Po obejrzeniu 3 odcinka myślę że na 99% jednym z morderców (ma być dwóch, tak jak w filmie) jest Noah.
Uśmiercenie Riley podsunęło sporo nowych poszlak...
Noah niby na nią leciał, ale pewnie jest to zabieg mający odsunąć od niego podejrzenia... Jego wspólnik ją zamordował, a ten udaje zdruzgotanego.
Jeśli chodzi o to, kto jest jego wspólnikiem, obstawiam jedną z 2 osób:
1. Kieran - bo zabójstwa zaczęły się dokładnie w momencie, gdy przyjechał do miasteczka.
2. Jake - bo oficjalnie nie lubi się z Noahem, może więc są wspólnikami zbrodni.
Willa można od razu wykluczyć, bo to byłoby za banalne i głupie, gdyby znów mordercą okazał się chłopak protagonistki. Nauczyciel też zbyt oczywisty.
Nie sądzę, by scenarzyści zdecydowali się na rozwiązanie że morduje chłopak i dziewczyna, chociaż byłby to niezły twist. Jeżeli tak będzie, to mordercą może być Emma - być może chcą aby widz myślał, że to serialowa Sydney Prescott, a tymczasem okaże się Billym Loomisem.
Co wy o tym myślicie? Jakie są wasze podejrzenia?
Według mnie mordercą nie jest Noah. Za bardzo lubię tą postać i wierzę , że nie jest mordercą. Za to podejrzewam tak jak Ty Kierana i podejrzana dla mnie jest też Audrey. Niby skłócona z Emmą była od pierwszego odcinka a tak chętnie Jej pomaga itp. Ale podejrzewam również , że mordercą może być również ktoś powiązany z tym mordercą z dawnych lat. Jedno jest pewne każdy w tym serialu ma swoje tajemnice i tak naprawdę każdy nawet szeryf może być mordercą. Jedynie wykluczyłbym Brooke i Noah. Ale wszystko okaże się na koniec sezonu , bo mam nadzieję , że nie będą przedłużać odkrycia tożsamości mordercy aż do końca drugiego sezonu.