Jakie zakończenie przewidujecie???? Myślę, że znowu będą dramatyczne momenty typu ludzie nie dają rady i wkurzą się duchy, i wreszcie przyjdą pomóc. Kuvira oczywiście zostanie pokonana i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie.
Racja skoro jak dotąd twórcy Korry szli na łatwiznę powielając stare klisze to po co mieliby się silić na coś innego?
Kuvira klasycznie umrze na wskutek własnych działań - pewnie wysadzi się ze swoim robotem. Po co znowu jakieś dylematy w stylu "czy należy zabijać łotrów?". Oczywiście kluczową rolę odegra jej eks, który odkryje że rodzina jest najważniejsza...
Może zginie wreszczie których z ważniejszych bohaterów (Kończymy show więc można trochę "zaskoczyć" widzów) ale na to nie byłbym taki pewny. Choć przyznam że ja najchętniej bym widział zakończenie w stylu gry o tron http://imagizer.imageshack.us/a/img537/1577/2rdXeW.gif
Każde zakończenie byłoby lepsze od Makorry, nawet to które obejrzałem przed chwilą. Nie powiem, dosyć odważne było, że tak powiem. :)
Szkoda, że to już koniec. Może jakimś cudem dostaniemy serię o Avatarze z Królestwa Ziemi, a może i nawet z Narodu Ognia?
Największy zawód serii? Po tym jak w finale 2 sezonu Korra utraciła połączenie z poprzednimi wcieleniami liczyłem na to, że do końca serii je odzyska, jak widać się przeliczyłem.
No i po finale moje odczucia po tych dwóch odcinkach "LYPA PANIE" Finał bez takiego WOW. Zakończenie jak zwykle z dupy które nic zbytnio nie wnosi. Miałem do samego końca nadzieje że Kora odzyska kontakt z byłymi awatarami a tu taki ch :| Trzeba mieć nadzieje że wyjdzie jakiś komiks z Korą lub jakaś nowa seria z avatarem ziemi :)
*SPOILER ALERT*
Jak dla mnie cały odcinek (A właściwie dwa xd) super. Śmierć taty Asami była... smutna :( . Jednak szczerze, to uważam że zakończenie jest okropne. Sądziłem że stracimy kogoś z głównych bohaterów, szczególnie że było wiele takich momentów (m. in. Duchowy Promień Kuviry wycelowany w Jinorę i Tenzina, Mako próbujący zniszczyć zasilanie robota, Varrick i Zhu Li w tym najnowszym robocie ze skrzydłami, Meelo na szybie (xd) i ta dłoń która mogła go zmiażdżyć i wiele innych) a jednak wszyscy przeżyli. Nie mówię, że chcę by ktokolwiek z nich umarł - uwielbiam ich wszystkich, ale było to takie trochę nierealistyczne - nie odnieśli chyba żadnych strat w ludziach (No oprócz Hiroshiego).
Pomysł z Trzecim Portalem... wydaje się być głupi i intrygujący jednocześnie. Sądziłem też, ze twórcy pokuszą się np. o ponowne pojawienie się Zaheera, który mógłby coś tam pomóc Magom Powietrza (Miałby nawet powód, bo w końcu nienawidził światowych liderów a Kuvira była jedną z gorszych).
Gdzie był Tonraq? Nie chciał przyjść na pomoc córce?
Szkoda też, że nie pojawili się Toph, Katara czy Zuko :/ Toph co prawda wyjaśniała w 10 odcinku, dlaczego nie pomoże w walce z Kuvirą, ale straszna szkoda że nie wiedzieliśmy ich ponownie :/ Byli starzy, ale jak ktoś wcześniej zauważył - Bumi i Roko w Legendzie Aanga jakoś nieźle wymiatali na starość.
Od momentu, w którym Varrick oświadcza się Zhu Li wiadomo było, co będzie pokazane w zakończeniu. Jak dla mnie, fajnie byłoby gdyby pokazali np. śmierć starej Korry, a w następnej scenie płacz dziecka z Królestwa Ziemi, które będzie następnym Avatarem.
Ale najbardziej chyba boli mnie to, że to już koniec. Pozostają tylko komiksy :(.
Kiedy Korra patrzyła się na świątynię i przyszedł Tenzin, myślałem po jakieś wymianie zdań(choc nie wiem co mówili :) )projawi się Aang a najlepiej wszyscy avatarzy. Mimo, że był tylko robot i nie pojawił się Vaatu albo zaheer to przyjemnie mi się oglądało. Mam pytanie, o czym rozmawiali Korra i Mako w czasie "wesela"???
ale przeciez Korra stracila polaczenie z poprzednimi avatarami, to jak mogliby sie pojawic?
Myślałem, że jakoś to naprawią, w końcu koniec serii. Po za tym z jakieś 80% fanów tez by tego chciało
Ogółem oba odcinki były świetne. Cieszę się, że twórcy nie posłuchali tutaj co po niektórych i nie zdecydowali się na zabicie któregoś z głównych bohaterów, a o to martwiłem się do samego końca. Walkę z mehem oglądałem na jednym wdechu XD
Nie podobał mi się natomiast fakt pomijania stanu avatara. Jak zobaczyłem w poprzednim odcinku tego wielkiego mecha od razu przypomniałem sobie słowa Zaheera o nieograniczonej mocy Korry. Cały czas nastawiłem się, że Korra będzie musiała wejść w ten stan i zrobi totalny rozpiździaj z tym mechem, a tu nic nie ma. To jest zdecydowany minus tego odcinka, że twórcy na siłę chcieli skomplikować walkę z tym mechem i nie pokazać tej nieograniczonej mocy Korry.
Za to sama końcówka była w sumie świetna. Cały czas sądziłem, że Kora będzie z Mako zwłaszcza, że w 3 sezonie było kilka takich chwil pomiędzy nimi, już nawet na tym weselu jak Mako zaczął coś tam rozprawiać o pójściu za nią w ogień itd. to sobie mówię "już dobra dajta ten pocałunek i miejmy to z głowy", a tutaj po paru minutach ZONG. Korra i Asami XD
Jak dla mnie to fajnie się to wszystko skończyło, ale szkoda że to już koniec.
Wg mnie zakończenie słabe. Po pierwsze wolałabym, żeby skończyło się na pokonaniu Kuviry, a nie jakieś tam coś tam z Asami, to już chyba wolałabym żeby związała się z tym nowym młodym królem :P Po drugie myślałam, że będzie pokazane na koniec porządne walnięcie, na które czekałam przez tyle odcinków, tak jak w przypadku walki z Vaatu - właśnie związane z tą nieograniczoną mocą Korry. No i w tym sezonie bardzo przeszkadzała mi wielowątkowość, tyle postaci, tyle różnych historii, a samego awatara bardzo mało. Nie mniej jednak szkoda, że to już koniec :)