Uwaga spojlery.
Jestem po pierwszym odcinku i mam szczerze nadzieję, że to się zmieni ale jak na razie nie jest dobrze.
Boba Fett był wg. kanonu twardzielem, bezwzględnym najemnikiem. Tymczasem w pierwszym odcinku co prawda wydostaje się z jamy Scaralcca, ale potem już od wszystkich dostaje po tyłku: od Jawów, od ludzi pustyni, którzy nawet nie muszą go jakoś specjalnie pilować i wysyłają DZIECKO żeby go pilnowało. Później dostaje po tyłku od jakichś szmaciarzy z tarczami i ratują go jego Gammoreańscy ochroniarze. W dodku nie zachowuje się jak twardziel, nie chce torturować wrogów, nie chce rządzić strachem imperium Jabby, kiedy z daleka bandyci zabijają farmera wody pałką jest tak tym zszokowany że aż musi odwrócić wzrok. A z rodiańskiem więźniem, który go wydał kiedy próbował uciec, próbuje się dogadać zamiast mu skręcić kark...
Mam wrażenie, że to wszystko to specjalne zabiegi aby ocieplić jego wizerunek, przecież zła postać nie może być głównym bohaterem serii Disneya, no i tak to wygląda na razie