Przeurocza bohaterka, ale czy wy też odnosicie takie wrażenie, że wbrew pozorom nikogo nie obchodzi, to że nic nie je, a jej rodzicie są zapatrzeni tylko w siebie i Rubensa (ich małe dziecko) ?
Oh, wow, lovely :)
Myślę, że masz racje. Rodzice mają swój własny świat. A Cassie powinna poczuć, że jest wspierana przez rodzinę. Jednak nikt jej nie pomagał, jedynie ten taksówkarz... Chyba właśnie w nim miała największe oparcie.
To dość oczywiste. Przecież twórcy pokazali to niemal groteskowo. Aż krzyczało od nich 'mamy cię gdzieś'. Nie jarze, jaki jest cel tego tematu ?
zgadzam się. nie tylko u cassie tak było. generalnie większośc dorosłych to byli idioci (ojciec Sida, ojciec Tonyego, nauczyciele) z robiono tak, żeby pokazać jakosamotnieni są ze swoimi problemami.
przynajmniej mi tak się wydaje.
Myslę, że Cassidy jest wyjątkową bohaterką i jedną z moich ulubionych, i jej osamotnienie jest pokazane szczególnie, może dlatego, że ona ma swój mały, świat. Nie jest aż tak blisko związania z resztą grupy, nie ma też aż tak bliskiego przyjaciela (ja dopiero skończyłam oglądać sezon 1, więc może dalej się coś zmienia) jedynie próbuje się do niej zbliżyć tak naprawdę tylko Sid.
Ich it's so Lovely!