wiem ze to stare ale ja jestem takiego zdania. najbardziej podobne sa umiejetnosci kyle a raczej latwosc w ich pozyskiwaniu, jakies tajne firmy itp.

To się chyba nazywa plagiat. :P Też to zauważyłam. Główny motyw całkowicie ściągnięty. Tajna, potężna organizacja, zatrudniająca grono naukowców, potajemnie trzyma i przez lata kreuje człowieka o niezwykłym umyśle, geniusza, który może robić wszystko dzięki wysokiej inteligencji i niesamowitej szybkości uczenia się. Korporacja udaje humanitarne pobudki, tak naprawdę działa tylko dla własnych korzyści, nie licząc się z kosztami (również w ludziach). Pewnego dnia obiekt eksperymentu ucieka i uczy się świata zewnętrznego, poszukuje swojej historii i rodziny. Jeden z członków/exczłonków grupy, korzystając ze zdobytych w pracy informacji, pomaga bohaterowi, jest dla niego stróżem i nauczycielem. Uciekinier ukrywa się przed firmą, pragnie zniszczyć ją i pomagać ludziom. Niestety oba seriale urywają się w środku akcji, zostawiając kilka otwartych wątków.

W "Kyle'u XY" intryga jest mniej rozbudowana, a treść odcinków, niezwiązana z głównym wątkiem, nie różni się od innych seriali młodzieżowych: przygody z seksem, alkoholem, trawką, pierwsze miłości i zdrady, przyjaciółki, co jakiś czas prowadzące wojnę... W "Kameleonie" każdy odcinek to nowi bohaterowie, miejsca, akcja kryminalna i (prawie zawsze) przemyślana nauczka dla mordercy wg zasady "oko za oko". Reasumując: tło dla motywu przewodniego w "Kyle'u XY" jest zupełnie inne, ale też zdecydowanie mniej ambitne, pozbawione oryginalności.

Krótko mówiąc, "Kyle XY" to plagiat, zlepek motywów z "Kameleona" i filmów dla nastolatek, aczkolwiek na złagodzenie tego stwierdzenia dodam, że całkiem sympatyczny, dobre na odprężenie.

Nie ogladalam Kameleona ale milo wiedziec ze Kyle XY nie zostal przekreslony lecz zostal uznany za calkiem sympatyczny serial.