Czy tylko ja mam wrażenie że zakończenie lekko sugerowało że Korra i Asami będą parą ;) Ta rozmowa i wspólna wyprawa, przekraczanie portalu złapanie się naszych bohaterek za rękę i ta ich końcowa poza tuż przed wygaśnięciem kamery to wyglądało tak jakby panie miały się zaraz pocałować
Także odniosłem takie wrażenie, co uważam za dość dziwny sposób na zakończenie serii. Sugerowanie, że jak dotąd heteroseksualne panny zabujały się w sobie. Cóż, tylko avatar może opanować wszystkie orientację i przywrócić tolerancje serialowi.
Korrasami?! Nie oglądam serialu od połowy trzeciej serii, więc jestem zaskoczona. Moje marzenie o Makorze legło w gruzach :(
Wiadomo, z kim się związał Bolin?
Tak Korrasami była sugerowana już od początku tego sezony, no nawet w finale trzeciego jak by ktoś na siłę chciał się tego dopatrzeć. Na NY comiccon ten temat był numerem jeden w panelu Korry. Dla mnie zakończenie jasno sugeruje że Panie są ze sobą
Bolin jest z Opal córką Suyin Beifong co prawda zakończenie nie pokazuje ich dalszych losów mamy tylko scene ślubu Varricka i zhu li którego udziela właśnie Bolin, jednak serial pokazywał jasno że para Opal Bolin trzyma się dzielnie więc nie ma powodu twierdzić że w przyszłości będzie inaczej
9/10 odcinek, nie pamiętam.
Kiedyś byłam tak bardzo zainteresowana losami Korry, że oglądałam odcinki bez napisów. Istniała też wtedy strona korratv, na której można było pogadać o serialu. Pojawił się sezon trzeci i nie był aż tak wciągający. Nagle stwierdziłam, że jak nie obejrzę najnowszego odcinka, to nic się nie stanie. I tak zostało.
9 odcinek był dosyć przegadany, ale nie były to niepotrzebne dialogi. Możliwe, że to wtedy przestałaś oglądać.
10 odcinek był żywszy, szczególnie w Ba Sing Se się dużo działo. Podejrzewam że jak byś obejrzała ten odcinek to byś oglądała już do końca.
Korratv? Nie kojarzę. Ja zawsze ściągałem najnowsze odcinki z zatoki, bo tam były najszybciej, więc można powiedzieć że dla mnie sezon był bardzo wciągający, szczególnie 3 ostatnie odcinki.
Skoro już obejrzałaś 35/36 odcinków, a do końca serii pozostało Ci do obejrzenia 17/16 odcinków to szkoda byłoby to tak zostawić szczególnie że są warte obejrzenia. Niedługo będą Święta i Nowy Rok, więc może uda Ci się znaleźć trochę czasu i je obejrzeć. Przy 17 odcinkach po 23 minuty każdy zajmie ci to 6 godzin i 31 minut, czyli niecałe 4 "Krainy lodu". Jakby co to odcinki po polsku z 3 i 4 sezonu są na:
h t t p : / / i i t v . i n f o / ? e n t r y
W sumie teraz widzę sensu w oglądaniu "Korry", szczególnie gdy znam zakończenie. A z czasem i tak byłoby kiepsko, bo mam mnóstwo filmów do zobaczenia/ponownego obejrzenia. Może kiedyś... ;)
No widzisz, ponownie chcesz obejrzeć filmy, które już widziałaś i znasz zakończenie, a Korry, nie chcesz, a wiesz tylko tyle jakie pairingi były, a jakie nie, jakby to było najważniejsze dla zakończenia. :(
Moje serce krwawi na Twe słowa. :(
Może jednak kiedyś obejrzysz Korrę do końca. To na prawdę nie jest tak dużo czasu.
Skąd wiesz, czy nie przeczytałam o czymś więcej niż pairingi? Piszesz tak na podstawie tego, co tu napisałam? Internet jest pełen spoilerów. Nie przejmuj się aż tak, to tylko ja będę "żałować" mojej decyzji :P
Sorry, ledwo znajduję czas na ulubione filmy, a co dopiero na coś, czego nie chcę obejrzeć ;)
Ja mam inne pytanie właśnie przed "wygaśnięciem kamery" pojawił się jakiś "azjatycki" symbol ktoś wie co on oznaczał ??
i jeszcze jedno czy są plany na kolejną serię ?
te znaki są identyczne jak w końcówce ATLA z tym że tam miały one tłumaczenie w języku angielskim a tu nie. A znaczą one po prostu THE END. Korra nie będzie mieć więcej sezonów, ale czy to koniec uniwersum pożyjemy zobaczymy
Niestety...
Ale może zmienią osoby które to piszą (jest to chyba jedna z większych marek Nickelodeon), osobiście chciałbym żeby Hamilton dostał w takim wypadku taką możliwość, bądź co bądź, z jego pióra powstały odcinki takie jak: "Darkness Falls", "The Ultimatum", "Venom of the red lotus", czy choćby "Kuvira's Gambit".
Ale...będą komiksy. Już teraz wydawane są z ATLA, Korra również ma dostać swoje.
A, racja, zapomniałam dodać, że chodzi o to, że kończą, jeśli chodzi o seriale. A komiksy będą dalej wychodzić.
A jeszcze dodam szczerze powiedziawszy że oglądając finał Korry miałem wrażenie że gram w jakąś grę produkcji Bioware. Ten promień Kuviry dźwięki jakie wydawał kompletne zniszczenie miasta, poświecenie ojca Asami i wreszcie portal. Wszystko to kojarzyło mi się ewidentnie z Mass Effect 3 i walką ze żniwiarzami. Sam finał także w ich stylu przyjęcie i krótkie dialogi z każdym z członków ekipy to samo było w Dragon Age Origin czy najnowszej Inquisition. A skoro już mówimy o grach produkcji Bioware i do tego Korre porównujemy to nie możemy zapomnieć o związkach homoseksualnych i tu tez nam się śliczny finał w stylu Korrasami wykreował
Nie spodziewałem się takiego zakończenia. Rozwiązanie typu Korrasami jest dla mnie co najmniej dziwne.
Jak dla mnie Korrę i Asami wiążą takie same relację jak Froda i Sama z lotr-a, nie ma mowy tu o jakimś biseksualizmie, czy homo, chociaż to byłoby ciekawe rozwiązanie.
Bardzo trafne i fajne porównanie ;) Takie nawiązanie do Tolkiena jest idealne w tym momencie, po tym wszystkim co musieli przejść bohaterowie i to właśnie dzięki tej wielkiej mocy przyjaźni zobrazowanej przez Tolkiena potrafią przezwyciężyć każde, nawet największe przeszkody ;)
Tak tylko tu w finale mamy bezpośrednie nawiązanie do legendy ATLA a tam w ostatnia scena była zarezerwowana dla Anga i jego ukochanej Katary. Ta seria kończy się identycznie z tym że mamy tu Korre i Asami od wczoraj wszystkie serwisy amerykańskie rozpisują się jak to TLOK zmienił oblicze amerykańskiej telewizji dla dzieci i młodzieży wprowadzając jako pierwszy główną bohaterkę LGBT. Korrasami była wielokrotnie poruszana na łamach NY cc. Tu nie masz po prostu sceny gdzie panie wchodzą za ręce w portal, one odwracają się ku sobie i w ten sposób seria się zamyka. Nie dało się tego bardziej sugestywnie pokazać, bez elementów strikte cielesnych takich jak pocałunek a tego twórcy nie zdecydowali się pokazać z uwagi na jego głównych odbiorców dzieci i młodzież .
Korrasami jako związek dwóch bohaterek został już wielokrotnie potwierdzany przez twórców serialu i osoby nad nim pracujące:
Fragment wywiadu przeprowadzonego przez IGN z Brayanem Konietzko z października 2014 r.
B.K.: There is no way to make everybody happy.
Roth Cornet: I feel like Korrasami is the way.
B.K.: It is a way. It's a great way. It's totally a good way.
Czy wreszcie wypowiedz samej Janete Varney odtwórczyni roli Korry: I'm down for Korrasami
Na koniec dodam jeszcze że sam pairing Korrasami był mocno wspierany przez fanów pisano nawet petycje do Nicka żeby twórcy umożliwili tym postacią oficjalny związek która podpisali tysiące fanów z całego świata.
Podoba ci się czy nie musisz pogodzić się z tym że Korra i Asami są kanoniczną parą na zakończenie serialu
Tych kilku faktów nie wiedziałem ;)Jeśli fani naprawdę napisali petycję i odniosła skutek to w porządku, ale ja wolałbym, żeby petycja o jakąś kontynuację przekonała Nickelodeon :) Zaakceptuję te zakończenie nawet uważam je za piękne, ale jak dla mnie ten związek pojawił się jakby znikąd ;)Gdyby było więcej scen Korra-Assami to nie miałbym żadnych wątpliwości :)
Porównanie do Tolkiena jest lekko naciągane.
Chodzi mi o to, że Kora i Asami nie przeżyły tego w ten sposób co Frodo i Sam. Oni w trudnych chwilach byli dzień w dzień obok siebie. Razem jedli, spali, walczyli i przemierzali pustkowia Mordoru. Znosili wszystkie trudy razem i dlatego byli ze sobą tak mocno zżyci, że można było odnieść wrażenie, że kochają się wzajemnie nie tylko jako przyjaciele.
Natomiast Korra i Asami nie miały takich wspólnych przygód. Właściwie rzadko widzieliśmy je w jakichś ciężkich chwilach tylko we dwie. Jedyną taką chwilą wydaje mi się finał 3 sezonu i co najwyżej te listy, które pisały do siebie. Dlatego tak rzadkie, w porównaniu do Hobbitów, wspieranie się wzajemnie w trudnych chwilach mogło pchnąć je ku sobie.
Nie zrozumcie tego jako kompletne negowanie teorii o sile przyjaźni po prostu troszkę jest to naciągnięte bo rzadko widzieliśmy bohaterki razem, a jeszcze rzadziej w sytuacji wzajemnego wspierania się.
Tak czy inaczej zakończenie jest świetne i zrobione w najlepszy możliwy sposób. Tzn. mamy właściwie zakończenie otwarte z lekkim wskazaniem na związek homoseksualny, ale tak na prawdę jeżeli ktoś będzie widział inne rozwiązanie tej sytuacji to spokojnie znajdzie jakieś wyjaśnienie dla swojej teorii.
Zgadzam się z Tobą, że zakończenie było świetne, ale nadal mi czegoś tam zabrakło, mogli zrobić godzinny finał i spokojne zakończenie wszystkich wątków. Moim zdaniem właśnie jak sam powiedziałeś za rzadko były razem na ekranie by jakaś większa więź między nimi się nawiązała. Jeśli uważasz, że przyjaźń potrzebuje więcej spędzonego razem czasu niż miłość, a te listy, które do siebie pisały mogą być zarówno w ramach miłości jak i przyjaźni :)
Może nie najlepiej to ująłem w słowach, ale trochę z tego co chciałem przekazać wyłapałeś XD.
W LoTR widzieliśmy bohaterów razem tak często i w tak wielu ciężkich chwilach, że wydawało nam się, że się kochają bardziej niż tylko przyjaciele. Jest to raczej nasza własna iluzja i pomysł reżysera.
W LoK bohaterki widzimy dość rzadko w ciężkich chwilach i rzadko razem w ogóle. Dlatego nie widać w nich tak mocno scementowanej przyjaźni by trzymać się za ręce i patrzeć w sobie oczy myśląc "Moja przyjaciółko jak dobrze, że tutaj jesteś". I tak jak mówię takie
I właśnie tutaj wchodzi kwestia czasu. Nie na darmo mówi się "Miłość od pierwszego wejrzenia". Żeby się zakochać tak na prawdę wystarczy nam chwila, ale żeby zbudować silną i trwałą przyjaźń, taka jak pomiędzy Frodo i Samem, potrzeba lat i wielu prób. W AtLA Aang też zakochał się w Katarze w chwilę po tym jak ją zobaczył, ale zobacz przez ile musiał przejść by umocnić przyjaźń z Sokką, Toph czy Zuko.
Takie przynajmniej jest moje zdanie.
Wiem, dostrzegam różnice pomiędzy LoK a LoTR ;) Wiadomo, że istnieje miłość od pierwszego wejrzenia, ale w tym wypadku nią nie była, w końcu się już długo znały i wiele razem przeszły. I to dzięki tym trudnym wydarzeniom, a szczególnie śmierci ojca Asami ta ich "więź" się wzmocniła i może w coś przerodziła ;)
Miałam dokładnie takie same skojarzenia z grami Bioware :3 Nawet broń Kuviry wydawała dźwięki jak Żniwiarz.
Jak byśmy patrzyli na to że każde dziewczyny które trzymają sie za ręce to lesby to 90% dziewczyn by nimi było. Czuje niedosyt po tym finale i rozdrapanego strupa w postaci przerwania połączenia z poprzednimi awatarami.
No cóż, według Sigismunda Froida 2/3 kobiet jest biseksualna, jak się temu przyglądnąć to dziewczyny rzeczywiście są bardziej bezpośrednie, w relacjach przyjacielskich.Ja jestem zawiedziony na finał serii, ponieważ spodziewałem się pojawienia starych postaci, tak wrogów, jak i przyjaciół.Najbardziej zaboliła mnie nie obecność Gen.Iroha, który mógłby poprowadzić armię miasta republiki przeciwko zmechanizowanym jednostkom królestwa ziemi.
mh.... Z tego czy czytałem było to pokazane tak jak zakończenie anga. Nie koniecznie muszą być parą ale tez tego nie wykluczam.
Ja mialem nadzieje, ze ostatnia scena bedzie miala cos z ATLA, nie wiem czemu, ale chcialem zobaczyc cos co bedzie zakonczeniem dla Korry i Aanga, Boli mnie tez, ze Korra nadal nie moze komunikowac sie z poprzednimi avatarami.Myslalem, ze taka ilosc spirit energy, ktora wytworzyla bron Kuvira zaplatana miedzy drzewami spowoduje, ze Korra ja w jakis sposob wchlonie i bedzie mogla rozmawiac z Aangiem itp. Eh, no, ale szkoda. Zakonczenie bylo cudne jesli chodzi o Korrasami. Nie spodziewalem sie tego, ale prawie umarlem, gdy je zobaczylem. Muzyka takze wspaniala. Nigdy nie zapomne tej serii. Byla wspaniala.
Petycja w sprawie dalszych losów Avatar.
Zapisz się. Każdy głos się liczy.
Link skróciłem ponieważ był długi. http://adlu.pl/3jU