i jeszcze raz nie! Prawdziwe "skins" są brytyjskie! USA jak zwykle musi coś ściągnąć od kogoś. Aktorzy również źle dobrani. Lepiej dobrana jest tylko Michelle i fajnie że zmienili tego lamusowego geja na lesbijke. Jakoś lepiej to wygląda. Jednakże serial do dupy. Może obejrze 2 odcinek ale nie polecam fanom prawdziwych "Skins'ów".
Oczywiście, że oryginał jest nie do podrobienia, ale Amerykanie są znani z podróbek brytyjskich produkcji, więc się z tym pogódźmy. I tak zdejmą ten serial po zakończeniu 1 generacji (o ile nie wcześniej). Michelle im się udała, choć moim zdaniem tylko z wyglądu, bo gra - według mnie kiepsko (choć na tle reszty wypada i tak dość dobrze). Nie rozumiem jedynie twojej postawy wobec Maxxiego, aktor zagrał go idealnie, w ogóle bohater wykreowany itd. Pewnie wynika to z przeświadczenia, że gej to od razu laluś "lamus" a lesbijka jest sexi i taka w ogóle twarda laska, znaczy lepsza. Mi tam ona z wyglądu Gomez przypomina, a tak poza tym to jakoś ujdzie.
Jestem po 3 odcinkach, oglądam tylko z nadmiaru wolnego czasu i sentymentu do prawdziwych skinsów. Serial mógłby być dobry, gdyby nie był kopią. Wszystko co ściągnęli z brytyjskiej wersji jest słabe. Odcinek "Tea" był dobry dzięki temu, że był oryginalny, a nie skopiowany. Bohaterowie w większości denerwujący, nie dorastają oryginałom do pięt. Fajna jest Tea, Chris i Daisy (różni się nieco zachowaniem od Jal, która mnie bardzo drażniła). Za to nie zgodzę się, że Michelle jest lepiej dobrana - może z wyglądu, bo gra i zachowanie fatalne. W ogóle nie czuć chemii między amerykańską Chelle i Tonym. Za to czuć ją między Tonym a Teą, myślę, że ich wątek może być ciekawy. Cadie jest najgorsza ze wszystkich, w ogóle nie oddaje charakteru prawdziwej Cassie, która w swoim szaleństwie była genialna, z charakterystycznym stylem i powiedzeniami, ta jest totalnie niedorobiona. Fajną postacią jest ten Arab, nie pamiętam imienia z amerykańskiej wersji (w oryginale Anwar). Jestem ciekawa jak pociągną to dalej, jeśli odejdą znacząco od fabuły w Skins UK to może wyjdzie całkiem niezły serial.
zapomniałabym - Eura jako podróbka Effy - tragedia...Effy w oryginale była niesamowitą postacią, pojawiała się rzadko, ale była bardzo charakterystyczna a ta od pierwszego odcinka nie przypadła do gustu, nie ma tej tajemniczości i wyglądu co Effy. Być może będzie lepiej jak rozwiną jej postać, ale wątpię.