Odcinek mi się podobał, jest trochę akcji, aczkolwiek momentami trochę przynudzał, z jednej strony cieszę się że Kristin przeżyła bo ją lubię i stanęła do walki ale....z drugiej strony chcę więcej mordów. Przynajmniej Seth się spali, gdyby przeżył nie miało by to najmniejszego sensu, ogień już go dosięgał, był ogromny, a morderca był pewnie przekonany że Seth już umiera albo i tak już się wykrwawi w końcu jeszcze w szkole go dźgnął jak leżał. Kieran znowu stał się podejrzanym, brak Stava, Zoe coś knuje, Brooke i Audrey nagrane w pokoju gdzie Brooke zostawiła Setha. Mam nadzieję że przyśpieszą to tempo morderstw.
Zoe umawia się z Noah na sesję uczenia się, co okazuje się pływaniem w jeziorze. Brooke dokończy swoje mroczne sprawy z Sethem, więc prosi o pomoc Audrey; Kieran kłóci się z Emmą, więc ta idzie na randkę z Brettem; a dzieje się jeszcze więcej w tym odcinku. Akcja posuwa się do przodu równo, i nie ma dosyć. Wciąż mi się podoba, że to przede wszystkim kino obyczajowe, gdzie ludzie żyją na tle seryjnych zabójstw... i wciąż wiedzą zaledwie o jednym.
Uwielbiam dwa teksty Noah z tego epizodu:
"Here I Am... Alone... waiting for a girl... at a lake... And that's never gone bad for anyone in a movie ever"
"Someone better be dead"
Pierwszy jeszcze pachnie typowością, ale drugi szczerze mnie zaskoczył swoją błyskotliwością. No tak, to przecież slasher! Horror! Scream! Wyciągają nas z tego świata obyczajowego i przypominamy sobie o tym, co tutaj najważniejsze.
Mi się najbardziej podobał ten tekst Eliego :D
"I'm not a stranger, okay? I'm just strange."
Odcinek świetny. Dużo się działo. Trochę się zawiodłem, że Lang przeżyła atak zabójcy ale może się dowiem co zrobi z tymi nagranymi 'wywiadami' z Emmą.
Nie ma bata, że Seth przeżyje. Nawet gdyby się nie spalił to wydobyty dwutlenek węgla spowodowałby zaczadzenie. Chcę aby zabójca zrobił podobne przedstawienie z Bransonem jak z Jake'm - na oczach Brooke.
*SPOILER* *SPOILER* *SPOILER*
W zwiastunie 8. odcinka jest fragment, w którym jakiś chłopak zostaje uwięziony przez killera w wesołym miasteczku a Emma biegnie mu na ratunek. Kto to? Kieran?
To chyba Kierana można wykluczyć z listy podejrzanych..
no chyba, że specjalnie zaplanował taką akcję z wspólnikiem aby zwabić Emmę ;)
Właśnie jak dla mnie Kieran jest coraz bardziej podejrzany, mam wrażenie, że wiele puzzli pasuje do układanki. Jednak być może to tylko wybieg. A co myślicie o Elim? On jest bardzo dziwny.
Dla mnie Zoe to taka trochę zagadka: raz jest dla mnie kandydatem na mordercę, zaraz potem wiedzę w niej typowa zazdrosna babkę. I w tym odcinku była dla mnie zazdrosna dziewczyna, która chce zdyskredytować potencjalną rywalkę:-)
Zacznę banałem: nigdy nie wiem czego się spodziewać po tym serialu. Raz epizod zupełnie mi się nie podoba, a innym razem już jest super. Nie mówiąc już o tym jak często zmienia się tempo akcji, styl kadrowania, ogólny klimat... Chyba świadomie twórcy starają się by każdy epizod reżyserował ktoś inny, by ta popkulturowa pulpa (ukierunkowana na horror oczywiście) miała jak największą ilość komponentów. Efektem jest jednak utracenie stałego rytmu, przez co czasami z epizodu na epizod trudno mi zrozumieć kierunek rozumowania postaci.
Tym razem się udało. W sensie- ten odcinek jest dobry. Poprzedni zabiło nawarstwianie wątków z prędkością światła. Tutaj reżyser potrafił zwolnić kiedy trzeba, a jednocześnie przekazał nam masę informacji. Nie bez powodu zresztą tytuł nawiązuj do "Pozwól mi wejść" i to oryginalnej, szwedzkiej wersji (tytuł amerykańskiego ma inny tytuł niż tytuł odcinka, stąd wniosek). Tam też tandetna fabuła ku pokrzepieni serc outsiderów, łączyła się z powolnym tempem oraz dużą dawką makabry. Nawiązaniem bezpośrednim jest postać Eli'ego, który stanowi odpowiednik Eli (czyli okazuje się że imię wybrano nieprzypadkowo) z filmu. Tak jak owa wampirzyca lubi czasami zmieniać swoje otoczenie, żyjąc życiem zupełnie innej osoby. Wstęp jest zrobiony za pomocą szybkiego montażu, jednak stopniowo zarysowuje sytuację. Podobnie wykonano atak mordercy na Kristin Lang. To już nie bezmyślna zbitka ujęć, a tok wydarzeń pozwalających by napięcie rosło. Jestem zadowolony z takiej roboty :)
Fajnie plasuje się tu w tle również wątek zazdrości. Dwoje ekranowych bohaterów ma bowiem prawo czuć się niepewnie. Tworzy to nową wątpliwość, tym razem moralną. Nie tylko nie wiemy czy któreś z bohaterów jest "psychopatą torturującym i ćwiartującym nastolatków" (:P) ale też czy niektórzy okażą się "w porządku" wobec drugiej połówki.
Jeszcze co do zakończenia: kojarzy mi się ono trochę z jednym filmem Hitchcocka. Nie wiem czy słusznie. Równie dobrze twórca mógł bowiem zwyczajnie nawiązać do całej masy horrorów (również literackich), gdzie finał rozgrywa się w tle płonącego domu.
Co mi się nie podobało? Że uszy krwawią od masy popowych, cukierkowych pioseneczek puszczanych w tle. Ja wiem że to serial młodzieżowy, ale wolę jednak gdy korzysta się z instrumentalnej muzyki w tym przypadku.
Nie pasuje mi także opowieść Zoe o tym dlaczego opuściła miasto. Albo jest ona kłamstwem, albo twórcy przeczytali moje posty na temat niewiarygodności wprowadzenia tej bohaterki, tym samym dopowiadając wszystko i... czyniąc jeszcze mniej wiarygodnym.
Zaś scena z prezerwatywami chyba jest wyrwana z trochę innej bajki. Znaczy byłaby ok, gdyby nie dowcipasy o rozmiarze :p
Morderstw zupełnie mi nie brakuje. Byłyby pomocne tylko w celu zmniejszenia liczby podejrzanych. Bez nich akcja i tak jest wartka, bo jest motyw śledztwa, każdy coś ukrywa, a morderca potrafi dowalić bohaterom bez konieczności wbijania im noża w bebechy.
Zgadzam się w większości z twoim komentarzem, ale to jednak slasher jest tu głównym gatunkiem i morderstw powinno być więcej bo w slasherach morderstwa są jedną z ważniejszych rzeczy ;D jest bez nich akcja ale niestety dla mnie mniejsze poczucie zagrożenia, dlatego ja jednak wolę morderstwa bo to w końcu taki gatunek serialu, co do muzyki, no to niestety MTV więc takie piosenki są tu niestety normalne.
No slasherowość się rozmyła w "Scream", bo tutaj nawet jak ktoś pada trupem, to dopiero po serii tortur. Morderstwa nie są tak wyraziste byśmy pamiętali narzędzie, gdzie je wbito, skąd wypadł killer... Trochę szkoda.
Ale jest jeszcze jeden istotny powód oszczędzania postaci. Kolejne sezony :D
Beach plis. Jake dostał kosą wzdłuż ciała, po serii brutalnej gry w kotka i myszkę, a jego ciało zrzucono z wysokości jak balony. Sethowi ukrojono kikuty dziecinnym nożem, zatamowano krwawienie żelazkiem, dostał nożem przez przypadek, a umarł już będąc w zasadzie martwym, gdy na samym końcu obudził się, bo poczuł jak chata mu się jara. Tylko portier (Sydney?) umarł niewiadomo jak.
To wszystko są kozackie zgonu, bro.
Takie amatorskie zabijanie na raty i to czasami niebezpośrednio... Jason Voorhees tylko by się uśmiechnął, a następnie pokiwał głową rzekłszy "phi, co to miało być".
Slasherowy killer to nie jakiś natchniony kombinator co kroi przez pół filmu jednego gościa. To gość co nie używa nigdy dwa razy tego samego narzędzia i wie że jak już je wybierze to użyje je do końca. Do końca ofiary ma się rozumieć.
Tu nie ma co tłuc kombosów podczas krojenia ludzi. Tu trzeba kroić póki nie pouciekali ;>
Załączam instrukcję: https://www.youtube.com/watch?v=EI8OftdMWbU
Eddie* i moim zdaniem też umarł ciekawie, jak to nie wiadomo jak? Normalnie, korkociąg powbijany parę razy w plecy i na końcu wbity w szyję, to też było dość ciekawe.
akurat wątpię czy kolejne sezony mają coś do rzeczy, gdyż nawet nie wiedzą czy będzie 3, oglądalność jest dużo niższa niż podczas 1 sezonu i jest duża możliwość że zakończy się na tym 2 :/ No i jeszcze mtv kasuje swoje seriale jeden za drugim. Ale co do wyrazistości muszę tu powiedzieć że akurat ja je zapamiętuje ;D wolę to właśnie niż zwykłe zadźgania nożem, w 1 sezonie też morderstwa nie były wyraziste, większość była od noża a wyróżniały się tylko śmierć Willa i Clarka moim zdaniem, tutaj zarówno Jake przez kosę, Seth z ręką i spaleniem oraz nawet Eddie przez korkociąg też miał dosyć brutalną śmierć, więc co do sposobu zabijania mi pasuje, tylko żeby było ich więcej.
Portier jakoś umknął mi z pamięci. Pamiętam tylko, że był w wannie jako "Psycho" i prawie Emma się natknęła na niego.
Takie generalizowanie gatunkowe widzę szkodzi temu serialowi. Buduje oczekiwania, których serial nie spełnia bo idzie w inną drogę. Dzięki tej obyczajowości jest tu dużo czasu by myśleć nad rozwiązaniem zagadek, poznanie bohaterów, podejrzewanie ich albo obawę, że staną się ofiarą mordercy... Serio nie chce, by Noah umarł albo okazał się mordercą. :(
#GiveNoahGirlfriend
Przezorny zawsze ubezpieczony. Lepiej zostawić przy życiu 3/4 lubianej obsady, niż ukatrupić tyle samo, pozbawiając się jeszcze większej widowni. Nie mam nic przeciwko gdyby jednak zakończono definitywnie na tym sezonie. Lubię bardziej domknięte historie, niż przeciągane. Co więcej: nie mam nic przeciwko jeśli wszyscy zginą, niszcząc tym samym mit o "final girl". W pierwszym już go nadszarpnęli, pozwalając przeżyć większości. Teraz w drugą stronę :D
ja nie mówią że wszystkich, ja sam nienawidzę jak zabijają wszystkich, kocham jak przeżywa ktoś szczególnie moje ukochane postacie, ale np: kocham też dużo śmierci, tutaj mi zależy jedynie chyba tylko na noah, brooke i stavo najbardziej, reszta to już mniej albo wcale :D a tutaj mamy mnóstwo postaci które można by było zabić a i tak mogli by zostawić niektórych przy życiu.
Póki co jest zaskakujące, że nie zginęła jeszcze ani jedna nowo wprowadzona postać. Portier to trzeci plan, on się nie liczy :)
Ostatnie moje wpisy są pół-serio, niemniej:
- Na ogół nie pamiętam morderstw już dwa tygodnie po emisji. Bardziej to że ktoś zginął. Nie ma fetyszystycznych ujęć na narzędzia zbrodni, ani nawet nie czuję by same mordy stanowiły jakieś centralne sceny. W poprzednim sezonie owszem, ale tu już nawet nie wybrano ofiar których śmiercią przejmowałaby się większość bohaterów. Może świadomie, ale to już zobaczymy.
-Lubiłem postaci w pierwszym sezonie, teraz za to bardziej niż lubię to ich rozumiem, mając okazję oglądać co tydzień ich poczynania (bo I serię obejrzałem w 4 dni). To dobrze zbudowane charaktery, ale szczerze mówiąc bardziej mnie ciekawi reakcja łańcuchowa jaka nastąpi po zniknięciu ze sceny któregokolwiek.
-Nie mówisz że wszystkich powinno się ukatrupić, ale ja mówię :D Byłoby nawet jeszcze ciekawiej gdyby tak bez zabójstwa obyło się następne 3 odcinki, a potem w ostatnich dwóch serial zmienił się w regularny slasher, aż zostałoby na scenie 2 osoby: jedna dobra, druga zła ;) Obyłoby się bez wspomnianej reakcji łańcuchowej, ale coś a coś...
No ciekawe :) jednak ja znowu bym chyba takiego czegoś nie chciał bo zbyt kocham np: Brooke żeby chcieć żeby zginęła ;D na ogół cholernie związuje się z postaciami i są dla mnie ważne jak nie wiem co, więc jak ktoś ginie to jest naprawdę ból wewnętrzny i płacz. Ja bym nie chciał tak też dlatego że bym chyba już zasnął przez te następne 3 odcinki, już i tak ludzie nawet za granicą bardzo narzekają na ten brak morderstw, ja mam tak chcę dużo morderstw ale jednocześnie żeby przeżyła np 3/4 osób no i te co kocham xD dlatego cieszę się że przeżywają a w tych serialowych slasherach nawet bardziej niż w tych filmowych co mnie cieszy, bo ból po jakiejś postaci czasami mam ogromny :D
Ja rozumiem, że można mieć różne gusta... Ale czy nie uważasz, że 10 to za dużo jak dla tego serialu? Nawet Scream z '96 na to nie zasługiwał, a serial jest znacznie gorszy. :D
Nie, można mieć różne gusta, powiem tak, ja kocham każdy serial slasher, każdy ma inne gusta, jeden lubi to jeden to, mam ocenić na mniej tylko dlatego że komuś się nie podoba moja ocena? przecież to ocena według mnie? a ja właśnie najbardziej kocham seriale młodzieżowe i slashery, najbardziej ze wszystkich, więc ty oceniasz na 6 super cieszę się :) a ja na 10 i oceny nie zmienię bo kocham ten serial cholernie i jest to jeden z moich ukochanych i najważniejszych dla mnie seriali ;D dla mnie ocena to różnica gustu. Mi nie przeszkadza wystawieniu 10 serialowi który kocham, poza tym zajrzyj np: w wątek o tym kto jest mordercą w 2 sezonie tam jest mnóstwo osób które dają 10/9 więc nie jestem jedyny :D jak mówię kwestia gustu i upodobań, Każdy gust jest normalny i każdy ma inny gust to jest normalne.
Ma ktoś może wersje z napisami? bo nigdzie nie moge znalezc odcinka z tlumaczeniem ;/
Dokładnie co się czepiacie oceny . Każdy może dać jaką chce i uważa a nie musi się sugerować opinią innych . Jeśli uważam że serial zasługuje na 10 to tyle daje i kropka . Poza tym nigdy nie da się ocenić sprawiedliwie . Sam mam przy niektórych serialach 10 co inna osoba nawet by może 6 czy 5 nie dała ale to moja ocena nie jej .
Ale ten serial jest świetny. Super fabuła i intryga, mnóstwo tropów. Sensownie napisany scenariusz. Jest morderstwo, tajemnica, fajne postaci. Szczerze to w tej tematyce serial świetny.