zupełnie niepotrzebnie czepiacie się tego filmu. Film jest rewelacja. Dobrze budowane napięcie, widać rękę Kinga. Charakterystyczna dla niego dbałość o detale (dźwięk obcasów, zapałki, piana na piwie, smak kanapek). Film ma już swoje lata, wracają do niego tylko fani pisarza, bądź miłośnicy filmu. Rzadko kiedy obejrzy go zwykły oglądacz. Oni raczej trzymają się nowości i płyną z nimi na fali do przodu. Ja do langolierów wracam średnio raz na ok półtora roku i niezmiennie jestem zafascynowany. A wiecie czemu? Film ma jedną z najważniejszych zalet, która wyłania go z szeregu. Dźwięk. Idealnie i perfekcyjnie budowane napięcie właśnie dźwiękiem.