jednak scenariusz opisuje tego człowieka jednostronnie.W czasie realizacji filmu już nie żył i nie bardzo mógł się bronić - swoją drogą marnie skończył bo ostatnie lata życia spędził w przytułku dla weteranów po próbie samobójstwa. Jednak co przyznali żołnierze kompanii E w tym sierż. Guarnere
jego szkolenie pomogło im przetrwać na polu walki. Szkolił dobrze ale na dowódcę chyba rzeczywiście się nie nadawał. Tak to jest z oficerami "z próbówki":D Jest w sieci nieci informacji na jego temat.To może nie ma wielkiego związku z samym filmem ale jak sądzę warto o tym wspomnieć.Pozdrawiam