Serial zaczyna się z przytupem, walka robotami na miecze, jak później dowiadujemy się w stylu samurajów. Potem mamy atak "ogrów" coś jak aniołów z Neon Genesis Evangelion. Nasz bohater i bohaterka są przez przypadek związani ze sobą aby walczyć artefaktem nieznanym dla ówczesnych ludzi a znanym dla samuraja sprzed 450 lat i tu tez coś w stylu Dual Parallel. Mamy też klimaty Rahxephona oraz odczucie że twórcy garściami czerpali z najlepszych seriali z kategorii "Mecha". Rzecz w tym że... mamy tu masę dziur fabularnych oraz od groma głupot aż głowa mała. Których aby nie spoilerować serialu nie będę wymieniać. Z tej racji serial który mógł być wymieniany w czołówce najlepszych seriali jako "The Best", jest niestety po prostu średniak, który można obejrzeć gdy nie ma co oglądać. Niestety, potencjał popsuty przez scenarzystów. Wielka szkoda...