PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10005614}

Klub Północny

The Midnight Club
6,1 4 390
ocen
6,1 10 1 4390
Klub Północny
powrót do forum serialu Klub Północny

Mike Flanagan ponownie pomaga pogodzić się ze śmiercią. Tym razem dosłownie, bo opowiada o młodych ludziach – nastolatkach wręcz – którzy są śmiertelnie chorzy. Nowotwór, białaczka, AIDS – tego typu rzeczy. Bohaterka ma na imię Ilonka* i ma wizję: dom, ktoś na ławce, biblioteka po zmroku oświetlona tylko przez kominek, ożywione cienie. Szukając informacji o osobach, którym udało się przeżyć z jej chorobą, natrafia na pewne hospicjum: takie samo, jakie zobaczyła w wizji. Ktoś tam ozdrowiał dawno temu, mając ten sam nowotwór, co Ilanka. Teraz ona tam jedzie, odkrywając sekrety tego miejsca, jego historię oraz tytułowy Midnight Club, ale przede wszystkim: pozna rówieśników z takim samym wyrokiem, co ona. Znajdzie się w miejscu, gdzie najważniejsze jest odejście z godnością, a nie walka i poddawanie się, tragedia i smutek. Akceptacja, że nic więcej już się nie da zrobić.

Horror to w mojej opinii najlepszy gatunek, bo można go mieszać z każdym innym, rozwijając go o elementy horroru. Midnight Club jest dramatem, ale jednocześnie to horror: jest tu napięcie, zagrożenie życia oraz elementy nadnaturalne. A także jump-scare’y, wg IMDb nawet pobito rekord ich ilości w odcinku (ponad 20 w pilocie). Chcę jednak podkreślić: to produkcja bardziej w stylu Pozostawionych, czyli nie oczekujcie odpowiedzi. A przynajmniej nie wszystkich. Część waszych zagwozdek zostanie wyjaśniona, ale na koniec zostaniecie z większą ilością pytań niż na początku. Midnight Club cały czas balansuje pomiędzy nadnaturalnym i racjonalnym: wszystko można wytłumaczyć chorobą albo lekami, halucynacjami. Jednocześnie to produkcja otwarta na coś więcej, ale równocześnie aktywnie pytająca raz za razem: czemu nie możesz zaakceptować, że miałaś po prostu szczęście? Albo pecha? Motorem popychającym wielu bohaterów do działań nie jest potrzeba rozwiązania zagadki, ale strach przed śmiercią, uniknięcie jej. Nawet jeśli się nie uda, to przynajmniej pożyliśmy trochę nie myśląc o tym, że umieramy. Trudno jednoznaczcie zachęcać do oglądania smutnych filmów – kto w końcu chce płakać? – ale tutaj tragedia jest piękna, bo bohaterowie mieli możliwość żyć najpierw, nim ich czas minął.

Mike Flanagan ponownie wydaje się opowiadać tę samą historię, ale udowadnia jedynie, że jeśli masz silną historię i postaci, to motywy i tematy mogą się powtarzać. Znowu uczymy się, że są gorsze rzeczy od śmierci, a koniec czeka na każdego z nas. Czwarty rok z rzędu oglądam jego najnowsze dzieło w dniu premiery, właściwie na jeden raz. I znowu jestem zachwycony. A gdy Cheri zaczęła kontynuować opowiadanie Ilonki, to popłakałem się tak, jak nie płakałem od Bly Minor. A może nawet od finału Sześciu stóp pod ziemią. Bohaterowie mogą mówić, że to serial o tym, iż „umieranie się gównianym powodem do rezygnacji z życia”, ale ode mnie usłyszycie coś innego: to produkcja o tym, że przynajmniej tyle możemy zrobić dla najbliższych, gdy ich tracimy – możemy kontynuować ich opowieść. Nie ważne, czym ona jest.

*wymawia się „Ylanka”, więc polskie Ilony są bezpieczne i nie muszą słuchać „Ilonka-mielonka”

ocenił(a) serial na 8
_Garret_Reza_

Dobre podsumowanie. Flanagan faktycznie jest w pewoen sposób monotematyczny, ale i ja za każdym razem jestem zachwycony tym jego starym nowym motywem. Btw, opis na Netflix kategoryzuje MC do Uniwersum Flanagana, czyżbym przegapił jalieś odniesienia do Wzgórza, Bly lub Nocnej Mszy?

ocenił(a) serial na 7
a_nubis

To chyba tylko zabieg marketingowy w stylu "lubisz X, ci sami ludzie zrobili Q, W i E". Jedyne, co łączy te tytuły, to że Flanagan w kółko zatrudnia tych samych 10 aktorów. :)

ocenił(a) serial na 8
_Garret_Reza_

Plus same tytuły - dwa "The Haunting" i dwa "Midnight" ;)

ocenił(a) serial na 6
_Garret_Reza_

Co ciekawe, a propos Ilonki, w książce jest pisane po polsku i jest Polką, sprawdzałem książkę. A tu wycinek z artykułu:

Pike drew inspiration for The Midnight Club from a true story. In 1993, a young cancer patient asked him to write a story about her and the kids in her ward, who had started a "Midnight Club." "They would meet at midnight and discuss my books," Pike said in a Netflix press release. Pike gave Ilonka Pawluk a Polish name in honor of the young patient, who also had a Polish name. Unfortunately, despite his best efforts, Pike was unable to finish the book before she died.

ocenił(a) serial na 7
tomekurbas

Dobrze wiedzieć, dzięki!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones