poziom absurdu i ilość jałowych dialogów przekraczały wszelkie granice.
mój ulubiony przykład:
laska idzie z chłopakiem i raptowanie widzą krwawy ślad dłoni na szybie, laska pyta - "czy to ślad dłoni Piper?", a koleś - "nie wiem" - wtf??? :D a skąd miał wiedzieć?
Oczywiście więcej takich "kwiatków" było. Obejrzałem, bo lubię slashery, ale do poziomu oryginalnego "Krzyku" to baaardzo daleko :)