PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=789749}

Korona królów

2017 - 2020
4,3 13 tys. ocen
4,3 10 1 13463
2,0 3 krytyków
Korona królów
powrót do forum serialu Korona królów

Mnie najbardziej rażą dialogi, nastawiałem się na to, że będzie bieda w scenografii, kostiumach, nawet poniekąd pogodziłem się z tym, że nie będzie znanych, dobrych aktorów, a tylko "wypropomowana" na Smoleńsku - Łabonarska, która położyła najlepszą postać. Ale dialogi po prostu zabijają chęć oglądania, chociaż np. dialog Łokietka z Kazimierzem momentami śmieszy. Już wiem jaki wkład Ilona Łepkowska wniosła do serialu, prawdopodobnie sprzedała TVP prawa do generatora dialogów mniej więcej takiego (łączycie dowolne słowa z trzech części i macie fragment dialogu)

Cz. 1
Ojcze/Synu/Matko/Królowo/Królu

Cz. 2
dbaj o / walcz o / nie zapominaj o/

Cz. 3.
koronie / Polsce/kę / poddanych / dziedzictwie

odpowiedź
Cz. 1
Dobrze, będę dbał o / Nie, muszę pamiętać o

Cz. 2
koronie / Polskę / poddanych / dziedzictwie

kolejne zdanie

cz. 1 Kiedyś będziesz / niedługo zostaniesz / przyjdzie czas gdy będziesz

cz. 2 władcą / królem / ojcem /

cz. 3 tylko pamiętaj o

cz. 4 koronie / Polsce / poddanych

ocenił(a) serial na 4
JacekSilberstein

Hahaha, dobre :)

I niestety bardzom prawdopodobne.

ocenił(a) serial na 2
JacekSilberstein

Tak - to niestety bardzo dobre podsumowanie dialogów tego serialu:)
Nawet w odcinku 4 - królowa Jadwiga nadal pierdzieli o rzekomym pogaństwie Aldony i sama Aldona obawia się oskarżeń o herezję:D
Rozmowa Aldony z Kaziem w odcinku 4 to mniej więcej tak szło:
- Nie ufasz mi. Dlaczego?
- Nie ufam Ci - zwiałaś z zamku i zawiadomiłaś brata. Po co?
- Nigdy cię nie zdradziłam. Nie pożądasz mnie?
- Ile miałeś kobiet po naszym ślubie?
- Nie będę się tłumaczył. Mam inne problemy - jakieś wojska stoją na granicy.
- Oskarżą cię o herezję.
- Pozwolisz im, aby oskarżyli mnie o herezję?

Ja wiele rozumiem! Ja wiem, że trudno się pisze dialogi. Ale może na początek - dobrze by było przyjąć jakieś założenie tj. określić temat.
Albo gada się o swoim małżeństwie, albo o sytuacji politycznej kraju, albo o wątkach herezji - a jeżeli już się te wątki miesza - to wtedy trzeba większego urozmaicenia.
Aldonę gra naprawdę straszna aktorka - inna sprawa, że na tych dialogach to nikt by nic nie ugrał!

Ach - i pojawił się wątek zamachu! Może w końcu zabiją Łokietka!
Ach - i pojawił się Bolko - to akurat na plus:) Ale i jego rozmowa z Kazimierzem - jak z podręcznika.
- mam takie a takie siły i mam takie i takie ziemie, a zagraża mi ten i ten!

nan_s

...a pani na to: Siadaj, cztery z plusem!
Tak na poważnie, to czy faktycznie w serialu padają słowa typu "zwiałaś"? Nie oglądam serialu z tego powodu, że posłuchałam pani Łebkowskiej, która mówiła jasno i wyraźnie, że to telenowela w czasach historycznych, a nie serial historyczny, więc grzecznie omijam tę produkcję podczas emisji. Natomiast udało mi się obejrzeć zarówno kilka zwiastunów, jak i końcówkę 5-tego odcinka przy okazji zajęcia telewizora przez "gość w dom" i muszę powiedzieć, że na niczym nie mogłam się skupić, ani na grze, ani na kostiumach, ani na niczym innym, poza dialogami. Współczesne, bez żadnego zaznaczenia wieku rozmówcy czy jego pozycji (jakoś tak każdy do każdego jak do starego znajomego, na ty albo równoważnie), bez choćby małych wtrąceń jakichś archaizmów (wiadomo - nie chodzi o straszenie ludzi mało zrozumiałym średniowiecznym językiem 1:1, ale jakieś stylizowanie na starą mowę by się przydało), momentami wydawało mi się, że usłyszę wręcz "super" albo "mega". I nie wiedząc, kto jest kim, ciężko było się domyślić relacji typu pan-sługa, król-poddany, królowa-dwórka. Jak mówiłam - nie zamierzam oceniać całokształtu, bo to nie mój gatunek, ale te dialogi to się mocno rzuciły niekorzystnie w uszy, nawet podczas krótkiego seansu.

ocenił(a) serial na 2
By_the_Bay

To prawda, że język jest wyjątkowo współczesny - dzieci to w ogóle są na babciu, dziadku, tato itp.:), bez żadnego ceremoniału, biegają po pałacu jak i kiedy chcą - normalnie domek na przedmieściu prawie:)

A Kazimierz nie użył słowa "zwiałaś":) - kiedy przytaczałam to słowo - miałam na myśli nie konkretne zwroty - ale to, że w jednej rozmowie - gadali na kilka niezwiązanych ze sobą tematów i nie odpowiadali sobie prawie na pytania - taki groch z kapustą.

Ja nie doczytałam, że to będzie aż taka telenowela. Miał być serial przynajmniej na poziomie seriali tureckich np. podobny do tego o sułtanie Sulejmanie:). Czyli miało być ładnie pod względem scenografii, kostiumów, plenerów itp. miało być trochę fikcji, trochę historii - a wyszło jak wyszło. Ja po 5 odcinku kończę przygodę z tym serialem.

nan_s

Pytam o użycie słowa "zwiałaś", bo w ogóle by mnie nie zdziwiło, gdyby król tak powiedział do królowej, po tym, jakie dialogi usłyszałam ;)
I fakt, dworskiej etykiety też nie było widać, ale myślałam, że może zbyt krótki fragment widziałam. Takie rzeczy jak dialogi czy trzymanie się jako takiej etykiety, to można było wprowadzić bez dużych kosztów - jakiś językoznawca i historyk chyba by nie wzięli gaży jak za zboże za odrobinę konsultacji i wskazówek. Nie chodzi o dokładne odwzorowywanie języka czy zwyczajów, ale o jako taką stylizację na średniowiecze.
W sumie trochę szkoda. Jak mówiłam, to nie mój gatunek, ale jakby się przyłożono do takich kwestii jak dialogi czy etykieta, to poza telenowelowością serial naprawdę mógłby przemycić parę interesujących historycznych zaszłości. W końcu Wspaniałe Stulecie także miało dialogi zalatujące współczesną mową, chociaż wydawały się bardziej dostojne i dostosowane do pałacowych norm, ale tam było czuć te zależności między postaciami. Jak sługa mówił do pana, to choćby wiadomo było, że ma ochotę go zabić, to mówił z szacunkiem i uniżeniem. Jak żona sułtana leciała przez pałac, to kto się miał jej ukłonić, to zginał się w pół. Jak wchodził sułtan, to wszyscy milkli i czekali na jego słowa. Tego właśnie nie dopracowano w KK.

ocenił(a) serial na 2
By_the_Bay

Dokładnie:) Albo w Koronie królów - rozmowa królowej! Jadwigi z kucharzem! No litości! - czy królowa osobiście naprawdę musiała rozmawiać z kucharzem o tym jaką zupę przygotować dla chorego Łokietka? I kucharz nawet nie zawracał sobie głowy klękaniem, uniżeniem głowy, tylko stał, patrzył królowej w twarz, i jeszcze pytał królowej wprost - co ma ugotować:) i dla ilu gości i czy zwolnić z kuchni taką jedną Litwinkę:).

Co innego więzi przyjacielskie, rodzinne np. między księżną Kunegundą i Jadwigą, a co innego stosunki królowej z resztą służby. Gdzie damy dworu królowej - czy to nie dwórki powinny gadać ze służbą? A do chorego króla - to nawet przypadkowa zakonnica dotarła aż pod drzwi jego komnaty!

Może to się wydaje błahe, ale ceremoniał dworu królewskiego - to część klimatu.

nan_s

Ha, ha, ha, rozmowa królowej z kucharzem dobre. Dobrze, że przy okazji kucharz z królową nie podali przepisu na stawiającą na nogi polewkę z wykorzystaniem przypraw Prymat czy innego Kamisa, do ściągnięcia ze strony internetowej serialu. Nawet jeśli przyjmiemy, że królowa była miła i załatwiała obiad osobiście, to pytanie, czy ta scena w ogóle coś wnosiła do fabuły, czy tylko ot tak pogadali sobie o zupie, jak to w klanach plotą przez pół odcinka o herbatce czy ciasteczku.
Ale skoro mowa o potrawach i przyprawach, to serial przynajmniej jest wolny od lokowania produktu i nikt nie rzuci w środku wartkiej akcji tekstem typu "to nie parówki, to berlinki" ;) Już nie mówiąc o sytuacjach typu "Mieciu, wykup sobie ubezpieczenie, o popatrz, tutaj fajne znalazłem".

ocenił(a) serial na 2
By_the_Bay

Wiesz po co była ta cała rozmowa kucharza z królową? Tu chodziło o to, że kucharz, pytając o to, jakie dania zaserwować, zasugerował królowej, że może dla gości i dla chorego króla przyda się zwolnienie z postu, tj chciał ugotować coś z mięsem, nie jarskiego.
Na co królowa - z wielką pobożnością oznajmiła - że jak to tak, po co? Przecież nie mamy co się wstydzić naszej pobożności narodowej:) i zamówiła "bez okrasy" jedzonko.
W takich dialogach - mamy lokowanie produktu - i jest to religia:).

Ale może jestem przewrażliwiona?
Może tylko ja uważam, że potęgę Kościoła Katolickiego w ówczesnej Polsce - bez problemu można było pokazać np. w rozmowach z jakimś potężnym, a nie śmiesznym (jak Gonera) biskupem. Że jakiś normalny odruch ludzkich uczuć i czyn np. Jadwigi wobec Aldony- więcej uczy o miłosierdziu - niż jakiekolwiek puste słowa o pobożności.

nan_s

Jeśli tak, to szacun dla twórców, że przynajmniej czemuś to służyło (fakt, że to też trochę lokowanie produktu ;)), ale zgadzam się, że pobożność królowej można było pokazać w czymś innym, bardziej dostojnym, a nie warzeniu zupy i bieganiu po kuchni. To już lepiej, gdyby kucharz przyszedł do niej kłaniając się do podłogi i przepraszając za impertynencję, ale chciał zapytać, czy choremu przygotować danie mięsne (a ona na to: Nie ma mowy! Za chęć łamania postu do kata z nim! - nie no, żartuję, ale przynajmniej nie robiono by z królowej biegającej po kuchni M. Gessler w wersji wielkopostnej).

By_the_Bay

Oczywiście, żeby było jasne: przyszedł do niej w jakieś oficjalne miejsce, tam gdzie mógł się uniżenie zapytać o takie sprawy, a nie że wleciał do komnaty i pyta: Cześć królowa, co na obiad ;)

ocenił(a) serial na 3
nan_s

Ochmistrzyni - ta taka osoba na dworze (nie tylko królewskim), która trzęsła cała zgrają służby, pacholików, kucharzy, pomocników, pokojowych itd itd. Wątpię aby królowa wspólnie z kucharzem osobiście układała jadłospis czy zajmowała się zatrudnianiem i zwalnianiem personelu kuchennego :-)

ocenił(a) serial na 2
Dar0962

Dokładnie:). Ale nad Ochmistrzynią - to przecież był jeszcze Ochmistrz:) Ochmistrzyni to powinna być jedna z głównych bohaterek tego serialu:) Swoisty łącznik między królową a jej służbą:). Już nie mówiąc o damach dworu, którym powinna przewodzić czy o guwernantkach małych księżniczek:)

ocenił(a) serial na 2
Dar0962

A nasza serialowa Jadzia - to i potrawy wybiera i decyduje o ludziach zatrudnionych w kuchni:) Zupełnie jak Mostowiakowa:)

By_the_Bay

Mój ulubiony fragment dialogu - "...miłowałeś mnie w paprociach". Dalej już nie oglądałem tego gniota. Wstyd, żenada.

1951_christopher

Mi się od razu kojarzy w odpowiedzi: "To sobie sprawdź, czy nie masz gdzieś kleszcza" ;)

JacekSilberstein

Też nie oczekiwałam wiele, ale mimo wszystko Polacy często potrafią zrobić coś z przysłowiowego niczego. Potrafimy nadrobić pasją i fantazja braki budżetowe.
Niestety w tym serialu nie widzę żadnej pasji. Na oglądnięte 2 odcinki podobała mi się jedna scena. Reszta razi płytkimi dialogami i takim brakiem czegokolwiek pozytywnego, że wszystkie niedociągnięcia stają się jeszcze jaskrawsze. Bo gdyby gra aktorska była lepsza to wybaczyłabym wykrochmalone kostiumy. Gdyby oświetleniowiec budował nastrój to wybaczyłabym banalne kadry. Gdyby historia była ciekawsza to płytkość dialogu mogłaby mniej razić... I tak dalej.
Gdyby ten budżet trafił w ręce jakiś zapaleńców i hobbistów np. z jakiegoś prężnie działającego towarzystwa rycerskiego, to jestem przekonana, że choć część z tych mankamentów udałoby się uniknąć. Ludzie z odrobiną 'ułańskiej fantazji' i wyobraźnią której nie otępiło oglądanie durnych telenoweli, tylko karmiący się pasją do historii Polski stworzyliby dużo ciekawszą propozycję.
Brak serca do serialu u twórców - to moja diagnoza.

ocenił(a) serial na 2
Redotter

z drugiej strony, nadal oglądam z nadzieją na poprawę. Najlepszym dialogiem jak do tej pory była scena w karczmie i rozmowa po węgiersku, całkiem znośnie się oglądało

ocenił(a) serial na 2
JacekSilberstein

No tak:) - ale powiedz - jakie jest prawdopodobieństwo (na ówczesne czasy:) w tym, że jakaś grupa rycerzy?/zbirów? węgierskich przyjeżdża do karczmy w Krakowie(lub gdzieś w pobliżu) i gadają głośno(!!!) o tym, że chcą zamordować Kazia. I że akurat są przy tym obecni Litwini z bratem Aldony we własnej osobie?:).
Jeśli ktoś przygotowuje zamach - chyba nie powinien o tym głośno rozprawiać w KARCZMIE!!?? Zamach to zamach. Zemsta to zemsta. Ponadto wkurza akurat zemsta za coś - czego nawet nie widzieliśmy w serialu.
Po odcinku 5 - i po całej małej odysei z nieślubną córką Kazia, po drętwych gadkach Rady i Kazia, że skarbiec po Łokietku jest pusty, i po tym absurdzie w karczmie na końcu - ja przestałam to oglądać.

I a'propo. Łokietek został pokazany w tym serialu jako drętwy i głupi król. Ale tak naprawdę to był naprawdę wielki król i bardzo oszczędny. TAK LOGICZNIE - jak Kazio niby by spłacił króla Czech i niejako "kupił" od niego prawa do korony polskiej - gdyby skarb nie był pełny??