Czy wy też odnosicie wrażenie, że 5 sezon jest kompletnie beznadziejny w porównaniu do
poprzednich generacji ? Poprzednie sezony były świetne wszystkie postacie takie
oryginalne, a te tutaj wszyscy są tacy bezosobowi. Wcześniej było sex, drugs & rock n' roll,
byłą fajna muzyka, rozkręcali zajebiste imprezy i wgl. A 3 generacja to same prawiczki i
dziewice, a usłyszeć można co najwyżej Lady gage. Żałosne ! Poprzednie sezony mogłabym
bez problemu ocenić 10/10 , a ten co najwyżej 3/10 xD
mi przede wszystkim brakuje w 5 sezonie tego, że bohaterowie nie tworzą takiej zgranej paczki, przynajmniej na początku sezonu. alo i rich osobno, mini, liv i grace osobno itd. jak dla mnie 3 generacja jest najgorsza, mam wielką nadzieję że w 6 sezonie wszystkio się rozkręci.
A mi się właśnie podoba. Nie ma jednego wielkiego je*ania każdy z każdym jak w 2 generacji. 1 generacji nic nie zastąpi - nawet się tego nie spodziewałam. Mimo to myślę, że 5 sezon Skins był całkiem dobry. Inny, ale to nie znaczy, że gorszy. Co z tego, że są tam raczej grzeczne dziewczynki i chłopcy? Czy to odejmuje im osobowości? Po prostu się różnią. Myślę, że przez to są też bardziej autentyczni od 2 generacji. Z niecierpliwością czekam na 6 sezon.
Jak dla mnie oni wszyscy sa tacy sami, nawet ten Rich niby jest metalem, a jaki prawdziwy metal chodzi na imprezy do klubów i spotyka się z jakąś sweet laską ? ;>
Grace nie jest 'sweet laską', poza tym serce nie sługa. miał z niej zrezygnować tylko dlatego że nie mają podobnego stylu itd? moim zdaniem świetnie do siebie pasują
ekipa w piątej serii jest inna, ale nie znaczy, że gorsza od dwóch poprzednich. postacie ciągle są bardzo realne, a to jest tu najważniejsze. natomiast postrzeganie tej paczki jako gorszej może brać się z tego, że jest tu mniej seksu, imprez, a poza tym brakuje takiej wyrazistej męskiej persony jak na początku Tony, a później Cook. ale za to piąta seria bardzo nadrabia kobiecymi kreacjami - jest tu zdecydowanie lepiej niż w 3-4 serii, gdzie właściwie była tylko niedościgniona Effy oraz bardzo porównywalnie z 1-2, może nawet ciut lepiej.
dokładnie, jedna wielka nuda. nic się nie dzieje. akcji żadnej. bohaterowie też kiepscy. lubię tylko Grace i Richa..
dokładnie o to samo mi chodzi. Moim zdaniem to w ty serialu chodziło o to, że wszystko było jedną wielką imprezą xD
Ja włączyłem 1 odcinek 5 sezonu, ale po kilku sekundach od razu wyłączyłem. Miałem nadzieję, że będzie dalej o Cook'u, Freddym, Effy, Naomi, Katie, JJ i ogólnie tej drugiej generacji, ale zawiodłem się jak w pierwszej scenie zobaczyłem ni to babe ni to chłopa ;)
Skoro generacje zmieniają się co dwa sezony, to chyba można wpaść na to, że w 5 sezonie będą nowi ludzie.
Poza tym, gratuluję, skreśliłeś na podstawie wyglądu, najciekawszą postać 3 generacji.
Pierwsze dwie generacje były fajne i po obejrzeniu pierwszego odcinka można było się zaciekawić. Teraz to piąty sezon wygląda beznadziejnie, tylko mi nie mów, że wolisz 5 sezon od 1, 2, 3 i 4 ;)
Nie mówię, że wolę 5 od reszty. Lubię wszystkie, może rzeczywiście 5 najmniej. Ale też 5 nie jest beznadziejny. Jest najsłabszy, ale taka jest zazwyczaj tendencja, że im późniejszy sezon, tym trudniej utrzymać poziom.
Ja mam zupełnie inne wrażenie, mi sezon 5 "przywróciła wiarę" w skins, jasne był inny, ale całkiem zabawny i właśnie ciekawe było to, że ta paczka stworzyła się z czasem. Generacja 1- uwielbiam(jak większość),generacja 2- zupełnie mi nie podeszła, jakieś to przerysowane i męczące. 3 generacja jest moim zdaniem ok.
Uważam, że 3 generacja jak do tej pory jest najsłabszą. Postacie są realistyczne, ale nie są przekonywujące.
Powinno być tak, że pierwszy odcinek danego serialu, w tym przypadku pierwszy odcinek danej generacji powinien być taki, żeby zaciekawić. Odcinki pilotażowe w pierwszych 2 generacjach przykuły moją uwagę i byłam ciekawa co dalej i nie mogłam się doczekać jak włącze kolejny odcinek, to trochę było, jakby czekać na pierwszą gwiazdkę. Po pierwszym odcinku 3 generacji nie byłam niestety zachwycona, ale oglądam dalej, bo mam słabość do Skinsów. Osobiście uważam, że 2 generacja była najciekawsza, następnie Tony i przyjaciele, a 3 generacja miejmy nadzieję, że wyrówna poziom, bo jak narazie jest na ostatniej pozycji.
Ja mam takie pytanie, co było nierealistycznego w 2 generacji?
trzecia generacja jest po prostu inna. mniej imprez, seksu, używek. więcej stabilności, bardziej opanowane postacie. cieszę się, że piąty sezon jest właśnie taki i uparcie będę go bronić.
Zaczęłam właśnie oglądać 5 sezon,jestem po pierwszym odcinku i ma wrażenie jakbym oglądała jakiś amerykański serialik a'la beverly hills..Mam nadzieję,że się nie zawiodę i serial się rozkręci..W ogóle gra tu laska z 1go i 2go sezonu,ta cała Olivia to wówczas była Jal,która chodziła z Chrisem.Trochę bez sensu,że teraz znów gra dziewczynę z liceum..
Jal i Olivię grają dwie różne aktorki. możesz to sobie sprawdzić patrząc na spis aktorów. ;)
Faktycznie.Nie sprawdzałam w spisie,bo byłam pewna,że to jedna i ta sama osoba.Bardzo są podobne..niemal identyczna fryzura i styl ubierania.My mistake,sorry;) Brakuje mi wśród bohaterów 5go sezonu tego niesmaowitego brytyjskiego akcentu,który dało się mocno odczuć w poprzednich sezonach.Ta cała Mini. zachowuje się jak laleczka made by usa...i taki sam ma akcent;(
rozumiem. ;p
hm, wiesz co, pierwszy odcinek piątego sezonu chyba faktycznie do najbardziej udanych nie należy... przynam, że o wiele bardziej podobały mi się wcześniejsze sezony, jakoś bardziej lubiłam postacie z poprzednich generacji, ale warto oglądać chociażby dla Grace i Rich'a.
haha spokojnie, Mini też pokaże swoją lepszą, bardziej wrażliwą stronę. ;)
Mnie się 1 odcinek bardzo podobał, ale to pewnie dlatego, że uwielbiam Franky ;) I jej pierwszą scenę z Mattie'em :D
Co do Mini - lepiej poczekać z oceną jej postaci do "jej" odcinka. Na początku strasznie działała mi na nerwy i dopiero wtedy zaczęłam ją rozumieć :)
ah, co do tej pierwszej sceny między nimi: też ją uwielbiam. jednak sama Franky jest mi już bardziej obojętna. chyba mam już tak, że oglądając serial lubię postać, która jest mi najbliższa. w tym przypadku jest to Grace. ;D
Coś w tym chyba jest, bo pod pewnymi względami jestem podobna do Franky... I bardzo często moje ulubione postaci są do mnie podobne.
Ale Grace też bardzo lubię, jest przeurocza :)
chociaż Grace irytowała mnie na początku, kiedy we wszystkim słuchała się Mini... właśnie to lubię w skins, że żadna z postaci nie jest całkowicie - że tak to ujmę - idealna. ;)
Na początku to wszystkie trzy - Mini, Grace i Liv - mnie irytowały. Teraz irytuje mnie już tylko Liv, której chyba nigdy nie polubię xD Chociaż podobnie miałam w 2 generacji z Katie, której nie znosiłam w 3 sezonie, a w 4 ją polubiłam :)
A dzięki temu, że nie ma postaci idealnych, serial jest bardziej wiarygodny :)
oh, strasznie nie lubię Liv. ona i Jal to najgorsze postacie, jakie były w skins.
ja Katie lubiłam; w trzecim sezonie średnio, ale w czwartym, jak już poznaliśmy ją lepiej, to stwierdziłam, że jest naprawdę okej. ;)
Jak mówicie o Katie z 2 generacji, to zgadzam się z Wami, w 3 sezonie działała jedynie na nerwy, zmieniło się to w 4 sezonie, bo jakby grała Emily z 3 sezonu. Była bardziej wyrozumiała i pewna siebie.. tzn. Katie zawsze była pewna siebie, ale w 4 sezonie jeśli wyrażała swoje zdanie to mniej obrażała drugą stronę.
@theartofsuicide, też nie lubiłam Jal.
A Katie po prostu wyewoluowała w dobrą stronę :) Bardzo fajna się zrobiła w 4 sezonie :)
Po obejrzeniu 1go odcinka 5go sezonu byłam nieco zdegustowana,wszyscy bohaterowie wydali mi się bezosobowi,brakowało mi gdzieś tego rock'n'rollowego klimatu z poprzednich serii,ale dziś skończyłam oglądać cały sezon i muszę przyznać,że mi się podobał.Różni się owszem bardzo od poprzednich generacji,ale może to i dobrze..Może drugi świr jak Chris czy Cook byłby już nużący,a tak mamy powiew świeżości.Najlepsze odcinki to Rich,Alo i Everyone;) A i Mini już mnie nie denerwuje,jak to było na początku.Jestem ciekawa,jak rozkręci się postać Franky,bardzo ciekawa z niej osóbka.Ktoś tu pisał wcześniej,że tej serii towarzyszy beznadziejna muzyka..a ja w kilku odcinkach słyszałam kilka dobrych dubstepowych kawałków.Oby tak dalej.
w czwartym sezonie po prostu dowiedzieliśmy się więcej na jej temat, przez co mogliśmy ją zrozumieć.
niezapomniane słowa Katie w czwartym sezonie (jak była na imprezie takiej blondynki, przyszłej panny młodej, której miała organizować ślub): "I'm Katie...", haha. ;d
"I`m Katie f*cking Fitch. Who the f*ck are you ?!"
Mistrzowska scena. Ja tam zaczęłam lubić Katie dopiero od jej odcinka w 4 sezonie.
A co do generacji to nie mogłam sie przekonać do drugiej po pierwszym odcinku, ale z czasem ich polubiłam tak jak 1. Ale moim osobistym zdaniem trzecia to dno, wgl jak nie Skinsi. Nie ma tam nawet jednej wyrazistej postaci takiej jak Effy czy Tony. A Franky mnie denerwuje.
1 i 2 generacja mistrzostwo, natomiast 3 wynudzila mnie niesamowicie. Chyba tylko Franky ratuje 5 sezon.. ; )
I nie chodzi mi o to, ze za malo seksu, ruch*nka, tak jak to ktos tutaj napisal, ale po prostu zaden watek mnie szczegolnie nie zainteresowal a wrecz znudzil, podczas gdy w poprzednich generacjach nie brakowalo intrygujacych i ubarwiajacych ten serial postaci.
Mnie osobiście 3 generacja bardzo się podoba. Widzę datę tego wątku, ale postanowiłam to skomentować, ponieważ moja przygoda ze Skins rozpoczęła się jakoś przed wakacjami. 1 generacja jest niepowtarzalna, to fakt, ale 3 podoba mi się bardziej niż 2 (3 sezon męczyłam dwa miesiące!). Aktualnie jestem na 5 sezonie, więc też nie mogę powiedzieć jak bohaterowie się rozwiną, ale już od razu powiem, że bardzo lubię Grace, Richa, Liv i Matty'ego. Mini i Alo też powoli zdobywają moją sympatię, Nick jest mi obojętny, ale za to bardzo nie lubię Franky. Drażni mnie, niczym się nie wyróżnia (chyba swoją dziwnotą). Nie ma ani super charakteru, ani wyglądu, nie wiem czemu wszyscy aż tak ją lubią. Tym bardziej nie rozumiem wyboru Matty'ego, który zdecydowanie bardziej pasował do Liv. Ten sezon to nie jest wielkie pijaństwo, ruchańsko i narkotyki, jest delikatniejszy, ale myślę, że tutaj bohaterowie mają już trochę bardziej poważniejsze problemy niż w 2 generacji. Mnie się podoba, 5 sezon obejrzałam w trzy dni i jestem zachwycona. Zaraz zabieram się za 6. Myślę, że 2 generacja podoba się osobom młodszym ode mnie, bo tam ich życie to jedna wielka impreza. W 3 generacji są jakieś inne priorytety (w większości) ;)