PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35878}

Lalka

1977
7,6 16 tys. ocen
7,6 10 1 15842
7,4 5 krytyków
Lalka
powrót do forum serialu Lalka

No właśnie.Serial byłby świetny,gdyby nie dość poważny mankament w postaci aktorstwa.O ile Wokulski w interpretacji Kamasa jest idealny,Pawlik świetny jako Rzecki,dobry Zaorski jako Ochocki,to niestety nie da się tego powiedzieć o postaciach kobiecych.
Najwięcej do zarzucenia mam pani Braunek,odtwarzającej postać Izabeli Łęckiej.Po pierwsze,pani Braunek to ładna kobieta.I tyle.Nic więcej.Natomiast powieściowa Izabela to kobieta piękna,robiąca oszałamiające wrażenie na każdym mężczyźnie który się z nią zetknął.Z opisu Łęckiej przedstawionej w powieści łatwo można zrozumieć czemu Wokulski oszalał z miłości do niej.Natomiast patrząc na Łęcką w wykonaniu Braunek można się dziwić,jak to się stało,że Wokulski kocha ją tak szalenie i można się dziwić,że wzbudza w ogóle jakieś namiętności w mężczyznach.
Po drugie,powieściowa Łęcka nie jest postacią jednoznaczną.Trudno stanowczo powiedzieć,że jest zła.Poza tym cechują ją różne stany emocjonalne.I moim zdaniem pani Braunek nie podołała temu zadaniu.Nie potrafiła przedstawić Łęckiej w taki sposób.
Nie podobały mi się również aktorki grające panie: Stawską i Wąsowską.Pomijam fakt,że urodą nie dorównywały opisom tych pań podanym przez Prusa.Ważne jest to,że pani Wąsowska-chyba najciekawsza kobieca postać w "Lalce" - w serialu w niczym nie przypomina kobiety z kart powieści.A pani Stawska to już całkowita porażka.Miałem wrażenie,że Stawska z serialu i Stawska z powieści,to 2 różne osoby.
Te 3 postacie kobiece zostały wyjątkowo źle dobrane.Przez to cały serial
stracił szanse na to,żeby być czymś więcej niż tylko wierną adaptacją.Przez taki a nie inny wybór aktorek cały główny wątek: miłości Wokulskiego do Łęckiej jest niewiarygodny i nie skupia uwagi,tak jak powinien.Trudno też jest pojąć,czemu Wokulski miałby wybrać zamiast Łęckiej Stawską albo Wąsowską.
Szkoda zmarnowanej szansy na naprawdę doskonały serial.W ogóle z "Lalką" jest chyba ten problem,że nie da się tej wielkiej powieści przenieść na ekran(wszystko jedno kinowy czy telewizyjny),ponieważ:
1. Jeśli zrobi się film kinowy,to trzeba będzie zrezygnować z kilku wątków,co będzie ze stratą dla filmu.
2. Trudno jest znaleźć aktorkę,która mogłaby zagrać Izabelę Łęcką.A jeśli nawet jakimś cudem by się udało,to pojawiłby się problem z obsadzeniem ról pań Stawskiej i Wąsowskiej.
Ale największy problem jest z Łęcką(zresztą z Wąsowską i Stawską nie mniejszy).Musi to być nie tylko piękna aktorka,ale również bardzo dobra aktorka.Tu nie wystarczy być na ekranie.Trzeba też pokazać szeroką paletę uczuć,zachowań i tej niejednoznaczności.Nie można ukazać Łęckiej jednowymiarowo.Niestety,ani pani Tyszkiewicz,ani pani Braunek nie spełniły wszystkich wspomnianych warunków.
3. Jeśli zrobi się serial,to jak widać na tym przykładzie będzie on wierny książce,ale nie uda się dobrze dopasować wszystkich aktorów do odpowiadającyh im bohaterów.

Podsumowując.Na pewno serial jest wierny powieści Prusa i wolę go od filmu Hasa(ale tylko dlatego,że nie lubię jeśli ktoś za bardzo odchodzi od materiału na podstawie którego kręci film),ale gdybym miał możliwość
obejrzenia go ponownie w TV,to na pewno bym nie usiadł przed telewizorem tylko sięgnąłbym po książkę.
Aha,zapomniałem wspomnieć,że na uwagę w serialu zasługuje jeszcze znakomita muzyka.


orphe

To prawda, że Braunek nie zachwyca swoją urodą tak jak Łęcka w książce, ale moim zdaniem jej obsada nie razi tak bardzo jak obsada Emilii Krakowskiej w "Chłopach" - zupełnie niewiarygodne wzbudzanie zachwytu wśród mężczyzn (na marginesie pierwotnie miała być Hanką, a Jagną - Seniuk).