Dlaczego do tej pory nie aresztowali Stefi? Wiedzą pzrzeciez ze wyzabijałą tyle osób w szpitalu i nic, wraca sobie jakby nigdy nic, a agenty nawet nie pomyślą żeby ja za to aresztować, o policji już nie wspomnę.
To prawda. Znajdujemy się w tym samym punkcie wyjścia, ale tym razem Javier zapomniał o wszystkim, a biedna Reina kiedy się dowie, że jej ukochany padł ofiarą eksperymentów Victora będzie cierpiała :((( Chociaż Smith podejrzewała już, że skoro Javier uciekł i nadal błąka się bez wieści po Las Vegas, mógł stracić pamięć :((( W przeciwnym razie by skontaktował się z tajnymi służbami, lub z Reiną :/ Na początku zobaczył fotografię Reiny w gazecie, ale zero jakichkolwiek odczuć :((( Potem zobaczył cudem w TV, bo myślałam po pierwszym razie, kiedy Javier sprzątał bar, że szansa, aby zobaczył, że jest poszukiwany przeleciała mu przed nosem :((( Tak, przynajmniej wie, że nazywa się Javier Bolivar. Zobaczy, że Reina to kobieta z TV. Więc mam nadzieję, że ją posłucha :((( Zawsze "Królowa Serc" kończy się w najciekawszym momencie i poczekaj do następnego tygodnia :))) Poniedziałek już jutro, ale ten czas się wlecze :))) Jestem taka ciekawa całego kolejnego 134 odcinka :3
Zgadzam się. Postać Montalbana działała mi od początku na nerwy. Kiedy w ogóle pokazał się w telenoweli wiedziałam, że będę miała negatywne odczucia do tej postaci, bo takie wzbudzał we mnie od początku :/ Tak myślę, że gdyby siedział w więzieniu załamał by się i może sam odebrał by sobie życie? Na pewno, by trzymał kurczowo w sekrecie informację o Javierze, ale służby by go przycisnęły i na pewno by coś powiedział :))) Nadal jednak ma znajomości, bo znalazł na wolności :/ Gdyby Smith decydowała o tym na pewno, by się pożegnał tak samo z życiem. Skończył jak zasługiwał, ale sposób śmierci był przyznam Ci rację okrutny :/
Masz rację. Mam czasem nosa i swoje podejrzenia, ale na razie chcę żyć w niewiedzy :))) Jedyne na co natknęłam przypadkiem to streszczenie odcinka 138, gdzie ponoć Javier będzie poddany terapii Jacky, aby odzyskać pamięć :))) Ale nic więcej :))) Wolę mieć taki sam szok jak bohaterowie, haha :))) Na pewno niebawem już pokażą wspólników Estefanii :))) Będę miała niespodziankę :))) Podejrzewam, że niespodzianka będzie zaskakująca :))) Hehe :3
Niestety tak, Javier zapomniał wszystko, nawet kiedy Reina go już odnalazła i ją zobaczył, to nic sobie nie przypominał. :( Ona jest jak na razie dla niego obcą osobą, nawet nie chce z nią iść tylko woli zostać z Emilią. Teraz każdy kolejny odcinek będzie coraz ciekawszy, bo zostało ich już tak niewiele do końca, a tam jeszcze tyle się wydarzy. :)
Szkoda, że się tego nie dowiemy, jak zachowywałby się ten Mauro, jakby dalej siedział w więzieniu, czy by się złamał, czy może nawet popełnił samobójstwo. A Estefania przyznała się Victorowi, że to ona go zabiła, jak on jej powiedział, że Mauro gdzieś zaginął.
Tak, Javier musi przejść podobną terapię, jaką wcześniej miały Reina i Connie, żeby odzyskać pamięć. Oj, tak ta niespodzianka szczególnie co do jednego wspólnika Estefanii będzie bardzo zaskakująca i to raczej niemile. :/
Na samym początku zaproponował nawet Emilii 10 tysięcy dolarów, jak dobrze pamiętam aby skłamała Reinę. :( Już myślałam, że Reina odejdzie bez słowa i miną się. :( Na całe szczęście Reina to kobieta z charakterem i wyczuła, że Emilia kłamie i coś ukrywa. :))) Potem chciała wejść do środka, ale Javier ją uprzedził. :))) Taka radosna się mu rzuciła w ramiona, ale Javier zareagował inaczej niż oczekiwała. Zapomniał o wszystkim. :( Reina na całe szczęście potem skojarzyła fakty i już wie, że Javier jest pod wpływem tych przeklętych narkotyków, które wywołują amnezję. :( Już myślałam, że Javier jednak pójdzie z Reiną, ale on wolał Emilię. Nawet napomknął, że Reina mimo swojej urody wzbudza w nim brak zaufania. :( Ja na miejscu Reiny byłabym załamana, że ukochany zapomniał o nas. :( Wierzę, że w kolejnym odcinku Reina pokaże Javierowi pazura i go weźmie ze sobą, choćby na siłę. :( Masz rację! :))) Każde odcinki są coraz ciekawsze, co coraz ciekawiej się dzieje. :))) Tak wiele zdarzeń i tak mało odcinków do końca. :))) W każdym muszą zaserwować nam dawkę emocji. :D Ja już jestem w emocjach, haha. :))) Wyobrażam sobie, że wydarzy się jeszcze bardzo wiele i zacieram rączki na kolejny odcinek. :))))
Masz rację. Chciałabym zobaczyć Montalbana za kratkami. :))) Taki bezbronny, bez swoich sprzymierzeńców zdany na łaskę więźniów. :))) Niby agent z Maura, ale dawał sobie słabiutko radę więc raczej, by w więzieniu się tak uważam, że załamał. :3 Podejrzewam, że sam by sobie życie odebrał i popełniby samobójstwo. :/ Tak, przyznała się więc Victor ma już 100% pewność, że to Steffi stoi za ciałami z zaszytymi ustami. :/ Jedynym mężczyzną, któremu Estefania darowała tysiąc razy życie jest Victor, tak samo on. :/ Tak się zastanawiam.. oni nadal się kochają? Chcą sobie życie odebrać, ale coś ich powstrzymuje.. Może nadal coś do siebie czują? :/ Dwoje wariatów się zawsze zrozumie. :D
Mam nadzieję, że podziała na Javiera, tak jak na Connie ta terapia. :( Reina chociaż próbowała przypomniała sobie zaledwie parę wspomnień. :( Jak Javier będzie miał tak samo? :( Może zapomnieć o tylu ważnych rzeczach, a to może być prawdziwy koszmar, bo on musi sobie przypomnieć wszystko. :( Tak się boję, bo zareagował na Reinę, jak na obcą osobę. :( Chociaż Reina tak samo reagowała na Javiera. :( Dopiero, kiedy Javier został jej szoferem Reina poczuła, że zaczyna się jej podobać. :))) Mam nadzieję, że Javier na tą terapię wyrazi zgodę. :( Ojoj. Zaczynam się bać, kto może być wspólnikiem tej wariatki Steffi. :/ Coś podejrzewam, że mogę czuć niesmak. :( Jednak nadal próbuję walczyć z ciekawością i poczekam, aż pokażą wspólników Estefanii w odcinku. :))) Obawiam się, że drugim wspólnikiem będzie osoba, która była uznawana za dobrą. :( To będzie w takim razie coś okropnego. :/
Bardzo dobrze, że Reina tam wróciła i dzięki temu odnalazła Javiera. Przeszła szkolenie dla agentów, więc zapewne już wie, kiedy ktoś kłamie i dlatego tak wyczuła tą Emilię. Javier na szczęście dał się przekonać Reinie i poszedł razem z nią. Tylko on wciąż jej nie ufa, ani nikomu ze swojego otoczenia. Jak wrócił do domu, to zaraz Clara do niego pobiegła i rzuciła mu się na szyję, on ją przytulił, ale jej nie pamięta, tak jak wszystkich pozostałych. :( Boi się, że znowu zabiorą go do jakiegoś laboratorium i chce uciekać. Tylko, że tym razem Jacky chce mu pomóc odzyskać pamięć.
No właśnie Victor i Estefania już tyle razy nawzajem darowali sobie życie, chociaż mieli wiele okazji, żeby się pozabijać, a jednak tego nie zrobili. Oni na pewno jeszcze coś muszą do siebie czuć, bo inaczej już pewnie dawno by się pozabijali. To prawda, dwóch wariatów zawsze się zrozumie. :)
Dobrze podejrzewasz, że niestety wspólnikiem Estefanii okaże się osoba, która jest uznawana za dobrą i na pewno będzie to bardzo niemiła niespodzianka. :(
Jestem tego samego zdania. :))) Bardzo się cieszę, że intuicja jednak powiedziała Reinie, aby tam wróciła. :))) Miała rację, że tamta Emilia kłamała i doskonale ją rozszyfrowała. :D Reina zachowuje się jak prawdziwa agentka. :3 Tamta Emilia w bardzo podejrzany sposób się zachowywała i na miejscu Reiny, tak samo bym miała cień podejrzeń, że może kłamać. :))) Na początku bałam się, że Javier będzie kazał odejść Reinicie. :( W dodatku, kiedy dowiedział się informacji w internecie na swój temat. :( Bałam się, że Reina choć bardzo próbowała, opuści bar bez Javiera. :( Na całe szczęście Javier posłuchał głosu serca i dał się przekonać. :) Masz rację. Jest nastawiony w bardzo wrogi sposób do Reiny, a także do Jacky, bo ją przecież lubi. :( To było coś okropnego. :( Clara taka wesoła, radosna i zadowolona, bo widzi po tylu miesiącach rozłąki ukochanego tatusia, a Javier taki oszołomiony. :( Dobrze, że chociaż wobec Clary zachowywał się dobrze. :))) Clara by cierpiała, gdyby dowiedziała, że Javier zapomniał o tym, że ma córeczkę. :( Już raz ukochana mama Clary straciła pamięć, a więc Clara by się załamała, gdyby dowiedziała, że Javier przechodzi przez sytuację taką samą jak prędzej Reina. :( Bardzo współczuję Javierowi. :( Jest zagubiony i podejrzewa, że chcą poddać go eksperymentom. :( Jacky chce mu pomóc, ale Javier jest uparty. Dlatego obawiam się problemów. :( Wierzę jednak, że Reina i Jacky dadzą razem radę i pomogą Javierowi odzyskać wspomnienia, bo w przeciwnym razie może być bardzo źle. :( Javier uważa Reinę za wroga. :( Powiedział pod koniec odcinka, że aby udowodnić mu jak go kocha, ma pomóc mu uciec. :( Biedna Reina. :( Chce pomóc ukochanemu, ale wie, że pobyt w tajnych służbach pomoże mu odzyskać pamięć. :( Jestem ciekawa co zrobi. :( Nadal mam nadzieję, że Javier będzie miał inne podejście do Reiny. :(
To prawda. :))) Gdybym miała powiedzieć w ilu przypadkach sobie nawzajem uratowali życie, miałabym problem. :D Estefania miała wiele szans odebrać życie Victorowi, a Victor mógł dawno odebrać życie Estefanii. :/ Jednak oni muszą nadal coś do siebie czuć. :))) W końcu 20 lat temu (jak dobrze pamiętam, że 20 lat:)))) Estefania kochała całym sercem Victora, ze wzajemnością. Nadal odrobina lub jakaś mała część tego uczucia, musiała w nich pozostać. :))) Daję im błogosławieństwo. :D Pasują do siebie wspaniale, ale Victor nadal chce prześladować Reinę, a Estefania nadal chce prześladować Javiera. :( Haha, a widzisz? :))) Doskonale razem będzie się im mieszkać w zakładzie psychiatrycznym. :D
Już wiem, kto będzie pomagał Estefanii. Kiedy odpisywałam Ci na wiadomość weszłam w tematy na forum i zauważyłam jeden temat, gdzie doznałam szoku, bo poznałam imię kolejnego brata Estefanii. :/ Okazał się nim Juanjo? :/ Jestem w kompletnym i totalnym szoku. :( Juanjo? Ten sam zabawny, radosny i pełen poczucia humoru przyjaciel Javiera, ukochany Susany? :( Oj. :( Podejrzewałam, że Juanjo coś ukrywa, kiedy Susana dowiedziała, że okłamał ją ze swoją rodziną w Meksyku, ale żeby pomagać tej wariatce Estefanii? :/ Jestem w kompletnym szoku. :( O jejciu. :(
To prawda, ta Emilia dziwnie się zachowywała w czasie rozmowy z Reiną i zaczęła podejrzewać, że ona może coś lub w tym przypadku kogoś ukrywać i się nie pomyliła. A dzisiaj to Javier przeszedł samego siebie jak sterroryzował Reinę bronią i porwał ją. :( Zachowywał się zupełnie jakby to nie był on tylko jeden z tych porywaczy, z którymi on przez cały czas walczył i ratował swoją ukochaną.
Całe szczęście, że on chociaż wobec Clary starał się zachowywać tak, jakby ją pamiętał. To prawda, ona już raz przechodziła podobną trudną sytuację, kiedy Reina straciła pamięć i jej nie pamiętała. Teraz drugi raz miałaby to samo przechodzić z Javierem, na pewno by się załamała, że tata jej nie poznaje. :(
Ci psychopaci Victor i Estefania na pewno jeszcze muszą coś do siebie czuć, bo gdyby tak nie było to już dawno by się pozabijali. Oni pasują do siebie idealnie, ale się dobrali. :/
No to już popsułaś sobie tą niespodziankę, jeśli już wiesz, że to Juanjo jest kolejnym wspólnikiem Estefanii i jeszcze w dodatku jej bratem. :/ To jakiś absurd, żeby z takiej dobrej postaci zrobić takiego kryminalistę. :/ Wyobrażasz sobie co będzie przeżywać Susana jak się o tym dowie? :(
Na całe szczęście Reina ma nosa i wyczuła, że Emilia coś ukrywa. Dobrze, że posłuchała swojej intuicji, bo w przeciwnym razie gorszy los mógł spotkać Javiera. :( Tak już wiedzą przynajmniej, gdzie znajduje się Javier, bo nawet teraz śledzą go specjalnym GPS-em w zegarku, jak dobrze pamiętam. :))) Tak, zgadzam się. :( Javier umie panować nad emocjami, a tutaj? Zachowywał się w okropny sposób i był bardzo agresywny. :( Taki skutek ten narkotyk wywołał w układzie nerwowym, że mogłabym go zacząć bać na miejscu Reiny. :( To prawda. W ogóle zapomniał o Reinie i stał się bardzo nieufny. Victor napomknął coś Reinie, że dopracował środek i będzie Javier umierał powolną śmiercią lub sam sobie życie zakończy, bo narkotyk go do tego doprowadzi. :( Zachowywał się jak zakodowany, jakbym widziała innego człowieka. :( To coś okropnego, a wyobrażasz sobie jak mogła się czuć Reina? :( Całemu piekłu jest winny Victor, a Reina choć bardzo próbuje wzbudza w Javierze jeszcze większą złość, a to przez ten narkotyk :( To prawda. Starał się zachowywać jakby ją pamiętał i okazywał jej swoje ciepło, którego bardzo potrzebowała. :( Zgadzam się. :( Biedna załamałaby się na samą myśl, że jej ukochany tatuś ją zapomniał. :( Musiałaby znów przechodzić przez takie samo piekło, jak kiedy jej ukochana mamusia zapomniała o tym, że ma córeczkę. :( Clara tak bardzo cierpiała, kiedy Reina zapomniała o tym, że jest jej mamą. :( Clarita tak wiele już wycierpiała, a jest dopiero taka mała. :( Bardzo jej współczuję. :( Mam nadzieję, że uda się jednak poddać Javiera terapiom, bo w przeciwnym razie Clara się załamie. :( Reina już się biedna załamała i bardzo cierpi, ale nadal walczy i jestem bardzo dumna, że chce odzyskać Javiera. :)))
To prawda. Na pewno coś jeszcze do siebie czują, a oboje są siebie doskonale warci! Na pewno nadal coś do siebie czują i to powstrzymuje ich obu przed podjęciem kolejnego kroku, więc zabicia się nawzajem. :/ Kiedyś Javier powiedział, że razem pasują doskonale i mogą wrócić do siebie, bo przynajmniej on z Reiną będą mieć święty spokój. :/ Jednak oni są psychopatami, chorymi na głowę i wolą dręczyć Reinę i Javiera. :(
Tak, to prawda. :( Kiedy chciałam Ci odpisać na tą wiadomość tutaj weszłam w rozwinięcie tematów na forum i zauważyłam, że jedna dziewczyna zapytała o pokrewieństwo Juanja, Estefanii i Patricia. :( Jestem w kompletnym szoku. :( Naprawdę, ale podejrzewałam, że coś może być źle z Juanjem, kiedy okazało się, że okłamał Susanę w sprawie swoich rodziców i krewnych, bo opowiedział jej o tym, że ma rodzinę w Meksyku, a tak naprawdę jest sam na świecie. :( Jestem załamana, bo bardzo lubię Juanja. :( To taka pozytywna i ciepła postać. :( Bardzo go lubię, a to przecież przyjaciel Javiera! :( Jeszcze z czasów, kiedy Javier posiadał inną tożsamość, bo był normalnym parkingowym. :( Jestem zawiedziona. :( To byłoby normalne, gdyby pomagał Patricio, bo jest bratem z szafy, ale Juanjo? On jest czyim bratem? :( Patricia tak samo? Kurde. :( Więc przez komórkę Estefania w dzisiejszym odcinku, mówiąc "braciszku", wyrażała się do Juanja? :( Wyobrażam sobie. :( Będzie załamana i wstrząśnięta. Zawsze powtarza, że zakochała się w Juanju, bo to wspaniały człowiek i dobry. Beztroski, przeciwieństwo de Rosasa. :( Natomiast on pomagał tej psychopatce mścić się na Reinicie? :( Jestem załamana tym faktem, bo wyobrażam sobie reakcję Javiera. :( Juanjo zawsze mnie rozweselał. :))) To taka pozytywna postać, a on ma być tym złym? :( To mi nie chce się pomieścić nawet odrobinę w mojej głowie. :(
Nie wiem czy czasami on teraz nie miał założonego tego GPS-a do broni i do auta. Dzięki temu go znaleźli. Te narkotyki zrobiły jakieś pranie mózgu Javierowi, bo o wszystkim zapomniał i zachowuje się tak dziwnie, jakby był jakimś wariatem. :( Reina wydawała się spokojna, jak Javier ją porwał, mówiła, że się go nie boi, ale na pewno czuła się okropnie, że on w taki sposób ją potraktował. :(
To prawda wszystkiemu winien jest ten psychopata Victor. :/ Wkurza mnie ten jego fałszywy uśmieszek i taka pewność siebie, ale to go kiedyś wreszcie zgubi. To jest więcej niż pewne.
Tak, Clara już tyle tam wycierpiała od początku, a jest dopiero dzieckiem. :( Ja również bardzo jej współczuję. Javier musi odzyskać pamięć i wspomnienia o Rienie i Clarze. Musi znowu być tak jak dawniej i na pewno tak się stanie.
Juanjo nie jest tak do końca sam, bo okazało się, że ma jeszcze rodzeństwo Estefanię i Patricia. Oni są oboje jego przyrodnim rodzeństwem. Susana była bardzo zawiedziona, jak się okazało, że okłamał ją z tą wymyśloną rodziną w Meksyku. :( Na to wygląda, że Estefania zwracała się "braciszku" do Juanja w tej rozmowie telefonicznej.
Mnie też to nie mogło się pomieścić w głowie, jak dowiedziałem się, że to Juanjo był jednym ze wspólników Estefanii i jej bratem. :( Susana zapewne będzie w wielkim szoku jak się o tym dowie. :( Właśnie on zawsze był taką pozytywną postacią, a potem okaże się być też tym złym. To jakiś koszmarny absurd. :(
Lepiej Juan anizeli Picasso, gdyby Patricio miał mścić sie na Reine i porzucic Smith nie znosłabym tego.
Dziwi mnie zachowanie Lazara, wcześniej był zazdrosny o Jacy, w myslach twierdził że ja kocha, że mu zalezy a teraz mu się odwidziało. A jak poszedł ciskać sie do Victora to już nie moglam, Victor mógł go zgnieść jak robaka.
Myśle, że Juanowi dopiero na koncu sie odwidziało i przeszeł na zła strone mocy, wcześniej był uczciwy i pomocny. Troche to nie pasuje do całosci, przeciez wczesniej Estefania próbowała go zabić, nieznosili sie. Może dopiero teraz dowiedzial się prawdy o swoich korzeniach.
A co do Octawia to mysle, że skończy marnie, troche bylo by to naiwe gdyby pozostał uczciwy do końca. Żyłby spokojnie az do śmierci patrzac na szczesnie Sary i Patrcia, moze jeszcze zwiazali by do z Asuncion..? nie !
To prawda. :))) Dzięki GPS-owi do broni i samochodu można go było znaleźć. W przeciwnym razie mógłby być problem, aby go znaleźć, bo Javier po tych narkotykach zachowuje się w okropny sposób. :( Dzisiaj był spokojniejszy, dzięki środkom uspokajającym podanym mu przez Jacky. Zaufał w końcu, że chcą mu pomóc i sam powiedział, że chce się poddać leczeniu. :))) Nawet powiedział, że chce zobaczyć Reinę. :))) Jednak w poprzednim odcinku zachowywał się w okropny sposób. :( Reina kocha Javiera, więc starała się zachować spokój, ale cierpiała na pewno na samą myśl, że Javier w taki sposób zachowuje. Druga sprawa, że to pod wpływem tych narkotyków, więc na pewno Reina starała sobie tłumaczyć, że tak naprawdę Javier zachowuje się w taki sposób, przez narkotyki, a w głębi serca nadal ją kocha. :( Javier nawet wziął dawkę leku pod koniec odcinka, bez porozumienia z Jacky. :( Tak samo uparty jak Reina. :))) Mają wspólną cechę. :))) Obawiam się jak może czuć, po takiej dawce. :( Jacky opowiadała o okropnych skutkach ubocznych. :( Javier chce odzyskać pamięć, a w dodatku chyba podsłuchał rozmowę o tym, że coś grozi Reinicie. :( Javier zaczyna znów do nas wracać, bo w poprzednim odcinku naprawdę zachowywał się jak inna osoba. :(
To prawda wszystkiemu winien jest ten psychopata Victor. :/ Tak samo mi na nerwy działa jego głupi uśmieszek i ta pewność siebie, że jest władcą i panem świata. :/ Chyba jak sam sobie pomarzy, bo daleko mu bardzo do Javiera. :/ Reina w akcie rozpaczy chciała go zabić nożem i szkoda, że jednak się wywinął. :( Ja bym go dawno odesłała na tamten świat, bo Reina tak wiele nacierpiała przez chorą obsesję Victora, że szkoda w ogóle mówić. :( Mam nadzieję, że w końcu go zgubi pewność siebie i ten okropny uśmieszek mu zejdzie z twarzy. :/
Clara bardzo wiele wycierpiała i jak na dziewczynkę w swoim wieku, aż za dużo. :( To dobrze, że Javier jednak na wzgląd małej kontrolował się i udawał, że ją pamięta, bo masz rację wiadomość, że tatuś zapomniał o Claricie, ten upragniony tatuś, bo Clara tak pragnęła być córką smoka zapomniał o tym, że ma córeczkę mogłaby załamać Clarę. :( Javier musi odzyskać pamięć i przypomnieć sobie o Claricie i tym jak bardzo kocha Reinę. :( Musi przypomnieć sobie o wszystkim. :( Mam ogromną nadzieję, bo jednak Reina zapomniała o ośmiu latach życia. Czasem rozmyślam czy to dobrze, czy źle. Z jednej strony zapomniała o wielu ważnych wydarzeniach, bo o narodzinach Clary, prędzej o tym jak poznała Javiera, w tamtym czasie Nicolasa. :( Jednak z drugiej strony przypomniała sobie parę tak okropnych obrazów, że możemy domyślać nawet, że cierpiała przez ten cały czas i nawet dobrze, że zapomniała o piekle zgotowanym jej przez Victora, bo dość nadal cierpi z powodu kaprysów de Rosasa, które on śmie nazywać "głębokim uczuciem do Reiny". :/
No tak, zapomniałam. :))) Ma Estefanię i Patricia. To naprawdę mi ciężko pisze się nawet, że Estefania i Juan Jose są rodzeństwem. :( To coś okropnego, naprawdę jestem nadal w szoku i chyba jeszcze będę do samego końca "Królowej Serc". :( Tak więc Juanjo jest synem tej pokojówki o której dziś wspominała Estefania? Właściwie to raczej była ukochana niania Estefanii, tak? Więc Juanjo ma wspólnego ojca z Patriciem i Estefanią. :( Wyobrażam sobie reakcję Susany, kiedy się dowie. :( Była bardzo zawiedziona, że Juanjo ją okłamał. Opowiadał, że ma tyle braci, sióstr i w ogóle, że mama nadal żyje. :( W ogóle jestem w szoku, że on chce zniszczyć Reinę, bo zawsze zachowywał się raczej w normalny sposób wobec Reiny. :( Pomagał Javierowi, bo rozumiał, że Javier bardzo Reinę kocha, a tutaj nagle Juanjo chce zniszczyć Reinę. :( Tak, chyba z nim rozmawiała, bo Patricio w tym samym czasie miał razem z Isidrem akcję przetransportowania Javiera do domu Jacky. :))) Cieszę się, że jednak udało się im przekonać Javiera, że chcą mu pomóc. Mina Javiera, kiedy Isidro opowiadał o swoich wierszach bezbłędna. :D Naprawdę Isidro w sobie znalazł prawdziwą duszę artysty. :))) Dobrze, że Isidro pomaga tym dobrym. Connie ma powody, aby być dumna z ukochanego. :3
Te dwie informacje są tak ciężkie, że nadal próbuję je przetrawić jakoś, a naprawdę sprawia mi to trudność. :( Juanjo to taka pozytywna i dobra postać. Bardzo go lubię, a tutaj on ma chcieć śmierci Reiny i pomagał Steffi w każdym szaleństwie? :( Coś okropnego. :( Naprawdę jestem w ogromnym szoku, bo zawsze był tak pomocnym i dobrym człowiekiem, że to się nawzajem wyklucza. :( Na pewno będzie w szoku, a w dodatku okazało się, że jest w ciąży. :( Wolałabym, aby tym złym była nowa postać, ale Juanjo? :( Wyobrażam sobie reakcję Javiera kiedy dowie się o tym. :( Przyjaciele od tak wielu lat, a nagle okazuje, że Juanjo od zawsze pomagał w zemście tej wariatce. :( Jestem naprawdę w szoku. :( Będzie chciał zabić Reinę? :( Wyobrażam sobie niezły szok przyjaciół Juanjo i w ogóle innych osób. :(
Patricio z Isidrem zrobili świetną akcję, jak odnaleźli Javiera i zabrali go znowu na to leczenie. Może tym razem będzie już spokojniejszy i da przekonać Jacky do tego leczenia. Niby powiedział, że chce spróbować i zaufał im, tylko z nim to też nigdy nie wiadomo, czy nie będzie próbował znowu uciec. Tym razem pilnuje go Isidro i dobrze, bo już uratował go przed atakiem jakiegoś bandyty, który chciał go zlikwidować. No tak, bez wątpienia Javier jest tak samo uparty jak Reina, sam bierze te leki bez wiedzy Jacky. Widać, że chciałby odzyskać pamięć i przypomnieć sobie o wszystkim. Musi to zrobić dla Reiny i Clary, bo one najbardziej go potrzebują i kochają. Całe szczęście, że zaczyna wracać, bo po tych narkotykach od Victora zachowywał się zupełnie jak nie on. :(
Tak, Victor ma o sobie takie wyobrażenie jakby był wielkim panem świata i z nikim się nie liczy. :/ To prawda, bardzo daleko mu do Javiera. Na pewno kiedyś zgubi go ta pewność siebie i zniknie mu ten wredny uśmieszek. :/
Tak, Juanjo ma wspólnego ojca z Estefanią i Patriciem, ale każdy z nich miał inną matkę. Juanjo jest synem tej niani, o której wspomniała Estefania. No właśnie to jest jeszcze bardziej absurdalne, że Juanjo zawsze zachowywał się wobec Reiny i Javiera jak bardzo dobry przyjaciel, a tu wymyślili coś takiego okropnego i zrobili z niego wspólnika i jeszcze brata tej wariatki. :/ Też wolałbym, żeby tą złą postacią i tym tajemniczym wspólnikiem Estefanii była jakaś nowa inna osoba, a nie Juanjo, którego także bardzo lubię. Jeszcze Susana jest w ciąży, co będzie jak ona się o tym dowie?
Chyba zupełnie się tym załamie. :/ No tak, można sobie wyobrazić jaki to będzie szok dla wszystkich, jak Juanjo okaże się wspólnikiem Estefanii. :(
Patricio i Isidro wspaniale sobie poradzili i udało im się odbić Javiera. Na początku myślałam, że chcą zrobić Javierowi krzywdę, ale potem widząc Isidra i Patricia czułam, że chcą pomóc Bolivarowi. :D Dobrze mówisz, bo Javier dał się przekonać. :) Zrozumiał, że chcą mu pomóc i nawet sam powiedział do Jacky, aby go wyleczyła. :) To prawda. :D Ciężko nadążyć za Javierem i tym, czy w danym momencie mówi prawdę, bo może zawsze mieć plan awaryjny i to co mówi to gra. :) Isidro wspaniale się opiekował Javierem. :) Uratował przed atakiem agenta. :) Bardzo podobała mi się scenka kiedy wszyscy są na korytarzu i nawzajem sobie pomagają. :) Tam chyba dwóch agentów chce ich zabić, a oni razem jak drużyna sobie z nimi radzą. :D Super. Na całe szczęście pani doktor zainterweniowała w porę i dzięki jej pomocy Javier przypomniał sobie o swoim życiu i tożsamości. :) Zgadzam się, po narkotykach od Victora w okropny sposób Javier traktował Reinę i zachowywał wobec wszystkich w naganny sposób. Narkotyki zadziałały na Javiera w okropny sposób. :/
O, tak! Ma o sobie bardzo wysokie mniemanie. :/ Uważa się za pana i króla świata, a tak naprawdę jest nikim. :/ Tak powiedział sam Javier, co powiedział dobrze mu! :D Oby tak było, bo Victor działa mi bardzo mocno na nerwy. :/ To okropna postać i zasłużył sobie na karę. :/ Tyle krzywd wyrządzonych bratu i Reinie, tyle krzywd wyrządzonych różnym osobom.. Byłabym usatysfakcjonowana takim obrotem spraw. Musi mu zniknąć ten wredny uśmieszek z twarzy. :/
Muszę przyznać, że Kojot miał barwne życie towarzyskie. :D Matka Estefanii, Asuncion, niania i nie wiadomo ile innych kobiet. Nie tracił czasu muszę przyznać. :/ Ciekawe czy pokażą w jaki sposób Estefania odnalazła Juanja i od kiedy tak naprawdę razem współpracują. Od początku? Od czasów, gdy nawet Javier był parkingowym prostym? :/ Wolałabym naprawdę innego aktora, któremu można dopisać wątek lub powiązanie z innymi postaciami, ale Juanjo? Lubię go, a przez ich wplątanie Juana w spisek z Estefanią mam sprzeczne uczucia. :( Ciekawe.. Na pewno będzie chciał w tamtym domu zabić Reinę. :( Oby udało się uratować Reinę na czas. :/ Muszą zdążyć. To będzie naprawdę prawdziwy szok. Taka dobra postać, a nagle okaże się wspólnikiem Estefanii. :/ Mogę sobie wyobrazić Susanę i jej reakcję. :( Będzie cierpiała. :/ Ma prawo cierpieć, bo uważała ukochanego za dobrego. :( Mogę sobie wyobrazić jej ból. :( W dodatku w dzień ślubu taka informacja. :) Biedna Susana. Juan wypominał, że Susana ma tajemnice przed nim, a okazało się, że on ukrywa okropną tajemnicę. :/ Zgadzam się. :( Na pewno się załamie. :( Biedaczka. Żal mi tak samo Javiera. :( Uważa Juanja za brata, a dowie się takich nieprzyjemności. Nawet Reina miała taką minę. :( Może się opamięta i wypuści Reinę?Potem powie prawdę Javierowi i pokaże, że naprawdę żałuje współpracy z tamtą psychopatką. :/ Łudzę się takim obrotem spraw. Co uważasz?
Witajcie! Mnie też nurtuje postać Juanca i zrobienie z niego złego bohatera. To się zupełnie nie klei. Przecież Estefania chciała zabić Juanca. Poza tym Juanco pomagał Javierowi zamknąć Estefanie w tym wariatkowie, a tu się nagle okazuje że jednak jest po jej stronie? Bez sensu.. Musiał się dowiedzieć o tym, że jest jej bratem dużo później...
Zastanawia mnie też jak zostanie rozwiązana sytuacja Grety. Niby też zabiła, ale generalnie to dobra postać, ja ją polubiłam. Kochają się z Lasaro i mają dziecko, a jej nadal nie ma.. Ciekawe czy jeszcze się pojawi. A jeśli tak to czy odsiedzi karę. I gdzie w tym wszystkim miejsce dla Jackie?
Ja nie wyobrażam sobie jakby teraz Lazaro miał zostawić Jacky. Ps. Widziałam gdzies necie zdjecie: Lazaro Greta i Agata
Tak przypuszczałam, że taksówkarzem był Lopez. :) Pierwszy raz mogłam zobaczyć dokładnie twarz Lopeza i po głosie właściwie domyśliłam, że to na pewno zaufany człowiek Estefanii. :) Dobrze powiedziałeś, bo jedynym miejscem wskazanym do Estefanii rzeczywiście jest miejsce odizolowane od świata i dobrze strzeżony psychiatryk, gdzie byłaby sama. Bez Victora ani Octavia, bo mogłaby z nimi znowu coś uknuć, chociaż dawno przestała myśleć racjonalnie mimo wszystko do ucieczki pierwsza namawiałaby Victora i Octavia. :/ Doskonale ją opisałeś. :) To bardzo niebezpieczna i obłąkana psychopatka, która wymaga leczenia psychiatrycznego i bardzo mocnych leków, bo na ten poziom szaleństwa, to aż wskazane. :D Estefania to obłąkana i chora psychopatka. :/ To co ona chce zrobić Reinia, a właściwie chciała zrobić przechodzi ludzkie pojęcie. :/ To taka chora osoba. :/ Najpierw Reinę uczesała robiąc warkoczyki, potem opowiedziała z Palaciosem historię zemsty i krzywd, które jej wyrządzali. :/ Potem pokazała finał szaleństwa przywiązując Reinę i podarowała jej prezent w postaci skorpiona. :/ Na sam koniec chciała zaszyć usta.. To przechodzi granice jej szaleństwa. :/ Jeszcze tą laleczkę jako dziecko ułożyła tak, żeby obserwowała co ona ma robić Reinie. :/ Chora kobieta, obłąkana i Reina doskonale powiedziała, że Javier wspaniale postąpił umieszczając Estefanię w zakładzie psychiatrycznym. :) To prawda. :/ Jaka dumna przyznała się do swoich zbrodni i zadowolona z siebie była. :/ Brak mi naprawdę słów. :/ Teraz przynajmniej wiemy, że to ona stała za każdym zgonem z zaszytymi ustami, chociaż to było już wiadome po śmierci Yolandy, bo powiedziała, że to ona zaszywa usta. :/ Reina na pewno bardzo się bała. :( Jeszcze gadka Estefanii "Muszę dobrze zszyć, bo potem Twoja przyjaciółeczka powie znowu, że wykonałam źle swoją pracę", czy jakoś tak.. Kompletna szalona psychopatka. :/ Tak się bałam, że naprawdę może zaszyć usta Reinicie, ale na całe szczęście Javier odnalazł ukochaną i uratował. :) Tak samo myślałam, ale jak widać Javier miał zamiar uratować Reinę, a Estefanię oddać w ręce agentów. Ważne, że została w końcu zamknięta. :/ Teraz może zapomnieć o wyjściu na wolność, bo czeka ją dożywocie lub pobyt w zakładzie psychiatrycznym, ale wspominałeś mi, że ona będzie myślała w pewnym momencie nawet, że jest Reiną więc raczej skłaniałabym się ku opcji, że będzie miała nowy dom w zakładzie psychiatrycznym, gdzie będzie mogła oddawać swojemu szaleństwu. :D
To okropne. :( Nie mi oceniać ojca Reiny, ale na pewno z jakiś powodów zdecydował się prowadzić podwójne życie. Te zabójstwa z zimną krwią są bezwzględne owszem, ale co ma Reina do tego? Kiedy ojciec mordował na zlecenie (był więc kimś takim jak Cobra, prawda?) ona w tym czasie żyła sobie spokojnym życiem i nie miała nawet świadomości tego, co robi jej ojciec. Nawet wuja Rodolfa (jak dobrze imię pamiętam) uważała za prawego człowieka, a potem okazało, że był płatnym zabójcą. :/ Reina była nieświadoma tego wszystkiego, więc czemu ma płacić za winy ojca? Estefania osiągnęła swój cel, bo Pedro oszalał na jej punkcie i aby uratować córkę odebrał sobie życie. :( Czemu więc plan zemsty kontynuowała? Te tłumaczenia w stylu "Byłaś jedyną osobą, którą prawdziwie kochał" to żadne usprawiedliwienie czynów Estefanii! Ona już w tamtym momencie była chorą psychopatką i pozbawioną uczuć wariatką. Reina wiodła sobie spokojne życie, ale przez Victora i Estefanię przeszła tak wiele. :( Tak bardzo podziwiam, że Reina pomimo wielu przeciwności nadal ma piękne i szlachetne serce i zmiana, która zaszła w Reinie przez cały czas trwania telenoweli, to zmiana na lepsze. :) Tak.. Na pewno wiedziała o powiązaniach Estefanii razem z jej braciszkiem Palaciosem. :/ Naprawdę jestem zniesmaczona szaleństwem Estefanii i Palaciosa, bo ten miał taki sam w piątkowym odcinku błędny wzrok szaleńca, bo przyjaciółeczka jego Estefania. :/ Zapewne nienawiść Cobry zrodziła z zazdrości o Victora i tragedii rodzinnej, bo przecież ona tak samo jak Christian straciła z winy ojca Reiny, swojego ojca. :/ To niedopuszczalne, że wszyscy chcą tak zabić Reinę. Gdyby pomagała ojcu, wiedziała o wszystkim i jeszcze sama miała na koncie jakieś morderstwo, ale to taka cudowna i dobra osoba, która wycierpiała tyle przez tak wielu szaleńców. :(
Dwa odcinki, w których wydarzy się bardzo wiele, bo jestem pewna, że dużo nas czeka wrażeń. :D To dwa ostatnie odcinki więc wszystko musi się wyjaśnić i na pewno wiele zwrotów akcji nas tak samo czeka, takimi prawami rządzi się "Królowa Serc", za co tą telenowelę kocham! :) To jest pewne. :D Na pewno umrze Cobra lub Victor. To pewne, bo powątpiewam, że obydwu skończy w więzieniu. :/ Oni nawzajem chcą się zabić, chociaż czujność Alicii została uśpiona tym ślubem. :( Nie lubię Alicii, ale z dwojga złego wolę, aby ona zakończyła żywot Victora, niż miałby to zrobić on. :/ Tak. :D Nie zdradzaj mi proszę, bo chcę mieć niespodziankę. :) Aczkolwiek podejrzewam, że znajdzie nowych rodziców sobie, bo dziecko niczemu winne, więc ktoś nim zaopiekować musi. :( Z dala od Palaciosów i de Rosasów. :/ Podejrzewam, że jeszcze wiele mnie zaskoczy, w tych dwóch końcowych odcinkach i to mi się bardzo podoba, bo to kocham w tej telce! :D Poza szokiem z Juanjem.. mam nadzieję, że więcej będzie w tych dwóch odcinkach pozytywnych niespodzianek. :D
Tak. To prawda Smith za bardzo zaufała Octaviowi. Myślała, że jest dobrym człowiekiem, który pomaga agencji i przyjęła tą szklankę z wodą od Octavia, a to był błąd. :( Podejrzewam, że tam wsypano środek nasenny lub coś w tym rodzaju, bo potem pokazano już ujęcie, kiedy Smith budzi się związana, a więc została na pewno uśpiona. :( To coś okropnego i mam ogromną nadzieję, że uda się uratować Smith, nim psychopaci będą chcieć wyrządzić krzywdę Sarze. :( Haha, to prawda. :D Javier uratuje Reinę zawsze, tak więc na pewno on pomoże Reinicie się wydostać z rąk zabójcy, ale jakim to będzie szokiem i bolesnym przeżyciem dla Javiera, uratować ukochaną, ale zmierzyć się z Juanjem, którego zawsze uważał za swojego przyjaciela, brata o czym zawsze wspominali podczas swoich rozmów. :( Widzisz? Kobieca intuicja. :D Nawet ładniej wygląda to imię z literą G. :D
Witam! :D Ta przemiana Juanja jest spektakularnym wydarzeniem i mnie nurtuje od samego piątku. :( Taka dobra i ciepła postać.. Zawsze pomagał Javierowi, wspierał przyjaciela i doradzał mu, aby walczył o Reinę, w początkowych odcinkach zrezygnował z chęci zemsty, wspominana przez Ciebie pomoc przy zamknięciu Estefanii w zakładzie psychiatrycznym tak samo.. a teraz? :( Pomaga tej wariatce? :( To bezsens. :( Wolałabym inną, nową postać. To mógł być tak samo, brat tamtej wariatki, ale inny niż Juan Jose. :( W dodatku w dzień upragnionego wejścia w związek małżeński z Susaną, taki numer wywinął. :( Tak samo uważał, że musiał dowiedzieć się niedawno, bo inaczej jakim cudem, by pomagał Estefanii? To byłaby gra? Ta pomoc Javierowi? :( W środę lub czwartek była scenka, że Estefania mówi przez komórkę "Braciszku musisz zakończyć tą agonię.. Ja wybaczyłam Tobie, Ty przebaczyłeś mnie.." Podejrzewam, że te słowa kierowała do Juanja. :( Czy chodzi o pomoc Javierowi, żeby umieścić w psychiatryku Estefanię? To mu przebaczyła? :( Tak wiele mnie pytań nurtuje i dopiero, na pewno poznamy odpowiedzi w poniedziałek, bo na pewno wytłumaczą nam czemu Juan Jose chce zabić Reinę. :( To marionetka w rękach Estefanii, bo Juanjo jest dobry. :( Na pewno został zmanipulowany przez Estefanię, bo ta wariatka tak potrafi człowieka zmanipulować. :( Naprawdę jestem cały czas w szoku. :( Jakim cudem Juanjo.. To niedorzeczne jest. :(
Podejrzewam, że Lazaro się dowie prawdy. Musi się dowiedzieć, że Greta żyje i na pewno pokażą ją jeszcze w telce, chociażby na moment. :) Tak. Greta to pozytywna postać, bo ona jak powiedziała kiedyś Jacky, była ofiarą własnej rodziny. :( To przez Victora zbłądziła, ale na całe szczęście miłość do Lazara moim zdaniem ją uratowała przed tym, aby odziedziczyć po ojcu zamiłowanie do odbierania ludziom życia. :( W piątkowym odcinku Lazaro wyznał Jacky, że ją kocha i chce spędzić z Jacky resztę życia. Jak więc ta sytuacja potoczy? Lazaro dowie się, że Greta żyje i jakiego wyboru dokona? Jacky czy Greta? Agata na dobrą sprawę będzie miała dwie mamy. :) Biologiczną i adopcyjną. :) Tak samo, jak Greta ma biologiczną matkę Estefanię, a adopcyjną Susanę. Sytuacja zatacza koło. Powiedz mi, a z kim wolisz Lazara? Z Gretą czy może Jacky?
Tak Stefka wtedy przez tel mowiła do Juana, mówila o prezbaczeniu a z Patrciem nie maja sobie czego przebaczac. Jestem bardzo ciekawa jak to wyjasnia.
Greta napewno się jeszcze pojawi, osobiście nie wyobrażam sobie ich teraz razem, po tym co przezył z Jacky.
PS. Tak mi sie przypomniało. Jak Estefania dowiedziała sie, że Asuncion byla kochanka jej ojca to zjechala ja równo. Wiadomo jako dziecko patrzyla na wszytko inaczej, rodzice wydawali jej się ludzmi bez skaz, -że jak ojciec miał kochanke- to niemożliwe. W zupelności ją rozumiem.
Potem dowiedziala sie, że ojciec zrobil dziecko niani, a nazwala ja "ukochana niania" haha ;)))
Szczerze mówiąc myślałam, że Lazaro będzie jednak z Gretą.. To była taka wielka miłość... Myślałam, że może Jackie zginie w ostatnich odcinkach. Ale tak, jak jest, jest OK :) Jackie też polubiłam :)
Ja tak samo uważam. :) Podobała mi się para Greta & Lazaro, ale Jacky & Lazaro tak samo. :) Jacky to fajna postać, lubię ją tak samo i cieszy mnie, że odnalazła szczęście przy Lazarze. :) Greta na pewno sobie kogoś jeszcze znajdzie. :) Jacky to pozytywna postać i myślę, że Greta tak samo ucieszyła, że Lazaro znalazł przy Jacky szczęście, bo przed upozorowaniem śmierci życzyła mu, aby szczęście odnalazł i udało się. :) Tak w ogóle zachwycam się cały czas Agatą. :) Ta dziewczynka jest przepiękna. :) Taka laleczka. :) Tak w ogóle, jak podobał się ostatni odcinek "KS"? :D
Jedną odpowiedź przesłałam przez przypadek, przepraszam :( Na pewno będziesz wiedziała, która odpowiedź należy do Ciebie. Jeszcze raz przepraszam, internet mi nieco oszalał. :/
Wiedziałem, że Patricio i Isidro nie chcą zrobić krzywdy Javierowi tylko go uratować. :) Bardzo dobrze, że Javier wreszcie dał się przekonać do tego leczenia, które przyniosło skutki i odzyskał pamięć. :) Nie wiem, co by było, gdyby jej nie odzyskał i nie ruszył Reinie na ratunek. :( To prawda, agenci świetnie ze sobą współpracowali, jak bronili Javiera przed tymi zdrajcami, którzy chcieli go zabić. Może to byli jeszcze jacyś ludzie Maura, którzy chcieli się mścić na Javierze. :/
Możesz być tego pewna, że najdalej w ostatnim odcinku z twarzy Victora zniknie ten fałszywy uśmieszek. Za tyle krzywd wyrządzonych Javierowi, Reinie i innym osobom należy mu się najgorsza kara. :/
Tam to nie tylko ten Kojot miał takie bogate życie miłosne, bo Asuncion i Patricio też, jak przyjrzysz się im i zobaczysz ile mieli różnych związków. :)
Też wolałbym, żeby tym wspólnikiem Estefanii okazał się ktoś inny, może jakaś zupełnie nowa postać a nie Juanjo, bo to jest absurdalne, że zrobili z niego na koniec zabójcę. :/ Reina jest niezniszczalna, więc na pewno zdążą ją uratować na czas, można się tego domyśleć. :) Jeszcze nie mogę Ci zdradzić co zrobi Juanjo w tych ostatnich odcinkach, ale Reina na pewno wyjdzie z tego cało jak zawsze. :) Susana będzie załamana jak się dowie, co zrobił Juanjo. To prawda, okazało się, że to on miał o wiele gorszą tajemnicę, którą ukrywał przed nią i Javierem. :( Mnie również jest ich żal, kiedy się o tym dowiedzą. :(
To prawda, Patricio razem z Isidrem wykonali dobrą robotę. :) Udało im się uratować Javiera, bo tak naprawdę dzięki nim przekonał się do leczenia i oddał w ręce Jacky, która na całe szczęście Javierowi pomogła. :) Tak samo nie wyobrażam sobie absolutnie tego, co by było gdyby jednak Javier nie odzyskał pamięci i nie ruszył Reinie na ratunek. :( Wtedy ta wariatka mogłaby zaszyć usta Reinie, a to byłoby coś okropnego i chyba bym takim obrotem spraw załamała, bo od samego początku kibicuję gorączkowo Reinie i Javierowi, a gdy ich życie wisi na włosku zawsze to razem z nimi przeżywam. :) Masz rację. Na pewno to był ktoś z ludzi Montalbana lub Victora, bo to oni zawsze marzyli o śmierci Javiera i są zdolni do takich rzeczy. Nawet gorszych, więc to, że ich ludzie pracują w agencji to nawet dobry trop. :) To ich wtyczka była, a po śmierci Montalbana z tymi ludźmi kontakt nadal utrzymywał Victor. :/ Na całe szczęście Javier razem z Jacky, Picassem i Isidrem sobie dali doskonale radę. :) W ogóle mi Isidro zaczął imponować, bo to totalna przemiana z gangstera na dobrego agenta. :D
To prawda. :) Tak się stało, bo Victor zginął z ręki Reiny i Javiera. :) Bardzo dobrze, bo w końcu mu zszedł ten głupi uśmieszek z twarzy, który mnie tak bardzo wnerwiał. :/ Za krzywdy wyrządzone Reinie i Javierowi, a także innym osobom i tyle zbrodni, zgadzam się z Tobą należy mu się najgorsza kara śmierci, a ta była w pełni zasłużona. Na całe szczęście Neron znalazł rodziców w Isidrze i Connie. :) Na to bym nie wpadła. :D W dodatku dostali od Javiera ten duży dom. :) Należy im się. :) Connie na ślubie Reiny i Javiera (piękny był i za krótko trwał :)) wyrzuciła tą replikę bransolety do wazonu z wodą, tak sobie to pozwolę nazwać, więc może tam ktoś to zauważył i wziął? :) Tak nawiązuję do ostatniej scenki, które mnie zszokowała, bo znów znalazł się morderca, który zaszywa ludziom usta i zostawia ślad diamentu na szyi. :/ Javier nadal będzie miał sporo pracy, bo można sobie wyobrazić, że klątwa czerwonych diamentów będzie nadal trwała. Takie piękne zakończenie, że aż prosi się o kolejną część. :) Taką to ja bym chciała zobaczyć od razu. :D Ta telenowela jest cudowna i tak się cieszę, że miłość wygrała. :) Miłość Reiny i Javiera, a Ci psychopaci nareszcie ukarani. :) Każdy zasłużył sobie na taki koniec i bardzo dobrze, że tych dwóch psychopatów zmarło, bo przynajmniej pewność, że już na dobre od nich spokój.. chociaż ktoś po nich nawyki morderstw przyjął. :/ Ciekawa jestem, kto tym razem jest mordercą? :)
Znów się zgadzam, bo Kojot miał bogate życie miłosne. :) Żona, niania, Asuncion i na pewno wiele innych kobiet. :D Asuncion miała męża (ojciec Reiny), Kojota, dwóch de Rosasów (Geronimo i Octavio) więc nieźle szalała w młodości. Patricio miał nawet romans z własną przybraną siostrą (co prawda adoptowaną więc żadnych konfliktów krwi brak, ale sam fakt miał sporo kobiet na swoim koncie :D) i jeszcze Estefania. :/ Ta to chyba z każdym się przespała w tym serialu. :/ Każdy był jej kochankiem, że aż na samą myśl mam mdłości. :/ To okropność, co ona wyprawiała z innymi mężczyznami i to naprawdę z każdym. :/ Najpierw z głodu, ale potem? Kiedy była już bogata to już chyba z przyzwyczajenia do zawodu, chęci korzyści (lekarz Artemia, Montalban, Octavio - czas kiedy miał pomóc w ucieczce z psychiatryka i tak dalej..) i czasem przyjemności. To dopiero okropna kobieta. Można osobny temat założyć na partnerów Estefanii. :/
Tak samo uważam, że inna osoba powinna być wspólnikiem Estefanii, a nie nasz kochany Juanjo, bo to taka pozytywna postać, że ciężko mi nadal w to wszystko uwierzyć. :( Na całe szczęście potem zmądrzał i po siedmiu miesiącach oddał w ręce Javiera. Tak więc to on pomagał zabić Artemia. Teraz już jest jasne jak to wyglądało. :/ Lekarz - kochanek wariatki, Montalban - kochanek wariatki, podał śmiertelny wirus Estefanii, Juan Jose - zamienił strzykawki, oczywiście braciszek Estefanii. Ona od początku chciała zostać Królową Diamentów, mieć Javiera i pomścić śmierć rodziców, a potem zabić Reinę, a właściwie doprowadzić do szaleństwa i uczynić z życia Reiny piekło. :( To okropna wariatka, która zmanipulowała Juana Jose. :( On moim zdaniem to dobry człowiek, ale przez tamtą śmierć ukochanej matki i manipulację Estefanii dostał na głowę przez tą chęć zemsty, tak samo jak siostrzyczka. :/ Susana dziś powiedziała, że spodziewa trojaczków i rzeczywiście trojaczki na świat przyszły. :) Szkoda, że Juanjo tak zmarnował sobie życie, bo w takich chwilach powinien być z ukochaną, a on na pewno będzie w więzieniu i nie wiadomo na ile czasu. Potem na pewno mamy domyślać, że Susana będzie czekała na niego, ale sam fakt.. :( Nie zasłużyli sobie na taki koniec, ale przez chęć zemsty niesłuszną tak naprawdę na Reinie ich plany zrównały się z ziemią i Susana musi sama teraz wychowywać dzieci, choć moim zdaniem na pomoc Javiera i Lazara będzie mogła polegać. :) Widziałeś minę Javiera, kiedy Juanjo kazał mu strzelać? :( Tak cierpiał, bo ukochany przyjaciel, prawie brat okazał się zabójcą i bratem młodszym Estefanii, a w dodatku chciał doprowadzić Reinę do samobójstwa i pomagał we wszystkim, o czym sam opowiedział potem Javierowi. :( Naprawdę bardzo mi żal tego co spotkało Susanę i żal mi Juanja, bo widać, że w głębi serca to dobra osoba, ale może podziękować Estefanii za to, co potem z nim stało. :(
Isidro z Patriciem tworzą niezły duet agentów. :) To prawda, Isidro przeszedł pod koniec niesamowitą przemianę z takiego gangstera prawej ręki Victora w bardzo dobrego agenta. :) Muszę przyznać, że mi zaimponował. :) A jak jeszcze przyniósł Connie swoją książkę z wierszami. :) A widzisz, to była kolejna niespodzianka tym razem miła, że Neron trafił do Isidra i Connie. :) Jeszcze dostali od Javiera tą piękną rezydencję w spadku po Victorze. :) Oj, tak należał im się. :)
Estefania nie mogłaby zaszyć ust Reinie, bo ona jest główną bohaterką, która musiała zostać niezniszczalna do końca. :)
Victor jeszcze miał ten głupi uśmieszek prawie do końca jak myślał, że uda mu się zabić Javiera, ale się przeliczył, bo Reina do niego strzeliła.
No tak ten ślub Reiny i Javiera trwał za krótko i nie można się było na nich zbyt długo napatrzeć. :)
Właśnie ta ostatnia scena jest bardzo zastanawiająca, czy czasami nie miałaby powstać dalsza część, bo tak naprawdę sprawa została otwarta. Widocznie Victor i Estefania mieli swojego naśladowcę lub naśladowców, którzy zabijali ich sposobami.
To prawda, Estefania spała tam z tyloma osobami, że nawet trudno byłoby ich wszystkich zliczyć. Ona była okropna pod każdym względem. :/
Wielka szkoda, że Juanjo tak zmarnował sobie życie przez tą psychopatkę i jej chorą zemstę. :( Pewnie tak, Javier i Lazaro z chęcią pomogliby Susanie wychować dzieci. No i to znowu można byłoby pokazać w dalszej części i jeszcze więcej scen z Gretą, Lazarem i Agatą. :) Zbyt krótko ich pokazali w tym ostatnim odcinku.
Javier nigdy by nie strzelił do Juanja, opuścił broń, wyjął tylko kajdanki i zabrał go do więzienia. Mnie także jest żal tego co spotkało na końcu Susanę i Juanja. :( Zakończyli ten ich wątek chyba najgorzej jak mogli. :/
To prawda, doskonale sobie radzą jako duet agentów, a Isidro w ogóle sobie wspaniale radzi. :) Bardzo mi zaimponował, bo to radykalna przemiana i wspaniały dowód, że miłość może zmienić człowieka na lepsze. :) Isidro mi od czasu przeskoku czasowego tamtego, gdzie uznano, że zmarł bardzo zaczął imponować. :) Prawa ręka Victora de Rosasa, a tu nagle utalentowany i bardzo dobry agent. :) To prawda i ta niespodzianka bardzo mi się podobała, bo Neron trafił w dobre ręce. :) Teraz ma wspaniałych rodziców, którzy mu wpoją dobre wartości i będzie dobrym człowiekiem, zamiast mordercą, co zaplanował Victor. :/ Ta książka wspaniała. :) W stylu Isidra, a zarazem taki piękny i romantyczny gest. :) Constanza była w kompletnym szoku, bo okazało, że Isidro po kryjomu dokształcał się w roli poety. :D To zwariowana parka, którą bardzo lubię i cieszy mnie, że Javier razem z Reiną im podarowali ten dom, bo na pewno był ich wspólnym prezentem. :) Przy nich dom nabierze dopiero życia, bo wniosą tam prawdziwą rodzinną atmosferę. :D Neron będzie miał wspaniałych rodziców i bardzo mnie taki obrót sprawy cieszy. :D
To prawda. :D W telenowelach zawsze proci muszą być niezniszczalni i chwała im za to, że Reina razem z Javierem pokonali przeszkody i są teraz razem, a tych, którzy chcieli zagrozić ich związkowi na całe szczęście nie ma. :) Tak bardzo mi zapadnie ta para w serce. :) Będzie mi ich bardzo brakować. To moi ukochani proci < 3 Do tego jeszcze cudowna Clara. :)
To prawda. Do samego końca uśmiechał się w ironiczny sposób, ale potem dzięki Reinie i Javierowi ten wyraz twarzy mu zmienił radykalnie. :) Taki koniec w pełni zasłużony, bo o czym już wiele razy wspominałeś i ja tak samo - za tyle krzywd wyrządzonych ludziom taka kara była konsekwentna do popełnionych czynów. :) Myślał, że pozbędzie się Reiny i Javiera. :/ To niewykonalne. :D
Dla mnie ich scenka ślubu może trwać i trwać. :) Nawet przyjęcie weselne, bo naprawdę tak pragnęłam zobaczyć ich ślub, że to nawet może cały odcinek trwać następny. :D Mam powód, aby prosić o 141 odcinek - cały poświęcony ślubu Reiny i Javiera. :) Napatrzyłabym się na parę młodą. :) Bardzo mi się podobała suknia ślubna Reina, taka prosta i skromna, ale piękna i koczek. :) W dodatku do ołtarza szła pod rękę z Patriciem. :D W pełni jestem takim finałem bardzo usatysfakcjonowana. :)
To prawda, ta scenka we mnie do dziś wzbudza kontrowersje i nadal zastanawiam o co może chodzić scenarzystom? Moim zdaniem to było celowe działanie. :) Oni chcą, aby każdy z nas inaczej odebrał tą scenkę i dopisał własne zakończenie. :) Choć przyznam szczerze, że można również spodziewać, że mają zamiar zrobić drugą serię, a taka wiadomość byłaby wspaniała i oczywiście w rolach głównych z Reinę i Javierem. :) Ta sama obsada, oczywiście z innymi czarnymi charakterami. :) Sama jestem ciekawa o co chodzi z tą końcową scenkę, ale na pewno klątwa czerwonych diamentów nadal trwa i Estefania razem z Victorem mają swoich naśladowców, lub naśladowcę. Kim ta osoba może być? Javier musi dowiedzieć. :D Na pewno tak będzie i możemy wyobrazić, że śledztwo znowu się zaczyna. :)
Oczywiście. Okropna i wstrętna, a każda scenka wariatki z jakimkolwiek mężczyzną wzbudzała we mnie dość negatywne odczucia. :/ To prawda, bardzo szkoda mi Juanja. :( Zmarnował sobie życie przez tą psychopatkę i tą absurdalną chęć zemsty na Reinie, która była niewinna. :/ Moim zdaniem tak będzie, że Susana będzie miała wsparcie Javiera i Lazara. :) To prawda ta scenka za krótka była, a ta mała Agata po prostu laleczka. :) Kiedy się śmiała na placu zabaw myślałam, że wskoczę w ekran i ją schrupię. :) Taka piękna dziewczynka, a mam do dzieci ogromną słabość < 3 To prawda. Moim zdaniem odcinek powinien trwać godzinę lub półtora godziny. :) Tak wyjątkowo ten ostatni, bo tak by ze spokojem dodano niektóre scenki, które na pewno by nam się tak samo spodobały. :) To byłoby moim zdaniem doskonałe rozwiązanie. :) Każdemu by poświęcono należyty czas, a ślub by trwał protów więcej czasu. :) Haha. :)
To prawda. Javier bardzo kocha Juanja, jak brata i ma dobre serce, a Juanjo na całe szczęście opamiętał i dał się schwytać. To naprawdę coś okropnego. :( Bardzo źle, że tak zakończono ich wątek, bo Susana tak samo zasługiwała na szczęście. :( Po nieudanym małżeństwie z Victorem, Susana miała prawo zaznać szczęście, a przez Estefanią Juanjo okazał się mordercą. :( To ona nakłaniała Juanja do zbrodni (tak samo tej z Artemiem :/) Musimy wierzyć, że Juanjo odsiedzi wyrok, a potem wróci do Susany, ale sam fakt trojaczki będą wychowywały bez taty. :(
Bardzo dobrze, że Isidro pod koniec postanowił się tak radykalnie zmienić i z gangstera pracującego dla Victora stał się agentem współpracującym z Javierem, największym wrogiem Victora. :) Isidro mógł to już zrobić wcześniej, długo z tym czekał, ale lepiej, że zmienił się późno niż wcale. :)
Mnie też podobało się to, że Neron trafił w dobre ręce do Isidra i Connie. :) Oni na pewno wychowają go na dobrego człowieka, a nie jakiegoś okropnego zabójcę, jak to sobie już planował Victor. :/ Isidro i Connie dostali wspaniały prezent od Javiera i Reiny. :) Zamieszkali w takiej okazałej rezydencji, która kiedyś była pełna gangsterów i psychopatów, a teraz oni na pewno wprowadzą tam miłą, rodzinną atmosferę. :) Ciekawe jakich mieli służących. Tego już nie zdążyli pokazać. :)
To prawda, protagoniści zawsze muszą być niezniszczalni i dlatego to zawsze w każdej telenoweli są moje ulubione postacie, bo wiem, że choćby nie wiadomo co się z nimi nie działo to i tak przetrwają wszystko do końca. :) Mnie również zapadnie w pamięci ta para Reina i Javier oraz ich córeczka Clara. :)
To było z góry przesądzone, że kto tylko spróbuje zabić Reinę czy Javiera, to z pewnością za to zapłaci najwyższą cenę życia i tak się stało z tymi wszystkimi zabójcami.
Myślę, że to jest bardzo dobry pomysł i też chciałbym zobaczyć kolejny odcinek, w którym byłby dalszy ciąg ślubu Reiny i Javiera oraz wesele. :) To prawda, suknia ślubna Reiny była taka piękna, ciekawe czy sama zaprojektowała ją dla siebie w końcu była projektantką i miała swój salon z sukniami ślubnymi. :)
Zgadzam się ta scenka, w której Greta i Lazaro bawili się ze swoją córeczką była piękna. :) Tylko szkoda, że taka krótka. :( A mała Agata wyglądała prześlicznie. :) Tak, ten ostatni odcinek powinien trwać dłużej, żeby mogli wszystko pokazać i wyjaśnić, bo potem są tylko takie krótkie sceny.
To prawda, Susana miała prawo na końcu cieszyć się szczęściem razem z mężem i dziećmi, a tu zafundowali jej taką przykrą niespodziankę. :( To smutne, że jej dzieci będą musiały wychowywać się bez ojca, a to wszytko przez tą wariatkę Estefanię. :/ Przez nią Juanjo zmarnował sobie życie. :( Też tak myślę, że po tym wszystkim na pewno mogłaby liczyć na wsparcie Javiera i Lazara, dla których Juanjo zawsze był przyjacielem.
Jestem takiego samego zdania. :) Bardzo dobrze, że Isidro w końcu postanowił coś w swoim życiu zmienić i ta zmiana jest taka radykalna. :) Zawsze wierny i oddany gangster, który wykonywał na skinięcie palca Victora każde żądanie, a teraz to bardzo dobry agent, który współpracuje z Javierem. :) Widać, że Javier jest bardzo zadowolony z pracy Isidra. :D Tak samo uważam, bo ważne, że w końcu ta radykalna przemiana Isidra została wcielona w życie. :) Lepiej późno, niż wcale. :) Teraz może cieszyć się szczęściem razem z Connie, Neronem (ciekawe czy zmienią mu imię? :D) i przyszłymi dziećmi. :D Isidro to zawsze wierny pies Victora, więc musiał mieć powód ku temu, aby od Victora odejść. Chciał odejść jak człowiek, ale Victor porwał Connie. :/ Tym sobie przeholował, bo potem Isidra przestał ochraniać Victora, a potem został agentem. :) Na pewno bardzo dobrym, bo jako prawa ręka Victora był niezastąpiony. :) Po przeskoku 5 miesięcy wtedy Victor krzyczał na swoich ochroniarzy i zwalniał ich po kolei, bo każdy z nich nie dorównywał nawet w połowie Isidrowi, o czym Victor potem wspomniał Cobrze. :D Dlatego z Isidra będzie super agent. :)
Bardzo się cieszę, że opiekę nad Neronem przejęła taka dobra para, jak Connie i Isidro. :) Oni na pewno wychowają Nerona na dobrego człowieka i będzie miał wpojone najważniejsze wartości, którymi będzie w późniejszym czasie kierował. :) Victor planował zrobić z Nerona zabójcę wszech czasów. :/ Dobrze, że Reina i Javier pokrzyżowali mu plany. :) To prawda. :) Bardzo spodobał mi się pomysł Reiny i Javiera z podarowaniem domu Connie i Isidrowi. Kiedyś tamten dom był pełen zabójców, gangsterów, psychopatów, nawet w ogrodzie znaleźć było można zwłoki zakopane. :/ Teraz ten dom dopiero będzie 'żył', bo Constanza i Isidro stworzą tam rodzinną atmosferę, a Neron wychowa się w pięknym domu. :) Chociaż Connie opowiadała, że brak jej sąsiadek jestem pewna, że przyzwyczai się do lepszych warunków w swoim domu, bo należy się Connie taki piękny dom. :) Sama się zastanawiałam czy służących mają, ale przy takim dużym domu, to na pewno im ktoś pomaga, więc zatrudnioną służbę na pewno mają. :D To prawda. :) Uwaga była skupiona na książce Isidra. :) W ogóle bardzo ładna ta książka. :) Connie na początku myślała, że to taka kupiona przez Isidra lub dwie w cenie jednej, a potem dopiero przeczytała, że chodzi o wiersze Isidra, które zadedykował Connie. :) Ciekawe czy nadal te wiersze tak się rymują, bo one bardzo mi się podobały. :D
Na całe szczęście zawsze protagoniści wychodzą cało z różnych niebezpieczeństw i bardzo dobrze, bo oni są zawsze najważniejsi w telenowelach i muszą zawsze przeżyć do końca. :) Mi czasem powiem Ci zdarzało, że w telenowelach wolałam drugoplanowe role i czasem kibicowałam innym parom bardziej niż głównym protom, ale tutaj to moja cała uwaga jest skupiona na Reinie i Javierze. :) Chociaż Ci powiem, że tutaj każda parka jest na swój sposób piękna i każdą bardzo lubię, ale Reina i Javier to moja ukochana telenowelowa para i od samego początku trzymam za nich kciuki. Reina, Javier i Clara, a teraz także braciszek Clary. :) Ciekawe jak ma na imię? Clara chciała, aby jej braciszek był Nicolasem. :) Ciekawe czy więc tak ma na imię? :D To wspaniała rodzinka i mi tak samo na pewno zapadnie w pamięci i sercu, bo razem z nimi przeżywałam całą telenowelę i trzymałam za ich szczęście bardzo mocno kciuki. :) Dlatego taką radość mi sprawia myśl, że w ostatnim odcinku zostali ponownie rodzicami i wzięli ślub. :) Mogą nareszcie cieszyć się swoim szczęściem z dala od tych psychopatów, którymi byli Estefania i Victor, a także inni. :/ Bardzo mnie cieszy, że Ci psychopaci dadzą im w końcu spokój. :)
To mnie bardzo cieszy. :) Każdy, kto miał zamiar zabić Reinę czy Javiera, został w końcu ukarany. :) Zatriumfowała sprawiedliwość o którą tak walczyli usilnie. :) Estefania z Victorem miała tyle zbrodni na sumieniu, że im naprawdę należała kara śmierci i choć raz już to napisałam, powtórzę jeszcze raz. :D Taka kara bardzo mnie satysfakcjonuje i taki koniec tych czarnych charakterów tak samo, bo w pełni zasłużony. :) Nareszcie dadzą innym bohaterom tak samo spokój. :) Teraz może już być coraz lepiej i mam nadzieję, że tak będzie. :) Chociaż po końcowej scence możemy domyślać, że Javier nadal będzie miał sporo pracy i będzie musiał łapać wielu przestępców, ale to Javierowi się na pewno uda. :)
Widzisz? :D Bardzo mnie cieszy, że podoba Ci się mój pomysł. :) Taki odcinek poświęcony ślubowi Reiny i Javiera, a potem wesele. Taka cudowna para młoda i musimy obchodzić się smakiem. :D Reina miała przepiękną sukienkę ślubną i na pewno zaprojektowała ją osobiście. :) Takie piękne suknie ślubne muszą wychodzić spod rączek Reiny Ortiz. :D W dodatku ten koczek. :) Reina to piękna panna młoda. :) Naprawdę szkoda, że tak krótko trwał ten ślub, bo na Reinę, Javiera, Clarę, braciszka Clary i innych bohaterów to można patrzeć i patrzeć. :) Tak ich bardzo lubię, że naprawdę powinni nakręcić odcinek specjalny ze ślubem i weselem naszych kochanych protagonistów. :D Od razu bym ten odcinek oglądała. :)
Ta maleńka wygląda wspaniale. :) Agata to taka piękna dziewczynka, a na tym placu zabaw jak zjeżdżała razem z Gretą tama roześmiana myślałam, że ją schrupię. :D Przepiękna scenka i szkoda, że taka krótka. :( Tak sobie z ciekawości oglądałam wczoraj pierwszy odcinek i ostatni "Królowej Serc" i zauważyłam, że pierwszy odcinek ma niecałe 59 minut, więc na dobrą sprawę godzinę. :) Tyle powinien trwać odcinek ostatni, bo wtedy mogą powyjaśniać spokojnie wszystkie sprawy, scenki mogą być dłuższe i nam sprawią tym jeszcze większą przyjemność, bo na pewno każda scenka by idealnie pasowała do całości. :) Tym bardziej, że w ostatnim odcinku było tak wiele pięknych i cudownych scenek. :)
Naprawdę Susana została na samym końcu bardzo pokrzywdzona. Dobrze mówisz. :( Przez tą wariatkę będzie musiała wychowywać sama dzieci. :( To ona zmanipulowała Juanja do zabicia Artemia. :/ Potem wskrzeszała w nim nienawiść do Reiny i opowiedziała o swoim planie zemsty, na który Juan Jose przystał. :( Okazało się, że to on był odpowiedzialny za tamten gaz usypiający w hotelu, potem był tym cieniem, który strzelał do lekarza. :/ Myślałam, że za tymi sprawami stoi Palacios, a to Juanjo. :( Na pewno Susana będzie miała pomoc Javiera i Lazara. Będzie miała wsparcie także Connie, która zawsze na pewno też jej pomoże. :) Dobrze, że będzie miała ich pomoc i wsparcie, ale mimo wszystko Juanjo sam sobie zmarnował szansę na lepsze życie z Susaną i ich dziećmi. :(
Isidro zdecydował się na najlepsze co mógł zrobić, żeby się zmienić i zostać agentem. :) Myślę, że mógłby zostać jednym z lepszych agentów, bo kto jak kto, ale on doskonale znał to mafijne środowisko handlarzy diamentów, bo miał duże doświadczenie po pracy dla Victora i wiedziałby jak rozpracowywać tych gangsterów. :)
Neron i tak został w pewnym sensie dziedzicem Victora, bo będzie mieszkał w jego domu tyle, że z innymi lepszymi rodzicami Connie i Isidrem. :) Connie z pewnością przyzwyczai się do tego domu, wcześniej już też dość często tam bywała, kiedy odwiedzała Reinę. :) Na pewno muszą mieć tam jakichś służących. :) No tak, na początku jak Isidro pokazał Connie tą książkę to sobie pomyślała, że ją kupił. Nie przypuszczała, że to jego własna. :) Była bardzo mile zaskoczona. :) Na pewno były tam same rymowane wiersze takie, jak wcześniej pisał Isidro, a po tym kursie wychodziły mu pewnie jeszcze lepsze. :)
Właśnie też się zastanawiałem, jakie imię ma synek Javiera i Reiny, tak Clara chciała, żeby się nazywał Nicolas, więc pewnie takie imię mu wybrali. :)
Victor i Estefania zapłacili za te wszystkie swoje zbrodnie najwyższą cenę. Estefania nawet sama ją sobie wymierzyła, bo powiesiła się na drzewie, chyba że może ktoś jej w tym pomógł? Po takich wariatach można się wszystkiego spodziewać. Ciekawe jak ona dała radę wejść na drzewo i to jeszcze w sukni ślubnej, żeby się tam powiesić?
To prawda, scena ślubu Reiny i Javiera była bardzo piękna i chciałoby się ją oglądać jak najdłużej. :) Ja też bardzo chętnie bym obejrzał odcinek poświęcony tylko ślubowi i weselu Reiny i Javiera. :) Właśnie skoro ten pierwszy odcinek trwał prawie godzinę to i ten ostatni też powinien, żeby było więcej czasu na pokazanie i wyjaśnienie wszystkich wątków.
Agata była prześliczna i urocza i szkoda, że ta scenka z nią była taka krótka. :(
Dopiero w ostatnim odcinku wyjaśniło się, kto był tym cieniem, który zastrzelił lekarza w laboratorium i kto był odpowiedzialny za ten gaz usypiający. Ale ta postać, która strzelała do lekarza była inna i raczej nie pasowała do Juanja, była jakby mniejsza i taka drobniejsza, więc trudno byłoby podejrzewać o to właśnie Juanja. Christian też był raczej za wysoki jak na tą postać.
To prawda, ta zmiana Isidra bardzo mi zaimponowała, bo widać, że chciał zmienić, aby być godnym Constanzy. :) Być dobrym i pomagać dobrym, zamiast służyć Victorowi, który miał czelność porwać Connie i w dodatku chciał pozbawić wspomnień, ale na szczęście Jacky pomogła Connie i ona pamięć szybko odzyskała. :) Bardzo dobrze podsumowałeś działalność Isidra. :D Naprawdę. On dobrze się na środowisku przestępczym i może bardzo pomóc rozpracować wiele grup przestępczych. W dodatku dobrze pamięta z kim Victor współpracował, więc pomoże złapać także i tamtych. Postawa Isidra mi bardzo zaimponowała i zaczęłam go lubić. :D
Bardzo dobrze powiedziałeś, bo tak czy owak Neron mieszka w swoim domu, ale z nowymi i wspaniałymi rodzicami. :) Może być dumny ze swoich rodziców. :) Neron nauczy się niebawem bardzo dużo mówić i bardzo szybko w ogóle nauczy mówić, a to za sprawą mamy Connie. xD To prawda, Constanza zawsze Reinę odwiedzała, a więc szybko przyzwyczai do domu. :) Na pewno, na razie podchodzi do domu z dystansem, bo pamięta, że dom należał do Victora, ale potem zapomni, że taki ktoś w ogóle istniał i będzie się bardzo dobrze w nowym domku z rodziną czuć. :D <3 To prawda. Na pewno ktoś im przy domu pomaga i to zaufana służba, na którą można polegać. :) Ciekawe czy Neron będzie nadal Neronem, czy może Connie postanowi dać mu nowe imię. :) Connie była w kompletnym szoku, że chodzi o wiersza autorstwa Isidra. :3 Bardzo fajną niespodziankę Isidro wykombinował i na pewno masz rację z tym, że wiersze będą rymowane. Rymy Isidra są na bardzo wysokim poziomie i od razu mi się spodobały. xD <3 Tak samo uważam, że po tym kursie na pewno ma w sobie nowe pokłady pomysłów i oprócz agenta, nadal będzie pisał wiersze. :)
Clara bardzo chciała mieć braciszka Nicolasa i na pewno takie imię wybrano synkowi Reiny i Javiera. :) Na ślubie na pewno to był maluszek dotrzymujący towarzystwa Asuncion. :) Wyglądał bardzo elegancko na ślubie swoich rodziców. Mały Nicolasek. :D
To prawda. :) Victor i Estefania są siebie warci i w końcu spotkał ich zasłużony los. Najwyższa cena za ich zbrodnie, intrygi i inne kłamstwa.. Bardzo dobrze, że każdego spotkał zasłużony los, a w sprawie Stefci mam tak samo. xD Chociaż ta wariatka może być do wszystkiego zdolna. Skombinowała marynarkę na ślub, więc może skombinowała z pomocą innych wariatów drabinę? :D Po tamtych ludziach można się wielu rzeczy spodziewać, a Estefania zaplanowała sobie chyba to drzewo, a suknia ślubna miała dać większy efekt. :/ Ona do takich rzeczy zdolna, więc przypuszczam, że z pomocą drabiny lub czyjąś pomocą weszła na drzewo, a resztę sama wykonała i ta urojona w głowie Estefanii Reina odeszła. :/ Tak bardzo chciała powiesić Reinę, że sama oszalała i myśląc, że nazywa się Reina Ortiz odebrała sobie życie. :/ Totalna wariatka. Naprawdę taki koniec pasował, bo ona była szalona i musiała skończyć tak i ponosząc taką karę spłacić wyrządzone innym zło. Victor tak samo skończył w zasłużony sposób, więc naprawdę taki obrót sprawy mnie satysfakcjonuje. :D Mordercy, psychopaci w końcu płacą za wyrządzone zło, a dobro nareszcie wygrało. <3 Taki obrót sprawy bardzo mi się podoba. :) Chciałam zobaczyć upadek Victora z Estefanią i takiego momentu się doczekałam. :)
To prawda, scena ślubu Reiny i Javiera była bardzo piękna i szkoda, że taka krótka. :( Mogła trwać i trwać, bo sprawiało mi radość ogromną widzieć ich szczęście, uśmiech i tą radość, która panowała w całym kościele. <3 Coś wspaniałego. ♥ Widzisz? :D Uważamy tak samo, z tym odcinkiem poświęconym ślubowi, a także weselu Reiny i Javiera. :) Chciałabym ich zobaczyć podczas zabawy, wspólną radość bohaterów i razem z nimi przeżywać ślub, a także zabawę weselną. :) 58 minutek z paroma sekundami trwał odcinek pierwszy, a także drugi odcinek. Moim zdaniem ta godzinka lub chociaż godzinka i paręnaście minut można na ostatni odcinek przeznaczyć. <3 Można dodać zawsze ciekawe scenki, np. o których rozmawiamy. :) Rozmowę z Gretą chociaż lub Agatę samą. <3 Ta malutka to taka przepiękna dziewczynka, że mogłabym schrupać calutką. :) Taka roześmiana, bardzo piękna dziewczynka. <3 Szkoda, że scena na placu zabaw trwała parę minutek zaledwie, bo można ją oglądać i oglądać. :) Mam pomysł na parę ciekawych scenek, a także parę wątków, które można tak do końca wyjaśnić. :) Ostatni odcinek trwał 44 minutki, więc dodać 16 minutek to żaden problem. :/ Szkoda, bo mogłabym oglądać i oglądać "Królową Serc". :) W dodatku ostatni odcinek z większym zasobem scenek, to w ogóle prawdziwa przyjemność. <3
Tak, dopiero w ostatnim odcinku wyjaśniono kto był tamtym cieniem, który strzelał do lekarza w laboratorium i był odpowiedzialny za gaz usypiający. Szczerze? Myślałam, że za gaz odpowiadał Christian. Estefania wykonała co planowała w swoim chorym mózgu, a potem w domu de Rosasów znalazł się Palacios i chciał rozmawiać z Octaviem. Na wstępie dodał "Miałem dziś bardzo ciężki wieczór" i myślałam, że chodzi mu o tamtą akcję z gazem usypiającym. Byłam w błędzie, bo okazał się tamtym człowiekiem Juanjo. :/ Tamta postać wyglądała na pewno na niższą od Christiana, więc odpada, a to co Juanja to moim zdaniem tak samo, postać za drobna była na postać, która mogła być Juanjem. Chociaż Juanjo ma taką średnią budowę ciała, więc gdyby tak scenarzysta uparł, to być może to był on. :) Chociaż uważam, że w tamtym ujęciu cieniem mogła być inna osoba. :D
To miłość Connie do Isidra sprawiła, że on tak się zmienił diametralnie i stał się o wiele lepszym człowiekiem. Przejrzał na oczy i przestał wreszcie pracować dla Victora i przeszedł na stronę agentów. Mnie również jego postawa bardzo zaimponowała. :) Tak naprawdę to ta miarka się przebrała, jak Victor porwał Connie, wtedy Isidro był już gotowy na wszystko, żeby ją odnaleźć, a jego zniszczyć. Dzięki temu, że przez tyle lat był prawą ręką Victora teraz będzie miał dla agentów wiele cennych informacji o tych wszystkich grupach przestępczych, z którymi Victor robił interesy.
Ciekawe czy Neron stałby się podobny pod tym względem do Connie i zacząłby mówić tak dużo i szybko. :) Connie nie była jego prawdziwą matką, więc nie miał tego w genach, chyba że nauczyłby się tego od niej. :) No właśnie też się nad tym zastanawiałem czy Connie i Isidro zmienią imię Neronowi na jakieś inne ładniejsze i bardziej pasujące do niego. :) Connie i Isidro mieli wielkie szczęście, że mogli zamieszkać w takiej pięknej rezydencji. :) Isidro mieszkał już tam wcześniej, tylko Connie na początku nie mogła się tam odnaleźć, ale na pewno z czasem się przyzwyczai. :) To chyba niespotykane połączenie, żeby agent był też równocześnie poetą. ;) Isidro jest niesamowity i potrafi bardzo pozytywnie zaskakiwać. :)
Clara ma ślicznego młodszego braciszka. :) Z pewnością dali mu na imię Nicolas, tak jak już wcześniej planowali. :)
Ciekawe czy ktoś pomagał tej wariatce wejść na to drzewo czy sama ukradła komuś drabinę i tam weszła i to jeszcze w sukni ślubnej. To już był niezły wyczyn. ;) Nie wiadomo, czy już wcześniej planowała się na nim powiesić, ale być może. Jeszcze myślała sobie, że jest wtedy Reiną, co za wariatka. :/ Ja też czekałem aż wreszcie ci psychopaci zapłacą za to wszystko i się skończą.
Mogli pokazać dłuższy ten ostatni odcinek, może chociaż godzinę, żebyśmy mogli oglądać dłużej ślub i potem też wesele Reiny i Javiera. :)
Można tak było przypuszczać, że za ten gaz usypiający był odpowiedzialny Christian, więc z tym nas zaskoczyli. Uważam tak samo, na pewno w tamtym ujęciu tym cieniem była to inna osoba, a nie aktor, który grał Juanja. On tylko potem powiedział Javierowi, że to on był tym cieniem.