Macie jakieś ulubione albo znienawidzone postacie?
Moim zdaniem Josh wymiata :)! Ma największy wkład w komizm tego serialu. Poza nim lubię też:
- Andy - ma świetny styl i, podobnie jak Josh, poczucie humoru
- Toma Fossa - taki nietypowy bohater, zazwyczaj w serialach jest jeden krystalicznie dobry koleś, który ratuje wszystkich wkoło. A Foss, choć ratuje, wcale nie jest krystalicznie dobry :P.
- Hillary - za te jej szalone pomysły i złośliwe teksty
Lori też jest fajną postacią.
Za to nie znoszę Amandy. W ogóle denerwują mnie w tym serialu wątki sentymentalne, a ona w nich rządzi :D.
-Hillary jest moim zdaniem beznadziejna, głupia dupa:P
- Josh i Lori to świetne rodzeństwo, Josh jest kozacki naśmiewając sie ze wszystkiego
- jak dla mnie Amanda jest super sympatyczną postacią i jest potrzebna, śmieszne są wszystkie sceny sentymentalne z nią i Kylem w roli głównej
No właśnie, śmieszne i sentymentalne :D. A powinny być romantyczne XD. Nieee, nie lubię jej. Jest jakaś taka mdła. Aż zbyt sympatyczna. No i ten cały niewydarzony romantyzm :D.
Tak samo jak drażni mnie ciągłe powtarzanie "nasza rodzina", "on należy do naszej rodziny", "przyjmijmy ją do naszej rodziny" etc. To też jest właśnie ten element przesadnie ckliwy :].
Ale cóż, to chyba po prostu nieodłączna częśc tego serialu :].
Co do Hillary - tak, zazwyczaj zachowuje sie jak głupia dupa :D. Tyle że dla mnie to zabawne :].
To fakt, mimo zdecydowanej głupoty Hillary jest to postacią zabawna, to fakt:)
A jeśli chodzi o ujęcie rodziny i ciągle powtarzanie stwierdzenia ,,nasza rodzina" itd. to faktycznie robi sie to po pewnym czasie takie sztuczne i wymuszone... Aczkolwiek to pewnie dzięki tej ,,rodzinie" tak miło ogląda sie ten serial, naprawdę nie wiem jak nazwać ten fenomen;D
Jeszcze wypadało by napisać o Declanie, typowym amerykańskim chłopaku loverze który z czasem pod wpływem kyle'a sie zmienia, budzi sympatie i jest spoko :D
No, Declan właściwie jest w porządku. Ale lubię tego asystenta Stephena, nie pamiętam jak mu na imię. A że chyba jedynym sposobem na to, żeby dłużej zabawił w serialu, jest związek z Lori, więc to jemu kibicuję :D. Declan i bez romansowania z Lori ma już zapewnione miejsce w serialu :].
No tak, bo to generalnie jest taki familijny serial. Ale mimo wszystko - można by to zrobić bardziej naturalnie. Tragerowie czasem wyglądają jak postacie z reklamy poradnika psychologicznego :]. Mam na myśli te wspólne obiadki, rozmowy z nadużyciem słowa "rodzina" etc.