Może Noah jest mordercą? Dostał świra od tej sprawy....

Mam podobne zdanie :) dlatego też właśnie jest jednym z moich głównych podejrzanych, trudno było też odczytać z jego twarzy czy był to wyraz zdziwienia na te smsy mordercy czy po prostu coś innego.

Ta psycholog miała podejrzany wyraz twarzy gdy zamykała Emmę w pomieszczeniu No i ciekawe skąd zabójca wiedział ze tam jest akurat

właściwie z tym mordercą wogóle dziwnie coś, stał nad oknem ta szybko sięgnęła po krzesło rozwaliła szybę i co już go nie ma? tak szybko zdążył zbiec?

Wogóle nie rozumiem dlaczego Emma chciała zbić ta szybę skoro była zamknięta i bezpieczna przed morderca

Nie myślała, adrenalina jej podskoczyła i zamieniła sie w Rambo. Swoją drogą Emma teraz chyba sama wątpi czy widziała tam tego gościa z maską czy jej sie przywidziało znowu, albo po prostu nie ufa już nikomu i dlatego skłamała szeryfowi.

Ja się teraz sam trochę zastanawiam, znaczy dzwoniący morderca, na pewno był prawdziwy, ale dziwi mnie to że tak szybko się uwinął, przecież patrzyła wprost na niego, on stał, odwraca się sięga po krzesło, uderza w szybę i ją rozwala, wychodzi,mordercy nie ma, kiedy jej zniknął z pola widzenia?

Możliwe, że to akurat była jedynie halucynacja wywołana telefonem od mordercy.

tutaj zabójca nie chce zabić jej ale bliskich osób też nie tylko niewygodnych gości.
Tutaj zabójca chce zniszczyc psychicznie emme.
Pasuje tutaj ta psycholożka oraz ten kuzyn nie wiem jak mu tam

Świetny odcinek. Podoba mi się powaga narracji w połączeniu z lekkością kina dla nastolatków. Zamknięcie szkoły, rodzice niczym zombie z "Dawn of the Dead" na ulicy walą pięściami w wejście, przeszukiwanie wszystkiego, główny śledczy zachowujący zimną krew... I krzyk pod wodą, piękny moment.

A zwróciłeś uwagę jak kadrują wszystkich uczniów otaczających głównych bohaterów. To masa ludzi wpatrzonych w inne postaci, tak jakby chcieli je zjeść. Zresztą to nie jedyny motyw ala. zombie w tym epizodzie. Cała akcja nawiązuje jednak raczej do "Night of Living Dead", no ale pora dnia nie pasowała :)

Nie widziałem tego :) Widziałem wystraszone dzieci patrzące na nasze dzieci.

Świetny odcinek. W ogóle drugi sezon przewyższa pierwszy już. Bardzo dobre sceny z Brooke, Emmą i ogółem widać, że się starają. Uwielbiam Stavo, najlepsza postać zaraz po Brooke.
Póki co jakoś sam zacząłem obstawiać Zoe jako mordercę.

Ja mam tak samo, Brooke i Stavo to moje ulubione postacie i po cichu je shippuje;) Ja stawiam na Kierana i może kogoś z nowych jeszcze ale na razie sam nie wiem... Chyba najprędzej także postawiłbym na Zoe.

Mam dokładnie to samo, kocham Brooke od zawsze, a Stavo też teraz uwielbiam :D i razem ich shippuje mocno, Zoe tak samo najbardziej jak na razie obstawiam.

gdzie jest 5 odc online?

na Netflixie.

Zna ktoś tytuł piosenki, która leciała przy scenie z krzykiem Brooke w basenie?

Wildes - Bare

Dziękuję. Zapomniałam, że tu jak w ,,Teen Wolf'', bo MTV i podają na dole tytuły, heh. :)

tak ;D poza tym, jest taka stronka gdzie jest zbiór całej muzyki ze wszystkich seriali xd

Tylko nie aktualizują na bieżąco.

czy ja wiem, tą co ja mam i z tego co widze, to jest wszystko na bieżąco aktualizowane, może mówimy o innych stronach.

Cały odcinek oparty bardzo mocno na "Night of Living Dead" Romero (z drugą częścią "trylogii żywej śmierci" kolarzy się tylko miejsce akcji, czyli szkoła stanowiąca przestrzeń równie rozległą niczym hipermarket z filmu). Wszyscy prócz głównych bohaterów są jak zombie. Chcą natychmiast otrzymać to co podpowiada im instynkt: w tym wypadku winnego, by go zlinczować i móc iść dalej. Jednak tak jak w debiucie Romero, największym zagrożeniem okażą się dla siebie sami bohaterowie. W tym odcinku, w zamkniętej przestrzeni będą robić sobie wzajemnie krzywdę na milion sposobów: donosząc, spiskując, podjudzając. Nikt nie będzie mógł zaufać drugiej osobie następnego dnia. I już nie tylko dlatego że jedno z nich jest mordercą, a dlatego iż w stresowej sytuacji nie pomyśleli długo nad konsekwencjami swoich czynów.

Popkulturowym tematem tego odcinka okazało się wezwanie do dyskusji na temat "niezbyt zdrowych zainteresowań". Oglądasz horrory, malujesz rozdarte zwłoki, lubisz ciężką muzykę albo zbierasz makabryczne gadżety? To hobby jak każde inne, ale i tak popatrzą na ciebie krzywo, bo społeczeństwo uwielbia używać słówka "normalne" jako "dobre", tymczasem jest to jedynie synonim "powszechnego". Noah przyznaje iż fascynacja śmiercią oraz czarny humor to jego sposób radzenia sobie z tragedią jaka go dotknęła. Zaś dla Stavo krwawe malowidła to jedynie sztuka którą jak sam mówi kocha: to pasja jak każda inna. Przesłanie proste, ale jakże miłe dla ucha: wszakże jeśli oglądamy "Scream" to pewnie też nieraz smakowaliśmy w filmowej ekstremie, która wciąż jest tematem dyskusji na temat tego "co można pokazywać na ekranie, a czego nie". Jestem z nielicznych którzy uważają że można wszystko, póki to fikcja. Nowy odcinek klepie mnie po plecach i mówi: "pewnie że masz rację".

A morderca? Powiedzcie mi jeśli się mylę, ale chyba nie padła taka koncepcja... Tymczasem wszystko do niej prowadzi... A co jeśli Emma ma schizofrenię i to ona? Wszystkie sceny jakie widzimy jej oczyma to byłaby pół-prawda, a wspomnienie powracające z dzieciństwa sugerowałoby jakoby o ona zabiła na farmie jakiegoś prosiaka, miała z tego mnóstwo frajdy, ale wyparła mordercze skłonności. Niby naciągana koncepcja, ale jeśli jej się chwycić to przyznam iż została subtelnie wprowadzona, tak by trudno było na nią wpaść, a wszystko się zgadza: Emma jest na miejscach zbrodni, sama mogła sobie podrzucić komórkę, a mordercę wciąż widuje, bo to jej alter-ego. Dodać muszę iż pasuje to do profilu psychologicznego: jak zauważyłem Emma daje się łatwo zmanipulować. Może sama sobie także. Zostawiam to do przemyślenia ;)

Ogólnie no fakt, że czasem społeczeństwo za bardzo narzuca to co powszechne, ale w tym przypadku to akurat kiepskie scenopisarstwo, bo faktycznie trzeba być niespełnym rozumu, żeby w takiej sytuacji tworzyć takie grafiki. Kurde faja, głupie filmiki z kotkami powinien oglądać na tym ipadzie, a rysunki mieć schowane głęboko w jednym z katalogów. To było po prostu proszenie się o lincz, a nie "radzenie sobie z sytuacją". Reakcja tłumu realistyczna i bardzo zasłużona.

Emma nie sądzę, żeby to była ona. To nie tego typu serial, nie aż tak ambitny, choć im więcej na ten temat myślę, to zaraz po psycholog stawiam ją dość wysoko. no ale psycholog jest na pierwszym miejscu. Szeryf też nie ma ochoty rzetelnie wykonywać swojej pracy i ogólnie orłem nie jest, ale pokazali, że pukał do tego domu Jake'a, co jakby był mordercą, nie musiał robić, zwłaszcza że w scenie nie pokazali sąsiada, który by go widział w trakcie tej czynności, więc to nie była pokazówka. Tak naprawdę to nie było do końca za wiele logiki we wspólniku Piper z pierwszego sezonu, więc boję się, że teraz też dadzą kogoś, kto nie mógł za bardzo zabijać, a jednak zabijał.

No i jeszcze jedno spostrzeżenie, czy tylko to mi się tak wydaje, ale Brooke ma lepsze cycki od pierwszego sezonu? Teraz w każdym razie bardziej jej kibicuję, szkoda, gdyby zginęła, bo fajnych dup mało się zrobiło w serialu, no ale jest numerem 5, więc odstrzał wydaje się prawdopodobny.

Chłop łapał chwilę: czuł że ma wenę do rysowania. Tak jak Noah pewnie w tym momencie już składał pierwsze linijki swojego podcastu. Choć faktycznie mógł odłożyć rysowanie na później, niemniej Audrey i tak by mu ten ipad wyrwała bo dobrze wiedziała co tam znajdzie...

Osobiście trochę się boję że scenarzysta tylko podsuwa nam tropy, a na samym końcu wykluczy wszystkie prawdopodobne typy killera, by zaserwować zupełnie nielogiczny, ale też niespodziewany zwrot akcji.

Piersi Brooke się nie zmieniły tak jak ona sama. I nadal stanowią jedną z jej głównych atutów. Jestem raczej z tych co lubią czarne kolory i wzdychają do Audrey, mimo że zostaliby sfriendzonowani na starcie jak Noah, więc jak dla mnie Brooke mogłaby już iść pod topór

...chociaż pasuje na "niespodziewanego zabójcę", toteż istniej ewentualność iż przetrwa do finału.

Po pierwsze bardzo szkoda mi Brooke. Ktoś się nad nią pastwi. Po drugie w tym sezonie najbardziej denerwuje mnie Audrey. Cieszę się, że Noah wszystkiego się dowiedział. Hayley- chyba niedługo zginie, głupia bitch. Co do Emmy jako mordercy, kuszące, ale moim zdaniem nie będzie tak łatwo. Kim jest morderca.. Myślę, że może być to Zoey.

Mi również było strasznie szkoda brooke :(, Audrey również mnie strasznie denerwuje i też ciesze się że Noah się dowiedział przynajmniej części, Zoey jest jedną z moich głównych podejrzanych ;D

A ja stawiam na Brooke :D

Świetny sezon jak na razie. Zgadzam się, że chyba nawet lepszy od pierwszego sezonu. Ciągle coś się dzieje, nawet jak morderca nikogo nie zabija, bo zabił na razie "tylko" Jake, to i tak napięcie jest. No i dużo tropów, nawiązania do innych horrorów. Zaczęła mnie denerwować Emma, wcześniej ją nawet lubiłam, a teraz mnie irytuje. Jest jakaś taka zbyt "słodka", mdła, jest bardzo ładna, ale moim zdaniem czasem ma tak rozchylone usta w taki tępy wyraz twarzy. Taka nieciekawa po prostu. Też tak macie patrząc na nią? Tzn brakuje mi w niej życia, ciekawej osobowości, a nie tak jak teraz, że ciągle się boi, daje się manipulować, mało wiarygodna też jak na nastolatkę jak dla mnie. Tak samo mama Emmy to dla mnie nudna postać, a ich relacje takie chłodne, nieporadne dosyć. Tak bywa w życiu, ale nudzi mnie jak widzę je na ekranie ;p Do tego Kieran, który moim zdaniem jest sztywny. Myślałam, że się rozkręci, a on nadal i małomówny i taki sztywny. Wiecie są małomówne postacie, ale intrygujące, a on dla mnie jest nudny. Też taki bez życia w sobie trochę ;p Nieźle, że doniósł na Emmę. Coś nie chce mi się wierzyć, że zrobił to, by nie wylecieć ze szkoły jak mówił mu szeryf, że się stanie jak nie doniesie. No bo byłby raczej głupi gdyby tylko dlatego ją wydał. Jej mogły grozić gorsze konsekwencje niż wyrzucenie ze szkoły za znalezienie tego telefonu. Za to jak zawsze uwielbiam Noah, Audrey na ekranie, też Brooke. Po nich to widać emocje. To są interesujące postacie. Biedna Brooke.

Ja obstawiam też Zoe ale boję się że tak jak w pierwszym sezonie będziemy widzieć za maską dużą osobę a na koniec okażę się że zabójcą była drobna dziewczyna jak ta reporterka , Jeszcze był zrozumiał jakby wspólnikiem był np. Jake to by wyjaśniało wysokiego zabójcę a okazało się że była nim Audrey . Przez pryzmat mordercy w hotelu stawiam że to będzie jednak Ojciec Emmy + to on znalazł ją w lesie .

Zastanawiałam się podczas 1 sezonu, czy to ojciec Emmy nie wrobił Jasona w te morderstwa z przeszłości. Przeżył jako jedyny, ma skłonności do agresywnych zachowań itp. bo dźgnąć to on mógł się sam lub być dźgnięty przez wspólnika, jak Billy w 1 części krzyku. A w 2 sezonie robi dalej masakrę z jakimś wspólnikiem. Ale nie chciałbym, żeby tak było. Chciałabym coś bardziej zaskakującego i żeby mordercą był ktoś z częściej występujących postaci.

Jakiego Jasona czy nie wrobił? Coś nie wiem o kogo chodzi.
No ciekawe co wymyślą, mam nadzieję, że będzie to ciekawie rozwinięty motyw.
Z takich znanych motywółw mogłoby być to, że oszalał, uznał, że jej przyjaciele nie są dla niej odpowiedni i dlatego by ich zabił. No, ale w sumie to zbyt prosty motyw.

Ja nie mogę, bo to nie Jason tylko Brandon xD za dużo horrorów.

Ok, też tak myślałam, że chyba ten z "Piątku trzynastego". Rozumiem.

A mnie się wydaje że to Kieran. Może obwinia Emmę za śmierć ojca, strasznie podejrzanie się zachowuje. Kto wie może był na jakieś terapii też albo całkowicie zbzikował po tym co przeżył i nie wiadomo co mu się dzieje w głowie.Twórcy przyzwyczaili nas że to on jest tym dobrym i dobrodusznym ale może się mylimy. A może będzie to ktoś od ofiar z poprzednich sezonów np. matka tej dziewczyny Audrey byłoby to coś jak Krzyk 2.

Dość po wolne tępo tych odcinka niestety filmów nie przebija ten serial odcinek dość średni niestety .