Obejrzałem z ciekawości 2 nowe odcinki Klanu i nie dowierzam, że ten serial wciąż jest tak aktorsko sztuczny i drewniany. Nie dość, że praca kamery wygląda jakby akcja się działa w teatrze a nie na planie filmowym, to jeszcze aktorzy grają tak karykaturalnie, że aż trudno uwierzyć, że to odcinki z 2024 roku a nie z końcówki lat 90. Serio, ten serial wciąż aktorsko siedzi w latach 90. Aktorzy mają ten sam wachlarz emocji i umiejętności aktorskich co Cichopek i Mroczkowie w pierwszych odcinkach M Jak Miłość.