mam nadzieję, że pani doktor nie zmieni swoich poglądów..?!
Oglądam równo z Polsatem i jak na razie ideał kobiety: piękna, inteligentna, ateistka i słucha Massive Attack.
Scenarzyści w dalszych sezonach byli konsekwentni, czy polecieli sobie w.. odmienili Bones? Pytam, bo jak na razie przyjemność z oglądania mam całkiem sporą, ale gdybym się dowiedział, że coś się w głównej bohaterce zmieniło, to chyba by mnie szlag trafił.
Nic się nie zmieniło. Brennan pozostała sobą. Może tylko zmieniła zdanie na temat posiadania dzieci... ale jest tak samo piękna, inteligentna, wciąż jest ateistką...
Pozdr.
zmienila zdanie na temat posiadania dzieci? mowila cos konkretnego? kiedy to bylo?
3x12 - bardzo przyzwyczaiła się do Andy'ego i trudno było jej go oddać. Nie mówiła nic, ale była smutna. W końcu Booth zaczął ja wypytywać, a Bones unikała odpowiedzi.
niestety w dalszych sezonach zmienili ją:
- z antydzieciatej została mamą
- z antyzwiązkowej na związek z Boothem
-niby ateistka, a dziecko ochrzciła
szkoda gadać :(
Jak te zmiany odbywały się na przełomie 6 czy tam nawet 9 sezonów, to w sumie nie tak źle, przynajmniej nie były robione bez ładu i składu, a jakoś łagodnie. A ochrzczenie dziecka to pewnie inicjatywa Bootha, choć już nie oglądałem, więc mogę się mylić :) A antydzieciatość i antyzwiązkowość to akurat u kobit raczej łatwe do zmiany, jak już trochę przeżyją :D
dla mnie jako widza źle, bo lubiłam pierwotną wersję Bones. kobiet w związkach, lub szukających miłości, będących mamami albo starających się o dzieci jest i tak dużo w serialach, więc ceniłam tę inność.
kiedyś Bones była fajną, twardą niedostępną babką, a teraz zrobili z niej family girl, mamuśkę z dzieckiem, dla mnie to duży minus dodatkowo sprawy kiedyś ciekawe zaczęły być przegięte i naciągane, jak zwłoki w wielkim bloku czekolady, raczej groteska niż kryminał. serial jak dla mnie stracił potencjał.
nawet jeśli to inicjatywa Bootha, to i tak dla mnie było to słabe, wojujący ateista nie zmienia zdania, a Bones przecież się nie nawróciła, dalej była racjonalistką, przez takie akcje jej fundamentalizm światopoglądowy z którym mieliśmy tylokroć do czynienia w trakcie serialu, wypada mało wiarygodnie.
Ja jestem ateistą i jakbym miał kiedyś dziecko z wierzącą wybranką i ona by chciała ochrzcić dziecko, to tak naprawdę nie robiłbym większego problemu, dla mnie to zwykłe pokropienie wodą i stara tradycja, a dla niej ważny sakrament, żaden problem :) Zdania bym nie zmienił, z resztą wojujący ateizm też nie jest dobry, bo odrzuca racjonalność :)