Obejrzałem praktycznie wszystkie odcinku tego serialu i szczerze mówiąc nie jestem
zawiedziony. "La Maviuta" i "1000 złych uczynków" - produkcje Bartka Kędzierskiego są u mnie
numerami 1. "Włatcy Móch" byli fajni, ale do czasu. Nie wiem, czy to wynika z przesytu czy z mojej
zmiany charakteru na przełomie podstawówki i gimnazjum.
Ogółem "La Maviuta" jest czymś, co się wyróżnia na tle innych seriali. Oglądamy obecnie wiele
produkcji, w których istnieje melodramatyczny nastrój. Bywa czasami denerwujący i wtedy
właśnie by się chciało, żeby coś padło głupiego. Tak jest w tym przypadku. Czemu by nie
oglądać poważnej dyskusji na temat niepoważny? Taką zachciankę spełnia właśnie "La
Maviuta". Zdecydowanie przyjemniej mi się ogląda coś dialogowo niezwiązanego z realnością.
Imponującą mi zabiegi polegające na tym, że padają dialogi niemożliwe do racjonalnego
wytłumaczenia. Tak czy siak, ten "mawiutalizm" u mnie się przyjął. 10/10 :)
Jest parę błędów w wypowiedzi, ale to przez przypadek. Ręce mi się poplątały na klawiaturze :)
Jeszcze dodam, że to jest parodia. Pewnie jakbym nie oglądał tej telenoweli to by bardziej mi się podobała parodia. Ale i tak ta się oglądać. Chociaż pierwsze odcinki były fajniejsze dopóki Paola nie umarła.
p.s Czekałem jak Bartek przestawi tą wredną zołzę ale słabo mu wyszło.