Faktycznie serial tak jak i książka był i jest doskonały. Świetnie się go ogląda... Człowiek czynu w pogoni za miłością swojego życia zdobywa ogromny majątek by zdobyć serce ukochanej (szkoda że robi to niewprawnie i nieskutecznie). Oślepiony miłością nie jest w stanie dostrzec rzeczy oczywistych... lecz każdy był kiedyś zakochany i taki stan nikomu z nas nie jest obcy.

No co do tytułu jest chyba dość oczywisty jeśli spojrzeć na Łęcką

Cóż, zależy, co definiujemy poprzez słowo miłość. Czy można mówić, że kocha się kogoś, kogo się nie zna? Czy Wokulski pragnął być z Izabelą, czy też ze swoim wyobrażeniem o niej? Moim zdaniem to, co nazywamy "zakochaniem", z prawdziwą miłością nie ma nic wspólnego, zaś Wokulski był głupcem, gdyż chciał poślubić kobietę, o której tak naprawdę nic nie wiedział. Ja wiem, że to były takie czasy, iż ludzie brali ślub, nie poznawszy się wcześniej zbyt dobrze, niemniej nie widzę powodu, aby gloryfikować taką postawę.

Nie zmienia to faktu, że zarówno książka, jak i serial są świetne, przy czym uważam, iż wynika to nie z rozterek głównego bohatera, lecz z faktu, że porusza on wiele innych, istotnych tematów - kwestie socjalne, kulturowe itp.

Prus, jak sam powiedział, nadał trochę przypadkowo taki tytuł swojej powieści. Chodziło o proces o lalkę pomiędzy baronową Krzeszowską a Heleną Stawską. Większość czytelników uznało jednak, że tytułową lalką jest Izebela Łęcka. Co do obsady, jeśli klikniesz na nią, to wyświetli się również ta gościnna, gdzie znajdziesz całą resztą aktorów.

No tak proces o lalkę był,ale to był tylko drobny epizodzik na tle całej powieści,więc tytuł Lalka kompletnie mi tu nie pasuje.Co do Izabeli Łęckiej,to by pasował lepiej tytuł Modliszka.Żadne klikanie w cokolwiek nic nie da po prostu dalszej obsady ze zdjęciami i nazwiskami niema i tyle.

Napisałem, że sam autor powiedział, że tytuł był dość przypadkowy. Można to znaleźć w wielu profesjonalnych, krytycznych opracowaniach literackich na temat "Lalki". Może Ci to pasować lub nie, ale takie są fakty. Co do reszty obsady, to wyjaśniłem Ci, co zrobić, żeby ją znaleźć, ale widzę, że to nie pomogło, więc zobacz na ten link:

http://www.filmweb.pl/serial/Lalka-1977-35878/cast/guest

oczywiście że tytuł pasuje, lalkami nazywa też Rzecki ludzi...

Lalka- kobieta piękna ale sztuczna zimna i bez serca taka jest panna Izabela Łęcka. Tak jak marionetki którymi na wstępie i na zakończeniu filmu bawi się Ignacy Rzecki mówiąc "Marionetki! Wszystko marionetki!" Epizod z procesem o lalkę niema z tytułem nic wspólnego.

Widzę, że czytanie wypowiedzi ze zrozumieniem jednak boli. Powtarzam po raz kolejny - Prus sam wyjaśnił znaczenie tytułu swojej powieści i jednoznacznie stwierdził, że nie o Łęcką chodzi, ale o proces. Tytuł nadał przypadkowo. Radzę poczytać profesjonalne opracowania i przekonać się, że to są jego słowa. Owszem, można mieć skojarzenia z Izabelą, ale skoro sam autor wyjaśnił tytuł, to chyba jednak wiedział lepiej niż Ty ;).

A ja se myślę, że on może kokietowoł. Zrobił se dowcipa, zagroł na nosie... I ceść!

Prus mówił, że miał w głowie chaotyczne fragmenty tej historii, a jak przeczytał w gazecie info o procesie o lalkę (który to prawdziwy fakt wplutł potem w powieść), to mu się wszystko połączyła i z wdzięczności jest ten tytuł :)

Możliwe

Co do ról oskarowych, to wg mnie nagrodziłbym nie Kamasa, nużącego nieco posągową manierą mowy i ruchów, lecz Pawlika i Janowską, a i może Braunek. Janowska wspaniale tchnęła życie w tę postać, ona wręcz mi wychodziła z ram ekranu, że czasem chętnie dałbym jej z liścia, oburzony cechami jej charakteru - jak innemu wychodzącemu kiedyś z ram ekranu, Karewiczowi-Brunnerowi.
{ Oooo, do Brunnera to wynająłbym Seagala, by skroił mu mordę, to znaczy postaci, nie aktorowi - ale to zasługa Karewicza, tak genialnie grającego, że gdyby grał przez więcej odcinków, skradłby cały serial Klossowi. }

A swoją droga tam jest wiele oskarowych talentów, aktorzy drugiego planu sa wspaniali!

Popieram!

Kamas, przez s na końcu. Poza tym po kropce stawiamy spację.

Kamas gra romantyka pomieszanego z pozytywistycznym czlowiekiem czynu, szlachetnym i prawym, choc w obejściu nieco szorstkim. Robi to świetnie. Taki człowiek w tamtych czasach mógł istnieć naprawdę. Tacy Wokulscy błąkali się zapewne po Warszawie i Prus ich genialnie dostrzegł, nie tylko zresztą ich... W każdym razie nie dam słowa złego powiedzieć o Kamasie.

Chodzi o to, że główna bohaterka była bezduszną lalką. Tytuł jest idealny. Nie chodzi tu o żadną dmuchaną lalę., którą masz na myśli.