PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=789749}

Korona królów

2017 - 2020
4,3 13 tys. ocen
4,3 10 1 13471
2,0 3 krytyków
Korona królów
powrót do forum serialu Korona królów

SPOJLERY- z góry przepraszam, ale muszę...
Miałam jak najlepsze intencje i spory kapitał zaufania do serialu, mimo braku zaufania do TVP. Na początku nawet dałam ocenę 4, ciesząc się, że w ogóle powstał serial historyczny o polskich królach, mimo uproszczeń (biedny ten Łokietek, jakaś sierota im wyszła), sepleniącej aktorki grającej Annę, tandetnej scenografii i kostiumów (te tiule i sztuczne futra). Obejrzałam już 12 odcinków (oglądam na vod) i dzisiaj miarka się przebrała. Odcinek nr 12 trwa 25 minut, z tego: 1,5 min napisy przed i po, a reszta to:
- rozważania Anny z księdzem czy Anna jest godna iść na rezurekcję (3 min)
- msza (6 minut. TAK - CAŁE 6 MINUT MSZY!)
- rozmowa Kazimierza z matką, że Anna nie do końca wierzy w Chrystusa i trzeba ją nawrócić (ok 2 min)
- rozmowa Anny z Egle, że Anna chce się nawrócić (ok 2 min)
- uczta (w 3 częściach, łącznie ok 7 minut) z modlitwą, nadaniem przez Kazimierza 3 wsi archidiakonowi krakowskiemu za jakieś wielkie zasługi, rozważania czy w poście wolno tańczyć i same tańce dziewczynek
- na koniec 1-2 min próby seksu małżeńskiego z ... a jakże, przekonywaniem Anny przez Kazimierza, że "tylko Bóg ma cię w swojej opiece".
Łącznie jakieś 20 minut z 23 (bez napisów) skupia się na modlitwach, przekonywaniu i rozmowach o wierze, Bogu, poście, Kościele, obrzędach. Chce się nas przekonać, że tak wyglądało życie polskich królów???
Czy kogokolwiek w takiej sytuacji dziwi, ze Polska zawsze miała pod górę, skoro na dworach królewskich nie dyskutowało się o sojuszach, wojnach, paktach, układach, potencjalnych wrogach i sojusznikach (to wszystko jest jedynie wspominane sekundowo, gdzieś tam, na marginesie), a JEDYNY temat jaki był w głowach panujących to wszystko, co związane z religią? Dziwne, ze w ogóle Polska jakoś przetrwała i dziś nazywa się jeszcze Polska, a nie Watykan...
Dziś zmieniłam ocenę na 2. Obejrzę jeszcze trochę, ciekawe kiedy będzie 1.

ocenił(a) serial na 3
acoristis

świetne i trafne podsumowanie :-), które nadaje się (z niewielkimi zapewne modyfikacjami) do każdego praktycznie odcinka, bo obowiązuje w nich w zasadzie taki sam prosty schemat: uczta, knucie, modły, rozmowy kuluarowe, z rzadka przejażdżka stępa, żeby koń się nie spocił i to wszystko na okrągło, jedynie w różnej konfiguracji. Ja skapitulowałem po 8 odcinkach, przy czym też zaczynałem je oglądać starając się zachować obiektywizm i własny osąd. Po dwóch pierwszych popadłem w lekką depresję, a z każdym kolejnym było gorzej :-) Zacząłem od identycznej oceny 4, lecz ta tandetna "history fiction" , jaką ujrzałem, zmusiła mnie do jej weryfikacji. Życzę wiele zdrowia i samozaparcia, bo zaiste wielkiego męstwa trzeba, by zasiadać przed ekranem mając w perspektywie (podobno?) jeszcze ok 70 takich perełek... :-)

acoristis

Tak, ten odcinek kipiał chrystianizacją... Polecam na dokładkę kolejny (13). Nadchodzi list z Węgier, Elżbieta postanawia przeczytać go przy matce, a podczas czytania minę ma coraz bardziej przerażoną, napięcie narasta - czyżby spiskowcy wciąż czyhali na życie rodów panujących? No mówże, Elżbieto, ponagla królowa-matka. I Elżbieta mówi: "Ojciec święty zemdlał w czasie mszy..."
:D

Wtargnięcie Wieczorkowskiego do namiotu Kazimierza podczas polowania w odcinku 11 też było urocze. "Na rekolekcjach w Tyńcu powiedziano nam, że tu polujesz".

Tego się nie da oglądać na trzeźwo. ;-)