i nie cackają się jak w produkcjach z usa. 7/10
Pierwszy odcinek taki sobie. Małomiasteczkowe intrygi. Dużo nudy, ale z tajemnicą. Poczekamy zobaczymy.
Z każdym odcinkiem coraz głupsze. Ale tak musi się skończyć przeniesienie powieści/scenariusza z lat 40/50 w dzisiejsze czasy. T nie mogło się udać.
Serial, więc niby powinno być nieźle, ale wobec powyższych zarzutów mówię NIE.
a nikt się nie kapnął zwłaszcza łosie którzy zgarnęli punkty za kontrybucje, że to kolejna odsłona Village of the Damned z chyba najbardziej znaną wersją Johna Carpentera z 1995 roku XD. Serial nawet całkiem daje się oglądać...