Gdybym wybrała studia o innym profilu, np. psychologia lub socjologia, chyba napisałabym taką pracę magisterską :p, a biorąc pod uwagę fakt, że serial cały czas się rozwija, może materiałów starczyło by i na doktorat :)))
No bo czy znajdujecie jakiekolwiek wady w boskim agencie??? Wypunktujmy zalety:
1. Przystojniak, świetnie zbudowany, antropologicznie :P rzecz ujmując doskonały dawca genów dla potomstwa :), wytrzymały, wysportowany...
2. Twarz jednocześnie dojrzała, ale z oczami i uśmiechem dziecka, co od razu wzbudza zaufanie ;)
3. Świetny przyjaciel, opiekuńczy, nie nachalny, kochający rodzinę, lubiący dzieci, posiadający ugruntowane wartości...
4. Sprawny agent, dążący sprawnie do celu, skuteczny...
5. Szarmancki, delikatny, posiadające ogromne zasoby empatii, szybko wczuwający się w sytuację innych, potrafiący rozśmieszyc lub przytulic w odpowiednim momencie :), kiedy trzeba, poda pomocną dłoń...
6. Zrobi wszystko, żeby chronic swoich najbliższych (ukochaną??? :P)
7. Ach... :)))
Ten ideał ma w zasadzie tylko jedną wadę...
Nie istnieje taki Seeley Booth w rzeczywistości... :)
Czekam na opinie :))) Wylałam na papier to, co mi się umyśliło :)))
rokitko, przeżuj dokładnie to, co masz w buzi, przełknij i ładnie powiedz, co chciałaś powiedzieć ;)))
Rokitka przeżuła, przełknęła, a nawet sie z leksza przykrztusiła i przytkała....paluszkiem z sezamkiem marki X. (z Biedronki;)
A chciała powiedzieć, że...
Los archetypos de agentos efbijajos specjalos cabinos is very, very.... bijutifull and strong (warka) men (no women)!!!
Pudzian rządzi!!!!
Jakieś wady to by się znalazły...:DDD Hm... weźmy np. jego słabość do blondynek (nie chodzi o kolor włosów, bo sama jestem blondynką, tylko o zasadę), w pewnych kręgach mówi się też o tym, że ktoś powiedział do kogoś, że słyszał kogoś mówiącego komuś innemu, że Booth ma lekkiego zeza;))) No i bywa dość oporny i konserwatywny... nie żeby mi to przeszkadzało...
Czepialska LG
______________________________________________________________
A tak poważnie, to mnie by ten urojony zez nie przeszkadzał;))
Agent Booth to nie jest mała ptaszyna,
Seeley to nie istotka niewielka,
on brzydkich moralnie wyłapał,
a nikt go nie popiera jak wróbelka.
Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,
że Booth to jest druh nasz szczery?!
Kochajcie Seeleya dziewczęta,
Kochajcie do jasnej cholery!
A czemuż to, nikt nie pisze o naszym, drogim archetypicznym, pięknym i mniamuśnym mężczyźnie???? Czyżbyście wolały Ridża, drogie panie (i ??panowie??)???? :0)
M&R
Wyższości Ridża nad światem nie trzeba już udowadniać. To jest jasne jak słoneczko. Co innego Booth - on potrzebuje poparcia i oparcia;)))