Poległam na początku trzeciego odcinka. Zapewne mój komentarz wzbudzi paroksyzmy kpiącego rechotu, ale nie poradzę: uważam tego typu filmy/książki za niemoralne i nieetyczne. Nie pojmuję, a raczej nie chcę pojąć, co ma w głowie autor takich makabresek, co powoduje kolejną głową, że chce to przeczytać, a potem zekranizować. Widza/czytelnika mogę ostatecznie zrozumieć, bo kieruje nim zwykła ciekawość odbiorcy. Ale twórcy - twórcy nie rozumiem. Koszmarna apoteoza wyrafinowanego okrucieństwa i lekcja poglądowa dla potencjalnych następców. Nie jestem egzaltowaną młódką, nie jestem nadwrażliwa, niejeden kryminał widziałam i czytałam, ale to dzieło, przyznam, budzi moje obrzydzenie.
Ech… Nie rechoczę się. Fanka horrorów, tragedii, kryminałów i dziwnych projektów here. Moim zdaniem ten serial był właśnie za słaby pod względem budzenia przerażenia. Poziom ohydy w sumie może być, ale to powinno być po coś i iść w jakimś kierunku, najlepiej jeszcze logicznym. Dotyczy nawet świadomie tworzonego kina rozrywkowego.
Mam pytanie serio: jaki jest logiczny kierunek i cel w pokazywaniu wystarczającego poziomu ohydy?
Nie wiem, co rozumiesz pod pojęciem „logiczny”, ale postaram się odpowiedzieć. Po pierwsze - różni ludzie mają różny poziom wrażliwości, jedni nie mogą patrzeć na żadne brutalne sceny, inni przyjmują je bez zmrużenia oka. I teraz tak, jeśli już nie odpadasz przy samym patrzeniu, możesz coś z tych scen wyciągnąć, czy to odreagowanie, czy odczulenie, czy estetykę czy przesłanie. A także wiedzę, jak coś może wyglądać, bo świat nie składa się z samych dobrych ludzi, więc dzieją się też rzeczy złe. Wiedza może pomóc zapobieganiu zła, które może pojawić się na żywo, rozpoznawaniu go albo też stawieniu mu czoła, bo „wiesz już, jak”.
Poza tym patrzenie na „ohydę” może odczulać, niekoniecznie w tym złym sensie.
To, co piszesz, z logiką ma mało wspólnego. Logiczne jest coś, co wynika z powiązań przyczynowo-skutkowych, jest wynikiem analizy. Jeśli piszesz, że dla kogoś oglądanie takich scen może być odreagowaniem czy szukaniem w nich jakiegoś (?) przesłania, to nie ma żadnego związku z logiką, a wyłącznie z emocjami. I naprawdę nie trzeba oglądać takich filmów, żeby wiedzieć, że świat to bagno i zło, wystarczy raz dziennie obejrzeć wiadomości, ale wiedzy, jak temu złu zaradzić, z takich filmów jak Langer raczej wynieść się nie da. A jeśli ktoś dla "odczulenia" musi czy chce oglądać ekscesy psychopatycznego mordercy, no to... cóż, współczuję.