Nie podobało mi się zakończenie, bo liczyłam na to, że w końcu Sebastian dostanie to co mu się należy za tą całą robotę... Poza tym widzę pewną nieprawidłowość w fabule. Zanim na końcu wbiegli do labiryntu, Sebastian nie mógł się Cielowi pokazać na oczy, bo niby w ten sposób złamie zasady i przestanie być jego lokajem (czyli tak jakby pakt się anulował). Z drugiej strony nagle musi być mu wierny do usranej śmierci... która nie nadejdzie bo są demonami. Jak dla mnie gdyby chciał to mógłby wywinąć się w ten sposób, czyż nie?
Poza tym w anime był Sebastian przedstawiony jako chciwy tej duszy (której nie dostanie wiec będzie wiecznie głodny a jego cień urośnie do rozmiarów świata :D). W mandze darzy chłopca sympatią, więc takie zakończenie by było do przyjęcia... Ale tutaj? Ja strasznie żałowałam, że go w końcu nie zeżarł.