W 2015 roku w Wielkiej Brytanii wydano oba sezony serialu w formacie Blu-ray. Tym rzem w odróżnieniu od poprzednio wydanej wersji DVD postarano się o dodanie napisów. Nieważne, że angielskich, lecz dobre i to. Nie spodziewam się raczej, że kiedykolwiek w Polsce jakiś dystrybutor wyda wersję z polskimi napisami,
Ale świetna wiadomość! :) Dzięki za to info. To okazja do obejrzenia filmu w lepszej jakości. Dziwne, że w Wielkiej Brytanii go wydano, gdzie nie był zbyt popularny. No, ale zamiast dziwić się, będę się cieszyć ;)
Cieszę się, że wiadomość okazała się przydatna. Dodam jeszcze, że wydawcy stanęli na wysokości zadania i nie zdewastowali oryginalnego obrazu poprzez obcinanie, aby uzyskać pozór formatu panoramicznego (niektórzy niestety tak postępują, co zawsze wywołuje we mnie furię). Rzecz polega bowiem na tym, aby nie udawać, że 16×9 to odwieczny format, lecz o to, aby zawsze zachowywać oryginalną formę ograniczając się co najwyżej do rekonstrukcji cyfrowej. Tak więc rzeczony serial zarejestrowano przy oryginalnych proporcjach 4×3, za co należy się pochwała. Wątek ten jest również do odnalezienia w ramach komentarzy nabywców wypowiadających swoje opinie na stronach internetowych brytyjskiego serwisu Amazon.
Dzięki za uzupełnienie informacji :) To faktycznie bardzo dobra decyzja o pozostawieniu całości obrazu. Wogóle nie rozumiem jak można obcinać obraz! Przecież to jakby Pana Tadeusza wydrukować w 90% ;) "PAN TADEUSZ. CZYLI OSTATNI ...
Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak ...
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się ...,
Kto cię stracił. Dziś ... twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo ... po tobie."
Kilka dni temu w pewnej rozgłośni radiowej podano wiadomość o wznowieniu przy jednoczesnym wychlastaniu obrazu „Akademii Pana Kleksa”. Nie żebym jakoś specjalnie ubolewał nad tym postępkiem w przypadku tego filmu (gdyż nie przepadam za nim), lecz w imię zasad nie powinni byli tego robić. Tłumaczenie takiego postanowienia jest hiperidiotyczne. Sprowadza się bowiem do obawy, że tak zwane „młode pokolenie” woli obraz panoramiczny i nie zaakceptowałoby i nie zrozumiałoby pozostawienia obrazu w spokoju. Ergo – to stado debili, którym należy schlebiać poprzez wycinanie obrazu, bo inaczej nie pójdą do kina. Już lepiej byłoby, gdyby zamiast tego nakręcili ten film od nowa z innymi aktorami i w oryginalnym formacie 16×9, skoro nie mogą bez tego wytrzymać. Ale nie, lepiej dalej kłamać! Bo ciemny lud nie pojmie, co to znaczy oryginał i ominie przybytek X Muzy szerokim łukiem i z wyrwania kasy nici. Natomiast turbograndą jest dla mnie osobiście podobny wyczyn w przypadku „Stawki większej niż życie”. „Mędrcy” dokonali rekonstrukcji cyfrowej, ale wyrąbali obraz, aby motłoch poleciał ciupasem kupować „panoramicznego Klosa”. I co z tej „dobrej zmiany”? Dno, wodorosty i metr mułu! Zatem „wielkie dzięki” za taką turbogigantyczną łaskę! W głębokim poczuciu frustracji i niedosytu pozostanę jednak przy DVD bez retuszu, ale za to w oryginale.