Gdy książę Wilhelm (Edvin Ryding), rozpoczyna naukę w Hillerska, prestiżowej szkole z internatem, wreszcie ma okazję, by lepiej poznać siebie i zdecydować, na czym mu w życiu zależy. Wkrótce Wilhelm zaczyna marzyć o wolności i bezwarunkowej miłości z dala od dworskich zobowiązań. Nieoczekiwanie jednak zostaje następcą tronu i teraz jego dylemat staje się jeszcze trudniejszy, bo zbliża się moment wyboru między miłością a obowiązkami.
Jeszcze przed premierą pojawiły się porównania do „The Crown” i „Szkoły dla Elity”. I chociaż szwedzki serial czerpie z typowych dla teen dram założeń, to... robi to w zupełnie inny sposób niż choćby ten hiszpański. Przede wszystkim bohaterowie faktycznie wyglądają na swój wiek, ze wszystkimi...
Serial nie wyolbżymia zbytnio życia nastolatków. Jest przyjemny i w większej części sceny są miłe dla oka. Odkrywanie siebie Wilhelma nie jest przerysowane. Nie ma zbytnio widocznego płynnego przejścia z odcinka na odcinek, jednak mnie kończąc odcinek ciąg dalszy interesował. Nie mogę się doczekać...