Ja w ogóle się zastanawiam, czemu ten demon nie mógł tej całej głównej bohaterki, której nie da się oglądać, zabić tak po prostu, gdy mijali się w korytarzu. Ewentualnie zakraść się nocą do jej komnaty. W końcu potrafi on przyjmować dowolną postać. Miał tyle możliwości.
Wolał jednak zaatakować w momencie, gdy trzy kroki dalej stał druid i straż. Tu na odmianę mamy amatorski błąd ze strony przeciwników. :P

Ten druid był schowany jakoś i wyskoczył z atakiem niczym Kriksos w "Spartakusie" ;-)

Nocą do komnaty księżniczki mógłby się zakraść po postacią kogo? O takiej porze każdy zwrócił by uwagę strażników. Znacznie bardziej nielogiczny jest synalek Króla. OK - przez jakiś czas mógł nie wierzyć w demony. Ale teraz zamiast cwanego polityka okazuje się kompletnym kretynem.

Mógłby się zakraść pod postacią czarnej szefowej straży, ale ona chyba nie zginie bo założę się że obydwa synalki króla się w niej bujają i będzie rywalizacja o jej czarne seksowne uszy ;-D.

A co owa szefowa miała by robić sama w komnacie śpiącej księżniczki? Owszem mogła by tam wparować pod pretekstem ataku demona - ale przecież strażnicy weszli by razem z nią.

Mogła by przyjść i coś tam ściemniać "Księżniczko coś tam, coś tam, niebezpieczeństwo!" ;-D

To by było ryzykowne i naciągane. Z czymś takim powinna przyjść nie do księżniczki - tylko do Króla albo do Druida.

wymyślacie, jak miałby ją w nocy zabić zwłaszcza w jej komnacie to tylko pod postacią 2 osób albo pod postacią Króla, lub przybrać postać Wila.
Ja bym przybrał postać Wila, coś bym zamaił przy okazji może poruchał a na końcu zaszlachtował. :D

@mitrus80
W sumie teraz jak się przyjrzałem tej scenie dokładniej, to zauważyłem, że druid faktycznie wyskakuje z jakiegoś kąta, ale jednak można było się spodziewać, że będzie niedaleko Amberle. ;)

@kaus
Nawet jeżeli by ta noc odpadała (chociaż na pewno byłby w stanie coś wymyślić, skoro mógł się nawet w psa zmienić), to jednak ten demon mógł wykazać się chociaż odrobiną logiki i zwyczajnie podejść do Amberle, a nie z kilku metrów wykrzykiwać, że ma ochotę ją zabić. :D

Tak, syn króla też mnie irytuje. Pewnie nawet gdyby demon pojawił się przed nim, to by w niego nie uwierzył i dalej nie zgadzał się ze swoim ojcem.

Ja cały czas obstawiałem że ten "niewierny Tomasz" spadkobierca tronu właśnie będzie celem tego demona że niby ten demon się w niego zamieni i będzie próbował coś odwalić i zginie niczym Boromir w LOTR, że niby zrozumie przed śmiercią swój błąd i takie tam. O dziwo scenarzyści nie wpadli na tak oczywisty pomysł.

A ja myślę, że za bardzo mu zależy na władzy. Niby troszczy się o bratanicę, ale myślę, że swoje też ma za uszami...

Za swoimi długimi zdradzieckimi uszami ;-)

OK zależy mu na władzy. W takim razie dlaczego nachalnie drażni swojego ojca? Przecież widzi że każda jego wypowiedź odsuwa go od tej władzy? Jakim cudem wcześniej się dogadywali? Ja też uważam że twórcy planują dla niego coś specjalnego. Ale po 4 odcinkach nie akceptuję tej postaci.

Być może chodzi mu o odwrócenie uwagi od czegoś czego nie widzi król i my widzowie ;) Pożyjemy, zobaczymy, w końcu elf z natury są zdradzieckie.

Oby - bo na razie wygląda na totalnego imbecyla a nie na zdrajcę.

Trudno sie nie zgodzić. Ogolnie te elfy sa jakos malo elfickie dla mnie...

Może scenarzyści kierują się fabułą z książki i stąd nie wpadli na ten pomysł? ;)

Być może ;-) nie czytałem i na pewno nie przeczytam..., zapomniałem że była jakaś książka.

Myślę że byłby w stanie podejść do niej w dzień i z zaskoczenia ukatrupić ale wtedy straż by go rozsiekła. W nocy do komnaty księżniczki nie powinni wpuszczać samego nikogo - nawet psa. Poczekajmy na dalszą część. Wydaje mi się że demon nie miał ochoty na misję samobójczą by niewątpliwie taką byłby w stanie wykonać. Na razie zabijał ludzi w odosobnieniu. Nie wiem dlaczego przeżył starcie (o ile to ten sam - w końcu furie były już 2). Być może Druid zamierza go jakoś oszukać i wykorzystać do dezinformacji. Przed wyruszeniem bohaterów na misję jest scena w której wuj dziewczyny mówi do Druida że podoba mu się ten plan. I raczej nie chodzi o wysłanie 3 dzieciaków samych?

Niby byłaby to samobójcza misja, ale czy nie chodzi im przypadkiem o to, by zabić tego ostatniego wybrańca i mieć czystą prostą do zwycięstwa?

Zastanawiam się w sumie, czy ten demon ma jakieś ograniczenia w przyjmowaniu form. Oczywiście psa łatwo zauważyć. Ale na przykład czy potrafi się zmienić w mrówkę? Lub ogólnie w coś, co jest łatwe do przeoczenia. Nie wiem niestety jak w książkach ta sprawa wygląda, bo nie czytałem ich.

Co do planu, to mam nadzieję, że jest on jakiś poważniejszy, bo samo wysłanie na misję księżniczki (która nie wie czego chce), kolesia (który dwa razy dał się podejść tej samej dziewczynie w ten sam sposób) oraz złodziejki (z którą jak dotąd były same problemy i która jeszcze kilka minut wcześniej była oskarżona o morderstwo) jest dość słabe :)

Demonom jako grupie zapewne o to chodzi (o zabicie wybrańca) ale to nie znaczy że ten konkretny demon musi za to oddać życie. Zapewne wolał by się trochę pocieszyć owocami zwycięstwa. A co do planu to właśnie o to mi chodzi - plan wysłania ich samych jest do kitu - druid powinien z nimi pojechać - a skoro wuj dziewczyny (ten dobry) mówi że podoba mu się plan - to raczej chodzi o jakiś inny plan być może jakoś związany z przemieńcem - o którym był ten odcinek. IMO dali mu przeżyć - bo gdyby go zabili Daga Mor przysłał by następnego szpiega. A teraz wiedzą z kim mają do czynienia i będą chcieli podrzucać mu jakieś fałszywe tropy. W końcu tak się robi ze szpiegami ;-)

Jak dobrze wiedzieć, ze nie tylko ja nie znoszę tej całej księżniczki ;) Aktorka niesamowicie działa mi na nerwy. W pierwszym odcinku myślałam, o wreszcie fajna, zadziorna kobitka, co sobie da rade ze wszystkim, jednak teraz z każdym kolejnym odcinkiem przekonuje się, że to ciepła klucha i za przeproszeniem tępa dzida... Eretia wypada znacznie lepiej.