Już jest dostępny online, niestety nie z napisami.
Jak wrażenia ;? na razie bez spoilowania bo pewnie niektórzy jeszcze nie oglądali.
Nie można nie spojlerować ;) Kto nie chce niech nie czyta ;:P
Co do odcinka. Przez te 2 odcinki Mini była pokazywana tak jakby już zaliczyła ze 20 chlopa i bardzo się z tym obnosiła. A tu taki bęc. Nigdy nie uprawiała sexu ;P Pokazano, że jednak ma swoje problemy. Kłótnie z przyjaciółkami. Rich + Grace. CIekawe jak ten związak się rozwinie, jeśli takowy w ogóle będzie. Franky chyba się zakochała od pierwszego wejrzenia :D. Nick jednak raczej będzie z Liv. Przynajmniej ja tak sądzę. Mini też jest lekko głupia, wybaczając mu taką zdradę -_-. CZekam na następny odcinek.
Pozdro
oglądając te nowe odcinki Skinsów mam wrażenie, że to jakaś cholerna produkcja MTV... epizod 1, ludzie mnie nie akceptują, epizod 2, nie znacie mnie, epizod 3, chłopak mnie puknąć, ale ja nie chcę być puknięta. no kur**. słabe strasznie.
według mnie najlepszy odcinek z 3 sezonu...Coś fajnego zaczęło się dziać..No i Mini jest postacią wredną, ale całkiem pospolitą....A Franky i Rich średnio mi się spodobali bo średnio lubię metalów a Franky straszny dziwoląg...Zaczynam powoli się jarać nową edycją...3 odcinek z trzeciego sezonu jest pierwszym który mi się spodobał i sprawił, że mam ochotę oglądać następne!
Mi za to średnio się podobał odcinek o Mini, jej sylwetka jest po prostu nieciekawa i plastikowa (jak już ktoś trafnie określił) rodem z MTV... A takiej osoby jak Rich, od zawsze mi w Skinsach brakowało, taki metal-outsider, póki co jest on moją ulubioną postacią. Epizod o nim był zresztą świetny. O pozostałych jeszcze niewiele wiadomo, oby dało się ich polubić, tak jak to było z poprzednimi generacjami. Ale myślę, że nie ma co narzekać, czuję, że i do tej ekipy z czasem się przywiążemy...
Ja też tak myślałam, ale czy Mini nie miała być lesbijką ostatecznie?
Również jestem rozczarowana schematem, ale 3 odcinek, a konkretnie postać Mini mile mnie zaskoczyła : )
Mi się najbardziej podobała scena z matką na końcu. Pokazuje jak jesteśmy podobni do swoich rodziców, chodź nie jednokrotnie chcieli byśmy się od nich odciąć.
odcinek taki sobie, ale rzeczywiscie jak na skins to pojechali takim schematem
ogolnie nie zachwycil ale najgorszy nie byl, mimo wszystko temat troche rzadki jak na skins:P
zal mi mini bo znalazla sie w takiej sytuacji: presja ze strony chlopaka, do tego sama kreuje sie na nie wiadomo co, ciagle pod presja, wszystko wyladowala na liz ktora jej sie "odwdzieczyla"://
poprzedni odcinek byl mocniejszy, ciekawszy zreszta i w tym rich i alo byli chyba najlepsi mimo ze bylo ich bardzo malo, od poczatku grace, rich i alo mi sie spodobali:))))w suemie najbardziej czekam na epizod z alo:DDD
w poprzednich generacjach odcinki były o czymś teraz sie robi jeb.ane love story. Teraz każdy problem czy to akceptacja czy to ze ktoś jest z innej subkultury czy orientacji wszystko sie sprowadza do "love"... rzygać się chce
3 odcinek a dalej średnio interesujące. liczyłam, że sezon piąty będzie tak dobry jak pozostałe, ale nie dorównuje
A mi się podobało, chociaż Mini nie lubię i chyba nie polubie.Ale to jest świetne w Skins - przedstawiają postaci w taki sposób, że łatwo się wczuć w ich sytuację i nawet trochę współczułam Mini w tym odcinku.Wpadła w pułapkę pozorów, które sama stworzyła - chciała, żeby wszyscy łącznie z najbliższymi: chłopakiem i przyjaciółkami postrzegali ją jako pewną siebie, przebojową dziewczynę, z dużym doświadczeniem w kontaktach damsko-męskich, a tak naprawde jest niepewną siebie, zakompleksioną osobą z bardzo niskim poczuciem własnej wartości (poszła do łóżka z Nickiem, mimo, że widziała, co stało się między nim i Liv, widać, że była strasznie zdesperowana).Jest mnóstwo takich dziewczyn jak Mini, "królowych", zatruwających innym życie, a tak naprawde mających problemy z sobą i dobrze, że w Skins pojawiła się i taka postać.
No i jej matka - tragedia, te głupoty które gadała i jej zachowanie w dużym stopniu sprawiły, że Mini jest jaka jest.
Nick pokazał się z tragicznej strony, Liv w sumie też.Następny odcinek jest jej, może pokaże się z lepszej strony.
Poza tym - szybko poszło między Richem i Grace, ale to dobrze, że się zeszli (chyba), bo są fajni:)
Mini to chyba pierwsza osoba ze wszystkich serii której nie lubię. Zgadzam się co do tego ze fajnie było to pokazane, chyba tez przez chwile zrobiło mi się jej szkoda, ale po tym jak poszła do łózka z Nickiem przeszło mi :) Co do kolejnego odcinka o Liv, to już nie mogę się doczekać!
Taki sobie, trochę denny. Pierwszy odcinek był całkiem fajny, drugi był świetny, trzeci chyba najgorszy z tych trzech. A zauważyliście, że serial teraz jest taki jakiś dziwny, bo w poprzednich sezonach jeśli odcinek był np. o Tonym to i tak było dużo scen w grupie, albo np. z Effy to też była grupa i jako tako trzymali się razem. A tutaj to zupełnie inna bajka, bo Mini jest z Liv i Nickiem, Franky z Alo, Richem i Grace. Tak jakby dwie grupy. To mi się właśnie nie podoba. A Rich i Alo to najlepsze postacie moim zdaniem ;)
Odcinek dobrzy, ale gorszy od poprzednich. Jednak dla fabuły (chyba) ważny, bo Mini się nieco przekonała do Franky, co może mieć wpływ na "scalenie się" obu paczek. Jestem ciekawa nowego odcinka, bo jak dotąd postać Liv denerwowała mnie nawet bardziej niż Mini tym swoim cwaniarstwem. Może się do niej przekonam:).
Powiem tak:
żadna rewelacja ale też nie było to takie złe.
Tylko dziwi mnie bardzo dlaczego nie ma tu takiego imprezowania jak w 1generacji!
Hardkory nawaliły się 1 butelką wódki na kręgielni...
A ta impreza Mini w 1 odcinku?
Co to ma być?!
Sweet sixteen?!
dokładnie... skins zupełnie zmieniło styl, kiedyś to była paczka "kumpli", która lubiła poimprezować, a chociaż byli tak zgrani i świetnie się bawili to wciąż nie potrafili uciec od codziennych problemów... była zabawa jak i problemy, a teraz tylko ciągłe problemy, a żeby było, że to niby wciąz Skins to dają im fajki, ugh...
a Mini lubię :)
To są dziwne skinsy,takie ,,zamerykańszczone'' .Porównaj sobie imprezę Chrisa a Mini...brak słów.No ale cóż!To dopiero 3 odcinki a jednak każde skins ma być lepsze!Kto wie?Może będzie coś fajnego?
Fakt nie da się pewnych rzeczy porównać, z generacji na generacje. Albo lepiej nie porównywać bo się rozczarujemy...
Jednakże ten sezon także ma pazura.
Jak dla mnie pierwszy i drugi odcinek taki sobie, trzeci w miarę. Szczerze powiem nie mogę doczekać się odcinka nr quatro Liv.
Jak na razie dla mnie postać nr 1 czekam na jej odcinek, coś mi się wydaje, że bedzie w starym dobrym stylu... Co myślicie?
Na chwilę obecną nie czuję tej nowej generacji. Kilek1 ma rację. Wszystko wydaje się być zamerykańszczone przez co traci po prostu swój klimat. Plusem jest, że bohaterzy nie są stereotypami, ale kurczę cały czas mam wrażenie, jakbym już przerabiała te wszystkie historie.
Cóż, zobaczymy co z tego wyjdzie.