Niestety serial albo książka bo nie wiem czy była aż tak beznadziejna czy to po prostu taki serial, ale fabularnie od 5 odcinka do 10 zjazd jak by ktoś skakał do przepaści. Bezsensowne wątki, dodane na siłę czasy przyszłe i przeszłe które nic nie wnoszą, zupełnie nic, nikt nie odkrywa dawnej technologii bo i po co, a książki od 3000 lat leżą sobie w formie jakby położono je dzień temu. Beznadzieja na całej linii scenariusza i po co ? Wystarczyło zrobić film o elfach i ludziach i by się trzymało kupy, a tak ?! Tyle bezsensu co w tym serialu nie spotkała jeszcze nigdzie indziej. 3/10 to i tak za dużo dla tego obrazu, nawet THE 100 (boże co ja mówie) jest lepszy, a to już wyczyn.
Z technologiami jest masakra. Jak w którymś tam odcinku wyciągają rewolwer to zaczynam się zastanawiać kiedy odkryją legendarny artefakt taki jak automat kałasznikowa. A odnośnie upływu czasu. Denerwuje mnie najbardziej ze nie przemyślano tego co mogło wytrzymać a co nie mogło. W tej katedrze stoją drewniane ławki -__-