Podejrzewam tak intuicyjnie bez dowodów wiekszych Audrey i Jake, choć i wiele innych typow miałam. No, ale zobaczymy.

Dobranoc ;)

No i serial bardzo dobry, niby młodzieżowy taki, a ja mam 24 lata, ale i tak bardzo dobry, jasne, że parę rzeczy można by może poprawić, dodać jeszcze więcej grozy czy czegoś, ale i tak jest dobrze :) Trzyma w napięciu i tak, można pogłówkować, wciąga mnie jak nie wiem, nie wiem jak wytrzymam podobno rok na następny sezon! Masakra, tyle czasu ;p Wciągnął mnie serial jak nie wiem. W serialu irytuje mnie tylko nie wiem czemu trochę Piper, taka jakaś, no sama nie wiem. Resztę bohaterów teraz choćby toleruje lub lubię, a lubię bardzo Noaha, Emmę, Brooke.

Dobranoc ;)

Popieram, mnie również bardzo wciągnął. :)

Mówisz jakby mieć 24 lata oznaczało starość. ;p
Ja mam 26 a mimo to oglądam to.
I nie uważam, że jest to serial dla nastolatków, bo jest dość brutalny.

A poza tym prawie wszyscy aktorzy grający role licealistów mają 25-30 lat, ale to norma w amerykańskich serialach.

Zgadzam się, też jestem 25+ i uwielbiam takie seriale. O młodzieży nie oznacza, że dla młodzieży. Choć główni widzowie to zapewne właśnie młodzież :P

nie liczy się wiek fizyczny , tylko mentalny ;) 24 lata - toż ty dziecko jestes ;) ja tam filmy dziele tylko na dwie kategorie - dobre i złe. a ten serial jest dobry.

to na pewno do mnie? ;)

tak ogólnie na podsumowanie wątku.

w tym roku stuknie mi 30 i serial uważam za rewelacyjny

OCZYWIŚCIE SPOILERY:

Obejrzałem właśnie ostatni odcinek i szczerze? Bardzo przewidywalne zakończenie, dobrze obstawiłem obu zabójców i nie miałem zaskoczenia większego, ale świetnie trzymał w napięciu przez większość czasu. Cieszę się, że Brooke, Emma i Noah przeżyli, ale duet Piper+Audrey był mega oczywisty według mnie. Ciekawe, że ta ostatnia również przeżyła.

Gdzie go obejrzałaś? Ja szukam i szukam i nie mogę znaleźć, a MTV nie mam, więc tylko Iternet :/

Już mam :P

Można prosić link?

nie mogę dodać linka więc wysyłam na priv

wysłać też nie mogę więc przyjmij ode mnie zap, bo same utrudnienia

juz po 4 odcinku wiedziałem ze piper morduje i jest siostrą Emmy

Mnie w tym połączeniu Audrey + Piper nie pasowało to, że obie nie są jakieś specjalnie wysokie, a Audrey to wręcz kurdupelek, a było ewidentnie widać, że morderca jest wzrostu szeryfa, no ale cóż... ;)

Mordercy w masce nigdy nie grają aktorzy tylko kaskaderzy, więc to nie ma znaczenia. Tego typu potknięcia są nagminne. ;)

Wiem, że kaskaderzy, ale 180 cm a 160 to jednak spora różnica xD

Prawda. Ale widać reżyser ma widzów za tak tępych, że sądził, że tego nie zauważą... Nie przewidział że trafi na Polaków. ;p

Myślę, że może to przez produkcję skierowaną głównie na rynek amerykański, gdzie najważniejsza jest akcja, a szczegóły już niekoniecznie. Trochę jak Scream 4, który był już niesamowicie naciągany. Sidney leży na intensywnej terapii i chwilę później jest w stanie powalić mordercę. Normalnie Wonder woman. Ale pomijając to, jaram się :D

tak ale trzeba przyznać że w scream 4 też nie każdy się spodziewał że morduje jill.

no tak, było zaskoczenie, poza tym mimo wpadek i niedociągnięć Scream zawsze będzie jednym z moich ulubionych filmów. Nic nie jest w stanie zastąpić wspomnień "dziewczyńskich" filmowych wieczorów pełnych grozy z Krzykiem na VHS :D:D

zgodzę się, ja też zawsze go uwielbiałem ;), ponieważ nie wiadomo kto jest od początku mordercą, można dyskutować, wygłaszać teorie, rozmyślać a kiedy już się okazuje ze to ktoś kogo obstawiałeś/obstawiałaś to czujesz satysfakcję i to jest właśnie w tym zajebiste ;D

Ja miałem dokładnie to samo, pierwsze co pomyślałem w 4 odcinku po ich rozmowie o tym że Piper straciła ojca to to że są do siebie bardzo podobne i że to oczywiste że jej Ojcem był Brandon i jest w jakiś sposób spokrewniona z Emmą, ale wydawało mi się to zbyt oczywiste i zasugerowałem się wypowiedzią znajomego że Piper nie może zabijać bo przecież jest serialową Gale Weathers i pewnie będzie z nami przez wszystkie sezony i to mnie odwiodło od pomysłu Piper=Killer. Jak się okazuję jednak miałem racje. Co do Audrey to szczerze nie podejrzewałem jej choć miała największy motyw ze wszystkich i chyba też dlatego że to moja druga ulubiona postać po Noah. Ogólnie finał bardzo mi się podobał, trzymał w napięciu, jak oglądałem to siedziałem jak na szpilkach, ale chyba o to chodziło twórcom i bardzo dobrze się z tego wywiązali. Teraz tylko zostaje czekać na 2 sezon, choć to aż rok czekania. A i zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa, ciekawe czy głowni bohaterowie dowiedzą się o Audrey w 2 sezonie że pomagała Piper czy może w późniejszych sezonach(o ile takie powstaną), czy w ogóle się nie dowiedzą, a Audrey będzie głównym Killerem 2 sezonu?

Wydaje mi sie że cały sezon zleci i nikt nie będzie wiedział o Audrey bo sprawa jest dla wszystkich zakończona. Dla nich Piper była zabójcą i koniec kropka. Myśle że ktoś z jej przyjaciół (Emma, Noah) dowie sie pod koniec sezonu przez przypadek. Mi Audrey nie pasuje na głównego killera 2 sezonu bo my już wiemy i to by nie było to samo. Zresztą gdyby chciała to ciągnąć to by pozwoliła Piper zabić Emme i Maggie. Nie moge sie doczekać aż w 2 sezonie wyjaśnią dlaczego Audrey wgl jej pomagała. Wiadomo że nienawidziła Niny, ale co jej zrobiła reszta ?

Jednak jest pewna sprawa. Przecież Piper została zaatakowana przez zabójcę kilka odcinków wcześniej i will to widział. Oni są naprawdę tak tępi żeby tego nie zauważyc?

No właśnie nawet o niej wspomina Noah. Przeciez will go widział. Zawsze mogą zrobić, żeby wtopić will w zbrodnie i dlatego zginął

Tempota Emmy poraża.
Piper była uzależniona od technologii by znać ich każdy ruch. Wystarczyło powiedzieć jednemu z policjantów twarzą w twarz by załatwił po cichu obstawę bez telefonów, krótkofalówek i radia, jadąc cywilnymi pojazdami. Jak zabójca za każdym razem mówił do niej bez policji bo inaczej zginą a i tak ginęli to powinno to jej dać do myślenia, że nie ma co się z zabójcą cackać. A jak jechała nad jezioro to jak można nie pomyśleć by kieran siedział w krzakach jak komandos i po ujawnieniu oczywistego mordercy(tatuś nie żyje wow) odstrzelić ją jednym trafieniem bo przecież to rewolwer a broń palna zawsze wygrywa z nożami(don't bring a knife to a gun fight). Cud że Audrey okazała się inteligentna(za co i tak ją uważałem) i śledziła głupią Emmę(albo wiedziała o planie od Piper i była jej wtyką). I jeszcze to że próbować walnąć nożem w głowę Piper jak w jakiegoś zombie to dopiero parodia. Serial był fajny ale ten ostatni odcinek to trochę parodia. Cała obsada mi nie przeszkadzała, ale Emma to tragedia już mnie irytowała po tym jak zabiła Willa swoim bieganiem na oślep nie patrząc nawet czy kiwa głową na nie.

zgodzę się, lubię emmę ale czasami mnie irytowała i tak najbardziej uwielbiam brooke i noah <3, a to z willem to niezłe xd, choć nie tęsknię za nim bo go nie znosiłem, to to było dowalające, macha głową, oczy szeroko otwarte (hmmm wydaje się że chce coś powiedzieć...JUŻ WIEM PODBIEGNĘ DO NIEGO MIMO ŻE JAK SIĘ ZBLIŻAM PATRZY SIĘ W DÓŁ I JESZCZE BARDZIEJ MACHA GŁOWĄ).

O tak, rozumiem emocje, ale Emma jakby wcale nie myślała. Taka odważna, a co tam, że pójdzie tam, gdzie jest zabójca, a co tam, że Kieran mógłby pójść z bronią, tak jakby sama chciała się zabójcy wystawić :D Dlatego właśnie moim zdaniem tym bardziej Pipier mogła w ostatnim odcinku być sprytniejsza, bo też jakoś bardzo nie była, skoro jak szli po Brooke, to nie próbowała ich atakować. No chociaż niby byli wszyscy razem, ale mogła coś kombinować, jakby była bardzo sprytna, a tak trochę szkoda, że tego nie było, taka dodatkowa zaleta by to była ;p Will nie był może zły, ale jego miny mnie denerwowały, nie wiem jak to opisać, ale często robił ustami taką minę, no dziwną, jakby był upośledzony trochę, no głupio to wyglądało ;p Wiecie po prostu nie wiem jak to opisać, ale to mnie irytowało czasem hehe ;p A Piper też podejrzewałam prawie od początku, tzn była mocno podejrzana, ciągle przy Emmie i straciła ojca i było widać, że motywem może być zemsta, bo to ten Brandon James. Tylko myślałam, że to nie ona będzie, bo zbyt oczywiste, a jednak, szkoda tutaj ;p

A Kierana np to nawet lubię, ma coś w sobie, tajemniczy owszem się wydaje, ale myślę, że fajny facet z niego i tak. No dla mnie oni z Emmą razem są uroczy i nie ma co ukrywać milej się na niego patrzy niż na Willa ;) ;)

Z tym, że owszem wcześniej tak robili, by chyba i na niego rzucić podejrzenia, bywa ;p

Mnie w wyglądzie Kierana rozwala ten dziewiczy wąsik :P

A nom, mnie też ;p

Temat się rozrasta- nie wiem, gdzie odpisać, a Twój zielony kolor avatara tak bardzo rzuca się w oczy :D Więc padło na Ciebie ;)

Podzielę się moim spostrzeżeniem na temat Audrey- o tym, że okaże się czarnym charakterem myślałem od samego początku. Dlaczego? Grająca ją Bex Taylor-Klaus jest w napisach początkowych wymieniana tuż za Willą Fitzgerald, wcielającą się w główną bohaterkę. W thrillerach bardzo często bywa tak, że aktor wcielający się w rolę "tego złego" wymieniany jest w obsadzie właśnie na drugim miejscu. Audrey wcale nie była bardziej istotną postacią od Noaha czy Brooke, zatem wysokie miejsce w obsadzie od początku wydawało się podejrzane :D

A dla mnie ona wcale nie musi być winna. Jeszcze się okaże, że to taki tylko zabieg scenarzysty ;) To, że Piper pisała do niej listy niczego nie dowodzi, te notatki też są tak lakoniczne, że nie ,a jasnego dowodu na nią ;)

Ciekawa teoria, coś w niej może być, zobaczymy :)

Więc nie zgadzam się z wami wszystkimi :)
Audrey nie jest zabójcą...
Jedyne co wiemy to to, że się włamała i ukradła dowody, natomiast reszta nie ma sensu.
Po co na imprezie mówiła do napastnika "no zabij mnie"? Nikogo tam nie było by grały.
Poza tym twórcy by nam nie zdradzali nic przed drugim sezonem, a skierowanie podejrzeń na błędną osobę jest typowym zagraniem. Zabójców było pewnie dwóch, jeden nie żyje i jeden został (o nim będzie drugi sezon), natomiast to nie Audrey zabija. Pozostaje jednak jedna kwestia, skoro to nie Brandon zabijał to kto? Ten ktoś odnalazł Piper i zwerbował, może to być ta sama osoba co przed laty lub jej potomek.

A jakieś dowody, że to nie Audrey? xD Była w to wplątana, wiedziała o wszystkim i dlatego powiedziała do Piper "no zabij mnie". Bo kto inny by tak powiedział? Tylko ktoś, kto wie, kto zabija. Widać, że Audrey nie przepadała za nią, bo Piper pewnie zabiła Rachel.

Zwykle udowadnia się, że ktoś jest winny, a nie, że jest niewinny, bo tego się na dobrą sprawę nie da udowodnić. Ale ja uważam dokładnie tak samo, jak oxnvnuho. Nie pokazaliby nam już teraz rozwiązania drugiego sezonu. I nic nie przesądza o tym, że Audrey jest zabójcą. Samo to, co napisałaś/napisałeś, że Audrey nie przepadała za Piper, bo ta zabiła Rachel, to niby czemu miałaby z nią współpracować? A jeśli nie współpracowała, działała niezależnie i wiedziała, że to Piper, to czemu wtedy w tym magazynie porwała Willa, a Piper tylko ogłuszyła?
Jak dla mnie to, że Audrey jest niewinna, jest tak samo oczywiste, jak było to, że Piper jest zabójcą i siostrą Emmy.

A co do tego, kto zabijał kiedyś, zamiast Brandona, to mi się wydawało, że ojciec Emmy, chociaż to też by było zbyt łatwe. Ciekawe, gdzie on w ogóle znikł.

Odcinek mega zaskakujący a końcówka najlepsza jak zwykle na koniec smaczek dla fanów serialu fakt mogło by być więcej horroru akcji więcej strachu a tak to taka zabawa w kotka i myszkę , finał extera .

Że zaskakujące to się absolutnie nie zgodzę, bo już w połowie sezonu można była odgadnąć że to Piper - ludzie jednak nie podejrzewali jej, bo wydawała się zbyt oczywista...
Ale odcinek niewątpliwie bardzo dobry i emocjonujący. Godne zakończenie sezonu.

Ujdzie. Zakończenie nie wbiło w fotel, nie było żadnych zaskoczeń ani wielkich zwrotów akcji...
Mieliście rację z tą Piper, chociaż do końca miałem nadzieję, że twórcy jednak pójdą w mniej banalnym kierunku... Mimo to logiczne zakończenie.

A ten moment kiedy poderżnięto gardło pierwszej osobie na imprezie - i wszyscy się zmyli w kilka sekund zostawiając skołowaną Brooke z winem - epicki. ;D Odwaga - made in USA.

Jakie dowody naprowadziły Was na Piper?

Jej ojciec "został zamordowany", jest starsza od Emmy(ma przynajmniej 21 lat bo może pić legalnie), jest inteligentna i jako jedna z niewielu przeżyła atak mordercy(nawet nie została dźgnięta) oraz nic nie wiadomo o jej przeszłości.

mówiła że jej ojciec został zamordowany i jeszcze ten tekst "wszyscy mamy swoje demony" na cały czas mi utknął w pamięci ;), no i parę innych tropów.

Ja byłem pewien że to Piper jak powiedziała, że niby "Kieran" jest wnukiem matki Brandona, to było oczywiste że chce namieszać i sprawiło, że albo ona, albo Kieran są spokrewnieni z Emmą, a jakoś nie wydaje mi się aby braciak leciał na siostrę, więc zostaje Piper. Z resztą wspomniany teskt, i cała masa innych rzeczy + ogólnie była bardzo podejrzana i wiadomo było, że zabójca ma pomocnika, więc nie można było jej wykluczyć.

Ten tekst o jej ojcu, który został zamordowany, jej osobliwe wścibstwo, nie była tylko jak reporterka, ewidentnie zachowywała się dziwnie w rozmowach z Emmą, udawała jej przyjaciółkę, ale wyraźnie było widać, że udaje i przesładza. No i jeszcze później, jak ją zabrała do tej niby matki Brandona, to było ewidentne. "Nie powiemy policji, że ją znalazłyśmy, lepiej same pójdźmy i z nią porozmawiajmy." Specjalnie chciała tam zabrać akurat Emmę.