odcinek mi się podobał jak wszystkie poprzednie, to co odwaliła Munsch mnie zszokowało, sceny z chanelkami świetne no i podoba mi się że w następnym odcinku nawiązanie do psychozy.

Chanel #1 i Chad po prostu miażdżą wszystko. Akcja z kozą z tego odcinka jak zawsze rozbawiła mnie do łez (wcześniej nieźle się też uśmiałam z jej "Będę twoja na zawsze" i jego "Odwołaj to!" przy ratowaniu przed Diabłem, a także z przemowy Chada na temat Halloween oraz bulwersu wobec niezrozumienia przez tamtą puszystą dziewczynę zasad gry "Prawda czy wyzwanie?"). Uwielbiam też Denise, ale tym razem nie mogliśmy jej oglądać. Generalnie moje wrażenia są takie, że coś za dużo osób jawnie planuje morderstwa. To bardzo utrudnia ustalenie, kto jest Diabłem. Raczej wydaje mi się, że to ktoś, kto tak bezceremonialnie nie knuje przeciwko innym. Ktoś, kto załatwia swoje sprawy po cichu. Z jednej strony Chanel #3 jest bardzo ciekawą postacią i mogłaby mieć z tym coś wspólnego, ale z drugiej jakoś mi nie pasuje jej działanie w pojedynkę. "Piątki" obecnie nie podejrzewam o powiązania z mordercą, ale wydaje mi się, że kiedyś mogą puścić jej nerwy za te żarty z posiadającej zęby waginy i tym podobne teksty #1. Ryan zapowiedział, że mają przeżyć trzy-cztery osoby...niby nie chce mi się wierzyć, by Emma miała zginąć i nie wystąpić w drugim sezonie, ale chciałabym zobaczyć ostateczną zemstę "piątki" na liderce. Zayday i Grace zupełnie poza kręgiem podejrzanych. Dziekan obecnie też. Jest bezwzględna, potrafi zabić z zimną krwią, ale tylko dlatego, że ktoś głęboko ją zranił i dał jej ku temu bezpośredni powód. Widziałam wiele teorii o Wesie i Peterze. Pierwszy zdaje się z tym nie mieć nic wspólnego i na tym może polegać pułapka. Tylko czy wtedy nie współpracowałby ze swoją dziewczyną? No, chyba, że faktycznie są osobne "drużyny diabłów" i oni oboje nie wiedzą o swoim udziale w sprawie. Obecnie pewne jest, że w tym wszystkim maczają palce Gigi, Boone i ten czarny, zakochany w Zayday chłopak. Na pewno jednak na tym nie poprzestaną, muszą na końcu zrobić coś, co pociągnie za sobą wielkie "WOW" wszystkich fanów. Gdyby stawiali na zaskoczenie, to RD mogłaby się okazać ta grubsza dziewczyna w okularach. Ta, która zbiera świece :)
Miałam komentować odcinek, a już się zastanawiam, kto jest diabłem. Generalnie raczej na plus, bardzo podobała mi się ostatnia scena z Munsch, świetny muzyczny podkład. Grace i Pete faktycznie nie są najlepsi w tym, co robią, ale wydaje mi się, że pokazanie ich interakcji ma pewien cel. Ryan przy AHS mówił, że lubi mieć w sezonie taką uroczą parkę, może oni mają pełnić tę funkcję? :) Groteskowy pogrzeb i sen z Chanel #2 oceniam pozytywnie. Jak zawsze, dobrze się bawiłam przy oglądaniu odcinka.