Za****sta postać, która skradła show Flaggowi i Phosphorusowi. Z jednej strony super silna i świetna w walce, z drugiej totalnie pokiereszowana wewnętrznie z tragicznym originem, od wskrzeszenia po zakochanie się w typku, który prowadził wobec niej grooming, aż po prześladowanie ze strony nieumarłego stalkera. Tylko Gunn potrafi tak tworzyć swoje „dziwactwa”. Sam serial jak narazie dowozi. Dużo tu czarnego humoru i świetnej akcji, jak również zarysowujących się relacji między bohaterami. Czekam na więcej.
A ja tego aż tak nie odbieram. Wg mnie z Frankensteinem to jest miłość i widać że w późniejszych latach obie strony mają ubaw ze swojej "tradycji" klepania się po mordach. Zaś przez relację ze swoim stwórcą the bride nie miała możliwości dorosnąć, podobnie frankenstein. Też czekam na więcej, bo podobno dalej jest jeszcze lepiej :D