Co o tym sądzicie. Sam twórca serialu potwierdził, że to kanon. Sądzę, że to dobre zakończenie.
Cóż mogę powiedzieć... shippuję D:
Jeszcze ta muzyka na końcu... shippuję bardziej DD:
No cóż mi się za bardzo nie podoba. Czemu ?
1. Jest wymuszone. Makorra też była wymuszona prawda, ale początkowo Korra miała mieć tylko jeden sezon stąd zamknięcie całego wątku tylko w 12 odcinkach. Z Korrasami mieli dwa sezony łączne 26 odcinków, a nie wygląda wcale lepiej. Co gorsza cały czas miałem wrażenie, że twórcy sami nie są pewni czy chcą tego Korrasami. Na forum avatar widziałem linki do komentarzy na wydaniu DVD i okazuje się, że ludzie odpowiedzialni za animację i dubingerki dowiedzieli się o związku dopiero jak twórca potwierdził to na swoim blogu.
2. To fanserwis. Gorszy niż wstawienie córki Zuko, albo Toph.
3. Korrasami sprawiło, że ludzie zapomnieli o innych plusach Korry. Dla wielu cały serial funkconuje teraz tylko jako historia związku dwóch dziewczyn.
Jak dla mnie wręcz przeciwnie. Od razu było wiadome, że Mako będzie z Korrą. Jej relacja z Asami, przekształciła się z niechęci, poprzez przyjaźń do miłości. Co więcej nie poświęcono im dużo czasu antenowego, jak to zrobili z Makorrą. Nie miałam wtedy poczucia, że ktoś mi na siłę wpycha historię miłosną, wydumaną na potrzeby rozgłosu. Sam fakt etapów w ich relacji był dobrze zrobiony. Nie było to nic wymuszanego, sam Bryan uznał się za "first korrasami shipper".