Od dawna wiadomo, kto rządzi wśród horroro-pisarzy... Oczywiście King. Nazwisko adekwatne do statusu :)
Co prawda Langoliery to nie najlepsza ekranizacja, ale jedna z lepszych. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz oglądałam ten film, jako dzieciak, wkręcał niezłą schizę. Oglądałam go tydzień temu i nadal twierdzę, że to dobre kino. Szczególnie dla koneserów gatunku i pisarza.
Film może i lekko pompatyczny, przegadany i zalatujący zgnilizną, ale z całą pewnością jest wart obejrzenia. Polecam gorąco.