś niedobrego) Nikomu jednak nie przychodzi do głowy co konkretnie. Jedynie Norbert twierdzi, że Rafał nie żyje. W jego umyśle pojawia się straszna wizja śmierci w wyniku kompresji. Ola nie chce go słuchać. Uważa, że chłopak ma nawrót choroby i zwyczajnie bredzi. Tymczasem Norbert uparcie dąży do udowodnienia swojej teorii. Czy intuicja podpowiada mu dobrze? Czy Chwościk pomoże rozwikłać sprawę zaginięcia narzeczonego Oli?
Naprawdę świetne, trzyma w napięciu, gratki. Chwościk nie potrzebuje babci, wystarczy strach przed kumplami (jak wszystkim ofiarom w naszej rzeczywistości).
Grażyna, Leopold i... ta trzecia.
Brat Bożeny rozmawia z siostrą na temat ich matki. Uważa, że kobiecie potrzebne są nowe cele i wyzwania tak by mogła całkowicie uwolnić się od nałogu. Grażyna słysząc o tym od córki postanawia porozmawiać z Leopoldem na temat zajęcia dla pani Jadwigi w charakterze opiekunki. Tłumaczy załamanej utratą pracy Kasi, że teraz o wiele bardziej jest potrzebna komuś innemu. Bożena jest wdzięczna Grażynce, że pomaga jej biologicznej matce wyjść na prostą i uniezależnić się finansowo. Szybko jednak okazuje się, że alkoholiczka nie na taką posadę liczyła. Kobieta skrycie nienawidzi Grażynki za to, że przed laty "odebrała" jej córkę. Pracę "służącej" u starszej osoby uważa z kolei za uwłaczającą. Cały czas robi jednak dobra minę do złej gry. Zwłaszcza gdy orientuje się, że Leokadia posiada sporo oszczędności. Kalkulując na zimno postanawia bliżej zainteresować się jej synem, który od pewnego czasu regularnie spotyka się z Grażynką. Kobieta zyskuje kolejny powód by nienawidzić Lubiczowej. Nie zamierza więc przebierać w środkach by odebrać jej mężczyznę. Leopold nie jest zainteresowany panią Jadwigą ale obserwując jej poświęcenie ( w rzeczywistości na pokaz) darzy ją coraz większą sympatią, co rzuca się w oczy nawet Grażynie. Kobieta postanawia pójść o krok dalej- w swoją intrygę wciąga Bożenę. Opowiada naciąganą historię o rzekomym związku z Leopoldem, który próbuje przerwać Grażyna. Bożena, która ulega jej kłamstwom coraz bardziej wierzy, że Grażyna odbiła mężczyznę jej biologicznej matce. Widząc, że załamana kobieta może znów sięgnąć do kieliszek, robi matce wymówki. Oskarża Grażynę, że odbiera Jadwidze szansę na normalne życie, co grozi nawrotem choroby alkoholowej. Grażyna jest mocno dotknięta faktem, że adoptowana córka odwróciła się od niej wierząc w wersję kobiety, która w dzieciństwie oddała ją do sierocińca. Postanawia wycofać się z relacji z Leopoldem mając na względzie dobre stosunki z Bożenką. Kasia widząc jak wobec matki postępuje siostra, urządza jej karczemną awanturę. Również Miłosz uważa, że żona daje sobą manipulować. Bożena ma dość tego, że wszyscy sprzysięgli się przeciwko Jadwidze (którą od teraz nazywa mamą). Nie zdaje sobie sprawy, że bierze udział w spektaklu, który reżyseruje jej zdolna do konfabulacji rodzicielka. Kobieta wykorzystuje również demencję swojej podopiecznej. Kreuje rzeczywistość, w której syn wraz z nową partnerką czyhają na jej mieszkanie oraz emeryturę. Doprowadza tym staruszkę do wybuchu agresji, podczas którego Leokadia niszczy cenne przedmioty w mieszkaniu by syn i jego kobieta nie zabrali niczego. Grażynka podejmuje decyzje o zerwaniu znajomości z Leopoldem. Mężczyzna bezskutecznie prosi ją by nie wycofywała się, jednocześnie zwodząc matkę Bożeny. W ten sposób wychodzi na jaw jego natura wygodnisia, który chce mieć jedną kobietę do celów rozrywkowych a drugą do stałej opieki nad matką. Sfrustrowana matka Bożeny widząc, że jej intryga nie była nic warta postanawia wyznać córce prawdę o swoich kłamstwach. Dziewczynę czeka trudna odbudowa relacji z Grażyną...
"Wilk z wall street"
Pragnący niezależności i pełnej swobody Jan Rafalski chce zatroszczyć się o swoje sprawy finansowe . Początkowo tylko wirtualnie ale gdy tylko dostrzega w sobie żyłkę inwestora
- Julia całkowicie traci prawo do widywania się z synem co potęguje jej problemy mentalne. Uprowadza Stefanka, którym zajmuje się francuska niania. Wcześniej Zyta zabrania Eli podejmowania decyzji bez zgody guwernantki. W efekcie niani nie udaje się przypilnować dziecka. Zyta wyrzuca sobie, że przez jej kaprysy Stefanek został porwany. Dowody i poszlaki coraz bardziej wskazują na to kto stoi za porwaniem dziecka. Michał przyznaje się żonie do skoku w bok. Czy Zyta mu wybaczy? Czy Stefanek się odnajdzie?
- Heniutka, która wybaczyła mężowi romans i stanęła po jego stronie to kobieta o złotym sercu. W rzeczywistości ta wzorowa żona i gospodyni domowa ma plan jak ukarać męża za haniebny występek. Rachunek jaki wystawia mu za zdradę jest ogromny- chce zniszczyć wszystko to na czym kiedykolwiek mu zależało: firmę, stosunki z synem, kontakty zawodowe. Heniutka nie przebiera w środkach: doprowadza do podpalenia fermy przez co Bolek traci dorobek życia, w sekrecie mówi Miłoszowi że niewierny Kazuń w rzeczywistości nie jest jego ojcem, rozsyła broszury informujące partnerów biznesowych Bolka o tym że miał romans. Jednocześnie pozostaje wspierającą żoną, która w chwilach zwątpienia podaje mężowi kawę. Kolejne nieszczęścia od losu coraz bardziej utwierdzają Bolka, że ktoś próbuje przejąć kontrolę nad jego życiem. Bez wahania wskazuje na Halszkę, którą oskarża o podpalenie i wszystkie kataklizmy, których ostatnio doświadczył. Wcześniej Paweł próbuje zatrzymać kuzyna widząc, że ciężko doświadczony przez los Kazuń coraz bardziej traci kontrolę nad emocjami. Bolek nie panuje nad sobą. Na miejscu zaczyna atakować byłą kochankę (Scena duszenia Halszki przedstawiona jest w zwolnionym tempie, z perspektywy ofiary nawiązując tym samym do śmierci Ryśka/ Tracąca oddech Halszka ma flashbacki z udziałem upadającego Ryśka) Halszkę w ostatniej chwili ratuje jej konkubent. Bolek ucieka do swojego domu. Chwilę później do drzwi puka policja. Troskliwa żona wręcza mężowi kanapki gdy funkcjonariusze prowadzą go do radiowozu....