Czytam opinie i chyba oglądałem coś innego. Przecież to taki pazdzież, że jestem w szoku. Napalona księżniczka, żenujący Rick Flagg, żołnierze księżniczki pranksterzy. Zanim ktoś napisze, ze nie rozumiem Gunna. To że coś się sprawdziło raz czy, dwa razy, nie znaczy, że możesz cały czas jechać na jednym patencie. Szczególnie, że już przy slabiutkich strażnikach 3, było widać, że na dłuższą metę Gunn zjada własny ogon. Dwa strasznie nudne, z żenującym humorem i wymuszone odcinki. Jeżeli to ma być wprowadzeniem do nowego uniwersum DC, to śmiało już można czekać na trzecie podejście za jakieś 10 lat. To będzie piękna katastrofa