PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=696381}

Kosmos

Cosmos: A SpaceTime Odyssey
8,6 12 619
ocen
8,6 10 1 12619
Kosmos
powrót do forum serialu Kosmos

Oglądając ten serial i myśląc dużo nad tym co było tam ukazane nasunęło mi się kilka pytań odnośnie wielkość wszechświata. Mianowicie:
1. Czy dobrze rozumiem, że wiek wszechświata jest określany na około 14 miliardów lat na podstawie najdalej wysuniętego ciała ( znajdującego się 14 miliardów lad świetlnych od domniemanego środka kosmosu)?
2. Czy nie jest to przypadkiem po prostu obserwowalny wszechświat - czyli mała lub wręcz nieskończenie mała część całego wszechświata, w centrum której znajduje się punkt obserwacyjny czyli nasz Ziemia?
3. Czy obserwowalny wszechświat nie jest ograniczony po prostu przez zbyt małą widoczność obecnie najmocniejszych teleskopów?
4. Skoro wszechświat rozszerza się z prędkością światła ( czyli materia, tj atomy które tworzą galaktyki itd.) to czy nie zaprzecza to przypadkiem twierdzeniu, że żadna materia nie jest w stanie poruszać się z prędkością światła?
5. Na dodatek wszechświat "rozrasta" się cały czas przyspieszając ( przecież nie można przekroczyć prędkości światła, a skoro on już się rozszerza z prędkością światła to nie może w takim razie przyspieszać).
6. Skoro najdalej położony, widziany obiekt jest oddalony o około 14 miliardów lat świetlnych, to światło które w tej chwili do nas od niego dociera musiało wystartować 14 miliardów lat temu - zatem wiek wszechświata to przynajmniej 28 miliardów lat.
7. Poza tym, przed chwilą wyczytałem, że obserwowalny wszechświat to nie 14 miliardów lat św, a 92 miliardy lat świetlnych, więc jak to możliwe, że 14 miliardów lat wszechświat rozrósł się do 92 miliardów lat świetlnych?

To chyba wszystko, byłbym bardzo wdzięczny za rzetelne wytłumaczenie. Pewnie odpowiedzi na te pytania ocierają się o jakąś elementarną wiedzę i są oczywiste, ale ja nie potrafię jej znaleźć i nurtuje mnie to już od jakiegoś czasu. Pozdrawiam ;)

Przemek2401

4. Materia owszem nie może się rozszerzać z prędkością większą od c, ale sama przestrzeń może, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by Wszechświat rozszerzał się z tak dużą prędkścią.

ocenił(a) serial na 9
Schrodingers_cat

Ale wówczas nie moglibyśmy tego obserwować, bo światło z takich obiektów nigdy by do nas nie dotarło. Poza tym Przestrzeń to pojecie bardzo umowne.

ocenił(a) serial na 9
Schrodingers_cat

"Rozszerzanie przestrzeni" to wytrych stosowany przez naukowców, bo nie pasuje im do teorii względności i teorii wielkiego wybuchu. Całkiem możliwe, że w założeniach tego ostatniego tkwi jakiś błąd.

ocenił(a) serial na 10
tentego

Widzisz, prawa ekspansji wszechświata nie podważał nawet sam Einstein, ale tobie to przychodzi z dużą łatwością :)
Ostatnio napotkałem na wielce oświeconych ludzi w internecie. I nie, to nie byli nie płaskoziemcy. To byli Wyznawcy Elektrycznego Słońca. Tak oświeceni, że nawet podważali TW i istnienie fal grawitacyjnych. Od słuchania tych głupot rozbolała mnie głowa. Ja rozumiem, że obecna nauka może się w niektórych aspektach mylić, ale nie dajmy się ponieść teoriom spiskowym :) Moja rada: jeśli uważasz, że coś jest z nauką nie tak, szukaj dowodów na jej obalenie, a następnie je przedstaw społeczności naukowej. Rzucając luźne hasła nikt nie weźmie cię na poważnie.

ocenił(a) serial na 9
klanlpw

Dobrze, światły człowieku, wytłumacz mi, co się od czego oddala?
Ekspansję ponoć zaobserwować można obserwując oddalanie się od siebie całych galaktyk. Pytam się więc, w jaki sposób naukowcy obserwują rozszerzanie się przestrzeni między nimi?
Nie obserwują, bo nie da się tego zaobserwować, to jest tylko teoria usnuta na podstawie obserwacji ruchu galaktyk.
Wiesz co to jest rozszerzanie przestrzeni?
To sytuacja porównywalna do tej, w której dwa samochody oddalają się od siebie mimo że żaden z nich nie jest uruchomiony - stoją. Ty powiesz że to ekspansja, a ja zakładam że istnieje jakieś wytłumaczenie takiego ruchu, ale naukowcy jeszcze go nie odkryli.

ocenił(a) serial na 10
tentego

Co się oddala? Niemal każda galaktyka od innej. Wyjątkiem są galaktyki bliskie sobie, które są sprzężone z grawitacją.

I czemu twierdzisz, że nie da się tego zaobserwować? Słyszałeś o efekcie Dopplera? O przesunięciu ku czerwieni? To jest bezpośredni dowód.

Istnieją prawdopodobne hipotezy wyjaśniające ekspansję, ale nie mamy na żadną potwierdzenia ani pewności. Być może nawet nie da się tego potwierdzić, bo po prostu dowód na to jest poza zasięgiem świata widzialnego. W fizyce teoretycznej nie ma progresu od bardzo dawna mimo dużego postępu technologicznego. To na swój sposób sugeruje, że możemy nigdy się pewnych rzeczy nie dowiedzieć. Tak samo jak tego, co się znajduje daleko poza widzialnym wszechświatem.

ocenił(a) serial na 9
klanlpw

Zgodnie z teorią, cytuję: Ekspansję Wszechświata należy rozumieć jako ekspansję samej przestrzeni, która odbywa się z zachowaniem w danym czasie kosmicznym jej izotropowości (niewyróżniania żadnego kierunku przestrzennego).
Pytam więc jakie są podstawy tej teorii, jeżeli nie możemy obserwować rozszerzania samej przestrzeni, a tylko ciała które w niej fruwają?
Efekt Dopplera i przesunięciu ku czerwieni odnosi się do ciał obserwowalnych, a nie całej przestrzeni, czyli również tego co jest między nimi.
Chyba że ja źle rozumiem pojęcie przestrzeni.
Nie zaprzeczam że wszechświat się rozszerza, w sensie że galaktyki się od siebie oddalają, bo to jest fakt. Chodzi mi raczej o to, że rozszerzaniem przestrzeni tłumaczy się możliwość ucieczki galaktyk z prędkością większą od światła.
Nie pasuje mi to i już, a mówi się o tym w związku z obserwacjami z których wynika że wszechświat przyspiesza, i z teoriami które mówią że światło z najodleglejszych galaktyk, czyli tych które teoretycznie oddalają się od nas najszybciej, nigdy do nas nie dotrze. To jest zaprzeczanie szczególnej teorii względności, które próbuje uzasadniać się rozszerzaniem przestrzeni, i w tym kontekście uważam to zjawisko za wymysł.

A z oddalaniem się galaktyk to... Są badania które stwierdzają że wszechświat ma strukturę piany. Są w nim ogromne rejony które są puste - wnętrza baniek - ale są też miejsca bardzo zagęszczone - tam gdzie bańki się łączą galaktyki się sklejają i tworzą całe łańcuchy. I może wszechświat dąży do tego samego co piana - małe bańki łączyć się bedą w większe i co raz większe, piana będzie robić się coraz rzadsza, aż na końcu klapnie i wróci do swej pierwotnej postaci ;)
Ale to tylko takie moje luźne rozważania.
Zanim to, albo cokolwiek innego nastąpi, to najpierw zamienimy się z powrotem w pierwiastki, potem będziemy wchłonięci przez słońce i wystrzeleni gdzieś w kosmos, a potem będziemy jeszcze długo, długo fruwać, dlatego nie ma się co napinać ;)

Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 10
tentego

Ok. Obserwacje przesunięcia ku czerwieni dalekich galaktyk bezpośrednio wskazują na to, że galaktyki oddalają się od nas (zawsze, o ile pominiemy pobliskie galaktyki) według regularnego schematu, zależnego tylko od odległości. Podstawy są takie, że odrzucamy naiwne przekonanie pierwotnych ludzi, że znajdujemy się w centrum Wszechświata. Bo to byłaby taka pierwsza myśl - skoro każda odległa galaktyka dosłownie od nas ucieka to Grupa Lokalna jest bardzo wyjątkowym miejscem, a cały wszechświat jest dziełem boga / żyjemy w symulacji albo... przestrzeń się izotropowo rozszerza.

Ucieczka galaktyk z prędkością większą od światła jest jak najbardziej logiczna przy dwóch założeniach: teoria Einsteina działa, Prawo Hubble'a działa. Jeśli tobie to nie pasuje, to prawdopodobnie nie do końca rozumiesz zjawiska przesunięcia ku czerwieni. Im dalsza galaktyka, tym oddalanie się od Drogi Mlecznej jest szybsze - nie działa tutaj ograniczenie prędkości światła, bo ani Droga Mleczna, ani dana odległa galaktyka nie poruszają się szybciej niż c (300 000km/s) lokalnie. A skoro przestrzeń między nimi się rozszerza, to z globalnego punktu widzenia galaktyki oddalają się od siebie z szybkością większą od c. Powtarzam: Obie prędkości tych galaktyk są mniejsze od c -> zasada nie zostaje złamana.

Bo jak inaczej sobie wyobrażasz sytuację, kiedy przestrzeń się rozszerza we wszystkich kierunkach (czyt. każda odległa galaktyka oddala się od każdej innej, nawet z niezmienną prędkością rozszerzania! zatem im odleglejsze galaktyki tym względna szybkość oddalania się dwóch takich galaktyk jest większa), a światło ma ograniczenie równe c?

Między galaktykami też jest materia, choć niewidzialna, ale jest. Więc galaktyki nie przepływałyby przez nią z dużymi prędkościami tak bez huku ;)

Nie wiem czy dobrze rozumiesz co znaczy, że ekspansja PRZYSPIESZA. Przyspieszenie ekspansji istnieje, ale jest pomijalnie małe dla omawianego problemu. A nawet gdyby ekspansja zwalniała, to dwie, bardzo odległe galaktyki w dalszym ciągu oddalałyby się od siebie szybciej niż c. Bo ekspansja jest wszędzie taka sama i jest większa od zera. Nie łamie to w żaden sposób STW, nie wiem jak ci to inaczej wytłumaczyć...

Z tą pianą zapewne chodziło ci o to: http://cosmicweb.uchicago.edu/images/anim1.jpg
Ta koncepcja ma sens, ale nie brałbym nazwy "piana" zbyt dosłownie. "Piana" to tylko wygodne określenie wyglądu struktur, jakie tworzą galaktyki w dużej skali. Chodzi raczej o to, że lokalne galaktyki związane są ze sobą grawitacyjnie i zacieśniają się ze sobą (w ostateczności zostają pochłonięte przez czarne dziury).

ocenił(a) serial na 9
klanlpw

Z pianą chodziło mi dokładnie o te obserwacje: http://www.dailymotion.com/video/x15smxk

Przyspieszanie rozumiem w ten sposób, że galaktyki oddalają się od siebie coraz szybciej.

Przemek2401

Ad 4 ) ... wszechświat nie rozszerza się z prędkością światła .

Przemek2401

Nie ma środka czegoś co jest nieskończone. Słowa "wielki wybuch" moim zdaniem wprowadzają nieco zamieszania, ponieważ skłaniają do refleksji "w którym to miejscu wybuchło". A jeśli masz wątpliwości to zastanów się - jak wybucha coś, co jest nieskończone.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones