Wlasnie obejrzalem 1 odcinek polskiej Gry o Tron, Korona Krolow. Coz moge powiedziec... ale badziew: plastikowe korony, nawet zebrak ubrany jest, jak panicz. Do tego wszystko tutaj jest czyste ( akcja toczy sie w sredniowieczu). Widac, ze bohaterowie myja wlosy Head & Shoulders. A do tego muzyka gleboko czerpie z gry Wiedzmin 3. Gra aktorska poraza realizmem.
Pomimo najszczerszych chęci, po obejrzeniu 1 odcinka - serial się nie broni...
Trochę mi przykro :( No, ale będę oglądał dalej, wyrobię sobie zdanie na podstawie całości.
Przygłupie, jaka polska Gra o Tron? Dawaj linka, że to miała być Gra o Tron, albo wypie rrdlaj w podskokach.
Właśnie kończy się drugi odcinek i niestety mam podobne odczucia. Drewniane dialogi, a sterylnie czyste komnaty, czyściutkie stroje dopełniają ten cały teatrzyk. Wojny, narodziny potomków królewskich i zwroty akcji występują tylko na planszach poprzedzających odcinek. Lepiej już poczytać książki.
Stroje wykonane z przepychem wcale nie mierżą, byłby syf to wszyscy marudziliby że ubogo, gra aktorska średnia, dzieci wyszły sztucznie, kamery są za blisko i ma się wrażenie teatru, to rodzima produkcja dajmy jej jeszcze szansę (Ps. Tak to jest jak przez 20 lat kręciło się Klany, M jak miłość czy inne pierdoły)
Nie wiem skąd to przekonanie, że w średniowieczu wszyscy byli brudni i wszędzie był syf. Otóż nie - dawniej podobnie jak dziś ludzie lubili mieć czyste ubrania. Owszem, nie kąpali się tak często jak dziś i walili potem, ale o czystość ubrań dbali służący. Tak samo jak o czystość pomieszczeń bo nikt w błocie nie siedział.