Przyciąga mnie wszystko co związane z fantasy, dlatego zdecydowałam się obejrzeć serial i muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia. Pierwszy odcinek wzbudził we mnie ciekawość, ale z przykrością muszę przyznać, że się trochę rozczarowałam. Sądziłam, że wykorzystane będą inne motywy, było tyle niezrealizowanych możliwości, które byłyby o wiele bardziej wciągające, a otrzymaliśmy przewidywalną i znaną historię tak podobną do LOTR lecz przedstawiony w nieco inny ( gorszy ) sposób. Cały świat przedstawiony wydaje się być nazbyt modern, to tak jakby wstawiono tam dzisiejszą rzeczywistość, ale to moja subiektywna opinia. Poza tym bardzo zawiodłam się na elfach, które odróżniają się od ludzi jedynie dzięki uszom... nie są ani mądrzejsze, ani odważniejsze. Irytujące są także niektóre postacie, których postępowania w pewnych momentach po prostu nie rozumiem. Czarną owcą Kronik Shannary jest Austin Butler, którego cały projekt okazał się być nazbyt przytłaczający. Początkowo grana przez niego postać jest dziecinnie naiwna i nieporadna, później nieudolnie odważna... co to ma wg być ?! Pozytywnie natomiast wpłynęła na mnie Eretria, która początkowo wzbudzała we mnie niechęć, lecz w miarę rozwoju wypadków ewoluowała... i właśnie o to chodzi... o oddziaływanie na odbiorcę ! Na podsumowanie mogę dodać, iż twórcy za bardzo podkreślili " wydźwięk emocjonalny " i na siłę próbują dotrzeć do nastolatków. Cały serial z pewnością nie jest przykładem wysokiego fantasy, jednak może się podobać. Ja osobiście widzę kilka ciekawych wątków i elementów, jednak nie wszystkie są odpowiednio poprowadzone. Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia, które potęguje niewykorzystany potencjał produkcji. No cóż, to tylko moja skromna opinia i wiele osób może się ze mną nie zgodzić, dlatego nie odradzam seansu, lecz nakłaniam do obejrzenia przynajmniej jednego odcinka i do własnej oceny....
Miałam dokładnie te same odczucia :D
Jedyne co do czego nie mogę się zgodzić to "cały świat przedstawiony wydaje się być nazbyt modern, to tak jakby wstawiono tam dzisiejszą rzeczywistość" - w książkach autora (na których podstawie nakręcono serial) jest wszystko dokładniej opisane, a więc świat serialu rozgrywa się po jakimś kataklizmie w dalekiej przyszłości. Szczególnie widać to po trollach :D
Co do reszty - zgadzam się w 100%. Większość postaci została przedstawiona bardzo pobieżnie, ich charaktery nudne i przewidywalne. Jedynie ponad wszystkich wybiła się właśnie Ereteria - też jej nie znosiłam, ale potem stała się moją ulubioną postacią.
Myślę, że serial ogląda się przyjemnie ze względu na oprawę wizualną, ale fabuła dość mocno kuleje. Dobry jest jednak na czekanie na premierę najnowszych sezonów innych produkcji ;)
Niestety nie czytałam książek, jedynie ich krótkie opisy, więc pewnie dlatego odniosłam takie wrażenie :) Wg mnie najgorsze jest gdy na siłę próbuje się zmienić świat przedstawiony w literaturze podczas ekranizacji tylko po to aby przyciągnąć publikę, ale skoro mówisz, że wszystko jest dobrze odwzorowane .... ;)
Nie czytałam (niestety) tylko przeglądałam kiedyś na forach opinie fanów książek ;)
Masz rację, najgorzej było w przypadku Więźnia Labiryntu oraz Percy'ego Jacksona, ekranizacje zmienione pod publikę i dla pieniędzy - no ale cóż, nie każdy fandom może się nacieszyć dobrą ekranizacją i to niestety normalne.