Jak dla mnie serial na początku wyglądał interesująco, ciekawe postacie, rozwinięta technika, ale... całość opiera się na walce magów z rewolucjonistami, którzy wykorzystują wynalazki takie jak paralizatory itp. które są zbudowane z metalu (muszą bo przewodzą prąd) ... a większość straży to magowie metalu... i nie mogą po prostu tych zabawek pozgniatać rewolucjonistom w rękach? Sądząc po odporności na ataki mają również częściowo METALOWE zbroje, a w odcinku 7 walczą z METALOWYMI robotami i nic? Czy tylko mi coś się tutaj nie zgadza?
Inną moją uwagą do tego serialu to osadzenie całej akcji w mieście- dla mnie zły pomysł
w odcinku 7 to oni walczą z platynowymi robotami a nie metalowymi, wiec nie mogli ich pokonać...
Gdybyś uważnie obejrzała odcinek 7, to byś wiedziała dlaczego nie mogą "pozgniatać" tych robotów. Hiroshi Sato powiedział, że są zbudowane z platyny, pierwiastka, który jest tak "czysty z ziemi", że nawet metalbenderzy nie mogą nic z nim zrobić. Metalbenderzy są w stanie zaginać prawie wszystkie metale, gdyż mają one w sobie cząsteczki ziemi. I tutaj brawa dla twórców za korzystanie z prawdziwych informacji w serialu. Platyna w rzeczywistości jest metalem szlachetnym, który prawie w ogóle z niczym nie reaguje.
hmm niby tak, ale znowu powstaje kwestia odpowiedniego oczyszczenia platyny przy aktualnym poziomie techniki, oraz dostępność tego pierwiastka. Jak dla mnie łatanie dziur :)
Mechy są z platyny (tak samo ta ściana, która była w tajnym magazynie Hiroshi'ego). Nie wiadomo w sumie czy inne przedmioty są z platyny (to nie było powiedziane). Ale nawet jeśli nie, to do tej pory metalbenderzy nie mieli okazji nawet spróbować zagiąć np tych rękawic, gdyż w 6 odcinku zostali zaatakowani z ukrycia i zostali pozbawieni przytomności zanim zorientowali się co się dzieje :P
Cóż, nic nie wiemy na temat technik oczyszczania platyny w uniwersum Avatara :P I wątpię byśmy się dowiedzieli, ponieważ jest to dość nudny temat, sezon ma tylko 12 odcinków i muszą zmienić się w tych 23 minutach by opowiedzieć historię :P To działa na takiej samej zasadzie, gdy nie pokazuje się bohaterów siedzących na klozecie i robiących nudne, nieistotne sprawy codzienne (chyba że film tego wymaga :P).
wydaj mi się że mieli okazję, w końcu tam oprzytomnieli (a przynajmniej pani Beifong) ale w sumie masz rację :)
pomijając obróbkę platyny (a technika nie jest na hiper poziomie chyba ;p) pozostaje jej dostępność, jeśli mają jej dużo (aby budować roboty i wielkie ściany) to powinna pojawić się wcześniej i nie dać rozwinąć się... metalbendingowi? A jeśli jest mało to wiadomo ;p
btw. trochę mało tych odcinków ;D
Tyle że przecież wszyscy chcieli rozwijać metalbending. To Amon i jego poplecznicy są przeciwko temu, a oni pojawili się dopiero teraz :)
No niestety, mało tych odcinków... 2 Księga będzie miała ich 14, dlatego mam nadzieję, ze powstanie również 3 sezon...
myślałem o tym że by nie powstał, bo sporo rzeczy było by z platyny (a nie żelaza) i by się nie sprawdzał, chyba cała jego wyjątkowość polega że go mało (a nawet jeśli nie, to byłby dobrze znany benderom^^) ;p
A tak 3 serii na całą tą rewolucję było by dobre, nie musieli by się tak śpieszyć i nie było by dziur ;D
Platyny ogólnie nie jest dużo. To metal szlachetny.
Mnóstwo platyny jest na księżycu, dlatego niektórzy sobie żartują, że Yue wspiera Equalistów i Amona XD
No a jeśli nie jest jej dużo to ciężko z niej budować wielkie roboty i paralizatory na skalę masową :) No ale może za bardzo się czepiam ;p
Czepiasz się, bo nic nie wiemy o geologii i rozmieszczeniu pierwiastków w uniwersum Avatara :P To zbyt nudny temat by marnować na niego odcinek :P
no cóż, to bajka dla dzieci, nie jest jakoś szczególnie rozbudowana w kierunku realizmu, ale i tak jest lepiej niż z serią aanga, w której występowało nieco więcej "rys" i nielogiczności
pomijając jednak te drobne odstępstwa, to ogólnie wszystko składa się w przyjemną anime-podobną bajkę
Cóż, bajką dla dzieci to to nie jest... Tematy jakie podejmuje LoK i A:TLA nie są raczej dla dzieci. Poza tym LoK oglądają głównie już trochę starsze osoby, raczej od nastolatków, niż dzieci. Wystarczy zobaczyć na fandom i widzi się, wyższy wiek.
I jakie niby "rysy" są w A:TLA?
no cóż, w A:TLA nie brakuje wielu odstępstw od rzeczywistości
pierwszą i najważniejszą jest to, że w zaistniałej sytuacji nikt o zdrowych zmysłach nie wysłał by najważniejszej osoby, w tym wypadku awatara, tylko z grupką dzieciaków na wędrówkę po świecie, choćby na wyspie kyoshi powinni dać mu eskortę
drugą nielogicznością jest tu zuko, czemu na wygnaniu zatrzymał statek i załogę? tatuś mu ją opłacał?
potem jest jeszcze wiele innych, jak choćby wyżywienie appy (w niektórych przedstawionych miejscach jest to absolutnie niemożliwe) czy to, że nigdy (prócz jednego odcinka) nie brakowało im kasy ani jedzenia
co do wieku widzów, bajka dla dorosłych to to nie jest, np. w obu częściach nie występuje krew i nie jest przedstawiana bezpośrednio śmierć, co (szczególnie w A:TLA) jest trochę bez sensu, że tak chorobliwie boją się kogoś zranić
poza tym w A:TLA tak jak mówię powyżej aang lata z grupką dzieci, co jest charakterystyczne dla bajek dla dzieci
PS. nie mówię tu że nie mogą starsi tego oglądać, ale seria nie jest robiona z myślą o nich
Przypominam, że Aang, Katara i Sokka uciekli z wyspy Kyoshi, podczas gdy Zuko niszczył wioskę. Oczywiście, Aang ją uratował, ale nie mieli czasu i okazji by na nią zaraz potem powrócić, bo byli ciągle ścigani. Ponadto Appa nie mógłby wozić jeszcze ze sobą eskorty Avatara i podróż na pieszo odpada, bo takim ślimaczym tempem nigdzie by nie dotarli.
Statek Zuko był wyjaśniony w komiksie. O dziwo, załatwiła mu go Azula, ale Ozai zgodził się na to pod jednym warunkiem - razem z Zuko miał popłynąć Iroh, którego Ozai bardzo chciał się pozbyć z pałacu, gdyż od lat przynosił mu wstyd za to, że poddał się pod Ba Sing Se po śmierci syna.
Oj, a już takimi drobiazgami jak żywienie zwierząt jest jedną z tych rzeczy jak chodzenie do toalety. W serialach i filmach nie pokazują zazwyczaj takich nudnych rzeczy, jeśli nie wnoszą one czegoś do fabuły. A jak mówiłam - twórcy musieli się zmieścić w 25 minutach, więc lepiej pokazywać coś istotnego niż karmienie zwierząt. We wszystkich serialach i filmach jest taka niepisana zasada i to nie świadczy o "rysach". Po prostu takie rzeczy są zawsze omijane.
Tak, krwi nie pokazują, ale same sytuacje i wydarzenia, które mają tam miejsce nie są dla dzieci. Kontrolowanie ciała człowieka niczym marionetką za pomocą krwi? Zamach stanu? Śmierć głównego bohatera (Aang pod koniec 2 Księgi umarł, ale Katara przywróciła go do życia)? Ojciec wypalający na twarzy syna szramę? Dylemat Aanga - zabić Ozaia czy nie? Obłęd Azuli w finale? Ciągła wewnętrzna walka Zuko i w ogóle cały charakter tej postaci? Jak dla mnie to nie są to raczej tematy dla dzieci. A:TLA to naprawdę bardzo dojrzała, dorosła opowieść, która tylko ukrywa się pod maską serialu dla dzieci (ze względu na stację, na której leci). To, że nie występuje krew, nie oznacza, że to bajeczka dla dzieci. Tematy, które są tam podejmowane są naprawdę bardzo dojrzałe i dorosłe.
co do statku to komiksu nigdy w rękach nie miałam, to nie wiem, ale z resztą nie chodzi mi o to że czegoś nie pokazują, tylko że nie mogło mieć miejsca, a co do eskorty powinni zostawić dzieci na kyoshi i wziąć paru dorosłych i aanga
wszystkie wymienione przez ciebie argumenty w punkcie drugim wskazują, że to bajka dla dzieci
A tutaj to się zastanawiam czy to dla dzieci czy nie, tematy dla trochę starszych, ale wszystko jest przedstawione w sposób dedykowany dla dzieci (wg. mnie)
myślę, że twórcy chcieli spróbować w jakiś sposób połączyć obie grupy widzów - tych trochę młodszych i tych starszych - i skonstruowali serial tak, żeby i jedni i drudzy znaleźli w nim coś dla siebie
W tym wszystkim zgadzam się z Luelle, a co twórcą wyszło z takiego połączenia? Mi się dobrze oglądało (a już nie uważam się za dziecko- tak często ^^) ale obejrzał bym to w wersji "w pełni dla starszych" ;)
może następny awatar będzie jeszcze starszy i wtedy twórcy zrobią taką wersję ;)
Cóż, też bym obejrzała w wersji dla starszych, ale to się niestety nie stanie, bo prawa do Avatara ma Nickelodeon. I tak w tych serialach pokazują sytuacje, które są o wiele za poważne jak na tą stację. I i tak prześlizgują się dowcipy o zabarwieniu seksualnym tak jak te słynne "prywatne lekcje" u Tahno :P Ach, kiedyś kreskówki nimi tryskały, szczególnie "Animaniacy". Wtedy to były prywatne żarciki twórców, ale w obecnych czasach jest już większa cenzura (kiedyś nikt tego nie pilnował, dlatego "Animaniacy" byli tacy, a nie inni ^^).