ja się właśnie zastanawiam, czy zacząć oglądać 5 sez. POLECACIE czy raczej nie ?
szczerze mówiąc zależy czego oczekujesz od tego serialu, jeśli tego co było w 1 i 2 generacji to odradzam, bo przez pierwszy sezon z nową generacją niesamowicie się wynudziłam - postacie są po prostu nudne, a ich "przyjaźń" wymuszona. Tak jest moim zdaniem. Wiem, że niektórzy strasznie się cieszyli, że serial złagodniał, co dla mnie jest nie do pojęcia, ale to ich opinia jak i ta jest moją ;) w każdym razie 2 sezon tej generacji jest lepszy niż 1, zaczyna się coś dziać, szczególnie podoba mi się postać Franky, która w pierwszym sezonie totalnie mnie nużyła, a w tym sezonie dziewczyna daje czadu: romanse i te sprawy :P
Mam dokładnie te same odczucia :) poprzedni sezon nie był zbyt ciekawy i w porównaniu do poprzednich po prostu słaby, ale 6 coraz bardziej mnie przekonuje. Franky to jedna z ciekawszych postaci
chyba raczej: jedyna ciekawa. po raz pierwszy tworcy wycofali na drugi plan az tyle osob (Matty, Rich, Grace) i splycili kompletnie postaci (Alo, Mini).
a jeśli obejrzałabym 6 sez od razu to ogarnęłabym ? czy lepiej pomimo to przemęczyć się z 5 ?
Mnie się osobiście bardzo podobał sezon 5 i 6 też jest ciekawy. Ja radze obejrzeć 5 sezon, a jak się nie spodoba, to przeczytać streszczenia ;) pozdrawiam :D
Zdecydowanie radzę oglądać 5 sezon i niczego nie omijać - jeśli Ci się nie spodoba, to można sobie darować, bo 6 wcale nie jest lepszy. Już 5 wydaje mi się mieć o wiele więcej dobrych momentów.
Poza tym w serialu chodzi o postaci i ich rozwój - traci to sens jeśli omija się tak dużo odcinków.
Mi się zupełnie nie podoba 6 seria, przynajmniej jak do tej pory (pomijając dobry odcinek Richa). O ile poprzednia miała dłużyzny i miejscami była nudna, o tyle ta wydaje mi się być robiona zupełnie na siłę.
Postaci w ogóle nie przypominają siebie - np Franky, która nie ma absolutnie NIC wspólnego z sobą z poprzedniej serii i ta przemiana jest zupełnie niewiarygodna. Zamiast rozwijać postaci albo je uśmiercają, albo usuwają na większość sezonu - Matty. Między postaciami nie ma prawie żadnych prawdziwych więzi - przychodzą mi do głowy tylko Rich i Grace, ewentualnie przyjaźń Alo i Richa,ostatnio prawie nie ukazywana.
Reszta zupełnie mnie nie przekonuje - nie wiadomo skąd wzięte uczucie Nicka z ostatniego odcinka, fatalnie poprowadzony wątek Alo i Mini - tu jest jeszcze szansa na coś fajnego, ale schrzanili im poczatek.
Masa kosmicznych sytuacji - drobniutka Franky pokonująca 2 razy wyższych i cięższych od siebie facetów chociażby.
Alex byłby sympatyczny ( motywy z babcią i przyjaźnią z Liv były ok), gdyby nie był tak przesadzoną postacią - głupi pomysł z karteczkami ( np. przyłożenie zupełnie obcemu kolesiowi bez żadnego powodu, od tak, żeby nie było nudno - kretynizm) czy fakt, że jacyś podejrzani faceci pozwalają mu tak poprostu oszukać się w karty i zwiać z forsą - bardzo prawdopodobne.
Mam nadzieję, że następne odcinki będa lepsze, ale teraz tylko miłość do 1 generacji i sympatia do 2 powstrzymuje mnie przed obniżeniem serialowi oceny.
okej, dzięki bardzo. pewnie i tak obejrze ten 5 i 6 sezon choćby z ciekawości ( :