Koło czasu
powrót do forum 3 sezonu

Zacznę od tego, że nie znam książek. Odnoszę się tylko do serialu.

Pierwszy sezon był w porządku. W oczy mogła razić tylko nielogiczność rasowa w doborze obsady, ale cóż... Ameryka*. Drugi sezon obfitował we wciskanie na siłę wątków seksualnych, ale trzeci sezon to już przesada. Dałbym serialowi między 8 a 9, bo to naprawdę fajna historia. Ale niestety, momentami zbiera mnie na wymioty.

Po przebrnięciu połowy odcinków 3 sezonu odnoszę wrażenie, że dla autorów serialu najmniej normalną konfiguracją jest związek jednej kobiety i jednego mężczyzny (istne zboczenie xD). I okej, gdyby to miało jakieś fabularne uzasadnienie... ale nie ma. Wątki homo są wciskane z taką częstotliwością, jakby tego rodzaju kontakty były dla wszystkich normalne i wszędzie powszechne, a nie są takie nawet w USA. Tam LGBT to wciąż marginalna mniejszość, a w serialu potencjalnie wszyscy. Poziom rozbuchania seksualnego jest tak wysoki, że Lanfear wypada w serialu jako niemal porządna kobieta, a nie hedonistka nazywana "Córą Nocy". Z twórcami jest zatem coś nie tak...

Najwięcej o seksie zwykle gadają ci, którzy mają z nim jakiś problem. Przykładowo facet, który ciągle rzuca jakieś podtekstowe uwagi najprawdopodobniej jest onanistą i frustratem. Jeśli ktoś nie ma problemów w tej sferze, to go po porostu uprawia, a nie o nim gada czy go eksponuje. Natomiast wciskanie wątków seksualnych na siłę wszędzie, gdzie się da, świadczy tylko, że twórcy serialu cierpią na jakiś rodzaj natręctw seksualnych. Wątki romantyczne są okej. Nawet pikantniejsze sceny. Ale uzewnętrznianie natręctw świadczy o zboczeniu natrętów.

Wygląda na to, że do przemysłu rozrywkowego dorwał się tabun homoseksualistów (wątków homo jest w serialu najwięcej), którzy zamiast ekranizować materiał źródłowy, skupiają się na swoich seksualnych fantazjach. Trochę jak zboczeniec w długim płaszczu wałęsający się po parku, tylko na większą skalę.

I małe nawiązanie do logiki świata. Seksualność rozprasza. Zauważali to filozofowie, naukowcy i autorytety duchowe (m.in. buddyści i mistrzowie sztuk walki też). Seksualność nie sprzyja skupieniu. A skupienie powinno być nieodzowne do kontrolowania jedynej mocy, magii czy innych dyscyplin wymagających siły umysłu. Z fabuły serialu wynika, że czerwone aes sedai są najbardziej wstrzemięźliwe seksualnie i być może właśnie dlatego są tak potężne... Tzn. są wyraźnie potężniejsze niż inne aża. Wątpię, żeby twórcy serialu dokonali takiego zabiegu świadomie, ale jest to fajne ziarenko logiki w tej nielogicznej ekranizacji.

Wielka szkoda, że dobre historie są niszczone przez seksualnych natrętów. Widać to w całym przemyśle rozrywkowym. Na koniec zadam tylko retoryczne pytanie: Czy aby wciskanie na siłę wątków seksualnych tam, gdzie nie są potrzebne, nie powinno być traktowane jako rodzaj "sexual harassment"?

* Wyszło na to, że każdy lud (Dwie Rzeki, Andor, Aiel itd) ma swoje unikatowe cechy wyglądu (co antropologicznie wskazuje na długotrwałą izolację), ale równocześnie wszystkie mają dużą domieszkę populacji czarnoskórej. I gdyby to byli tylko mulaci, to okej. Minęło 3000 lat od Pęknięcia, ludzie mogli się wymieszać. Ale nic z tych rzeczy xD Dalej mamy murzynów "czystych rasowo" w każdym unikatowym społeczeństwie, przy czym czarni nie zdołali stworzyć własnego społeczeństwa. To wygląda na rasizm scenarzystów. Logika świata przedstawionego kuleje, ale przymykamy oko, bo to amerykański serial. Chociaż Gra o Tron to też amerykański serial, a logika świata trzyma się tam całkiem sensownie. Dało się!

Gawsi

To serial FANTASY. Oznacza to, że nie musi być podobny do świata rzeczywistego. Więc to, że u nas LGBT to marginalna mniejszość, nie znaczy, że nie może to być "niemarginalna" mniejszość lub większość w świecie wymyślonym.

Voltix33

LGBT to zawsze będzie margines - wynika to wprost z technologii rozmnażania się.

Gawsi

Dlatego dużo lepiej na tej płaszczyźnie wypadają seriale azjatyckie. Tam seksualność to margines, a jak już jest to subtelne. W dodatku 99% to Azjaci i nikt im nie zarzuca rasizmu. Ich kraj ich kultura i nikt im nic nie będzie wciskał multikulti LGBT.

Gawsi

Już pisałem - w książce to inaczej wygląda. I w ogóle mniej/wcale idiotycznego multikulti, wielorasowości (filmowa groteska z Dwu Rzek), a "qeerowości" nie uświadczysz. Ale jeżeli przymknąć oko na te ekstrema wymyślone przez scenarzystów - 3 sezon ogląda się przyjemnie.