Poza tym odcinków jest 10, a nie 12 jak jest podane tu na stronie.

Zakończenie jest takie jak w mandze, a szkoda, bo bardzo polubiłam tych cyrkowców. Żal mi ich, byli tacy sympatyczni.

Dokładnie, ja tak samo. Bardzo polubiłam Daggera i Jokera, zwłaszcza ten ostatni zyskał u mnie w ostatnim odcinku, gdy były pokazane jego wspomnienia jak się o nich troszczył. Koniec końców oni wcale nie byli tymi "złymi". Za to Ciel w tych ostatnich sekundach odcinkach...jego przeraźliwy śmiech, aż dreszcze przeszły mnie po plecach.

Dokładnie. W tym momencie było widać, że Cielowi już psychika siada.
Również bardzo polubiłam Jokera i Daggera. Jak pokazywali wspomnienia Jokera, to aż łezka sie w oku zakręciła. Jeszcze bardzo szkoda mi było Snake'a. Biedny, sam został.

Najwyraźniej i dlatego jestem zdania, żeby nie tworzyli kolejnej części, bo znielubię moje ukochane anime.
Chyba będziemy ich przeżywać, bo ponieśli niesłuszną śmierć. Tak, też mi było nieco szkoda Snake'a, choć w samym anime jego nie wiele. Poza tym jaki sens był wprowadzania Grella na samym końcu skoro on tam nic nie wniósł, nie wspominając, że się nie doczekał swego spotkania z Sebastianem. Ten zabieg chyba miał na celu choć trochę zaspokoić jego fanów.

Ktoś musiał przecież trochę rozładować napięcie i rozśmieszyć widzów. Mimo, że było go niewiele, cieszę się, że jednak się pojawił. Jest przezabawny :D a co do kolejnego sezonu, to kto wie, czy powstanie. Może kiedyś. Nie wiem jak w mandze, bo nie czytam, ale jeśli dalej też są tacy sympatyczni bohaterowie i kończą w taki sam sposób jak Joker i reszta, to chyba bym znielubiła Sebastiana i Ciela. W sumie to Ciel jakoś nigdy nie był przeze mnie uwielbiany. Współczułam mu przez to co przeszedł, ale żeby jakoś go wielbić, czy coś, jaki to on jest słodki, wspaniały i w ogóle, to nie.

Uwielbiam Grelucha, to jedna z najlepszych postaci w całym Kuro, tylko że wprowadzenie go na krótki moment wcale mi nie zrekompensowało zabicie grupy Jokera, może gdyby jeszcze Grel doczekał by się tego spotkania z Sebastianem...Ciel, hm, nie jest typowym głównym bohaterem, którego albo się kocha albo nienawidzi, jemu chyba właśnie się współczuje, a mimo to gdy zestawiam go z pierwszym sezonem miałam dla niego wówczas więcej sympatii. W sumie gdyby tak się zastanowić to większość bohaterów jest od niego znacznie bardziej ciekawsza, choćby taka epizodyczna postać jak książę Soma <3

Uwaga: w dalszej części mogą pojawiać się watki zdradzające fabułę, więc jak ktoś nie oglądał, niech nie czyta ;p

Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że ponieśli niesłuszną śmierć. Ponieśli konsekwencje za swoje czyny. Nie jest normalnym porywanie dzieci i zabijanie świadków (policję, rodziny itp.) wiedząc przy tym, że owe dzieci będą potem zabawką dla starszego człowieka. Trupa cyrkowa nie wiedziała tylko, z czego tak naprawdę robiono dla nich protezy i że sierociniec wcale już nie istnieje. Ale to ich nie usprawiedliwia, poświęcali życie innych ludzi myśląc o swoim własnym dobru, bez względu na koszty. Gdyby przeżyli, może i spotkałby ich większy tragizm - życie ze świadomością, czego byli współtwórcami i do czego się przyczyniali. Szkoda mi ich, bo zostali tak brutalnie wykorzystani, ale też mieli własny rozum, mogli uciec od tego, tak jak chciała Beast i zając się sobą oraz cyrkiem.

Co do Snake'a - nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, więc polecam oglądać Book of Murder, aby dowiedzieć się, co z nim było dalej ;-)
A jeśli chodzi o Grella - jego obecność w anime nie była przypadkiem, on miał za zadanie zebrać dusze osób poległych na dworze Phantomhive (Sebastian w mandze znajduje potem przy okazji sprzątania tego bałaganu jego czerwony włos). Akurat spodobała mi się wizualizacja tego momentu, ponieważ warto było obejrzeć jego reakcję na zapis życia Beast (i wiadomego jego momentu) :P

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, to też nie zamierzam nikogo umoralniać ani rozwodzić się nad słusznością ich śmierci, ale jeśli to zrobić to Ciel tym razem nie różni się ani trochę od tego chorego Barona.

Zgadzam się w pełni z Palleą .. A co do twoich ostatnich słów: "ale jeśli to zrobić to Ciel tym razem nie różni się ani trochę od tego chorego Barona" Tak. I Ciel sam to przyznaje. Dla mnie jest to najciekawszy bohater z jakim się kiedykolwiek spotkałam, nie potępiam go, chociaż nie zgadzam się z niektórymi jego czynami, słowami, część uważam za słuszną.. To wszystko sprawia, że nie potrafię określić, czy go lubię, czy też nie.. Ale cholernie mnie intryguje !

Całkowicie się z Tobą zgadzam. :) Polubiłam niektórych członków trupy cyrkowej i było mi ich żal, ale stwierdzenie, że ponieśli niesprawiedliwą śmierć jest zupełnie niesłuszne. I chociaż ich śmierć, jak życie w cyrku, była bardzo widowiskowa.
Właśnie to bardzo lubię w Kuroszu, że nie można jednoznacznie ocenić postaci, nie są takie płaskie, ale mają wiele przeciwstawnych cech, czasem budzą nienawiść, czasem żal i jestem w stanie zrozumieć osoby, które ubolewają nad śmiercią Jokera i spółki, ale trzeba na nich spojrzeć tez z innej strony.
Co do mnie, to uwielbiam Ciela, mimo, albo właśnie dlatego, że jest czasem dosyć... psychiczny. xD