Obejrzałem ten odcinek, a właściwie przewijałem. Po co był ten odcinek ja się pytam. Czyli co jakaś
akcja dopiero w finale ? Pozostał już tylko 9 odcinek i w nim na pewno wszystkie sceny z official
trafilera, których nie pokazali.
9 odcinek 100%
Będzie scena z tymi drzwiami, Korra w świecie duchów i w tym dziwnym miejscu z kryształami.
Pewność mam stąd, że trailer 3 sezonu miał sceny, które pojawiły się we wszystkich odcinkach, ale z
finału nie było w trailerze ani jednej sceny, czyli teraz pewnie też tak będzie.
Szczerze mówiąc mam dosć mieszane uczucia co do tego odcinka.
Po pierwsze, po dwóch epizodach naładowanych akcją mamy wyciszenie, spowolnienie (dobra, zbyt duże - co do tego pełna zgoda), po drugie opowieść Verricka to absolutne mistrzostwo świata, dawno się tak nie uśmiałem :) Po trzecie, podejrzewam, że zbudowano pewne rzeczy pod finał (między innymi rozwiązanie romansu Korry i Mako).
Z drugiej strony - nie wydaję mi się potrzebne robienie fillera (bo inaczej tego nazwać nie można), nawet tak zabawnego, w sezonie, który liczy ledwie 13 odcinków... Nie mówiąc o tym, że nie mogę doczekać się, spotkania Kuviry i Toph... Inna rzecz, że 90% odcinka to urywki animacji z innych odcinków, co już jest dowodem niezwykłego lenistwa. Gdyby np. zdecydowano się pokazać je z innej perspektywy, albo przerobić (jak trzecia historia) odcinek mógłby się obronić, a tak to tylko ostatnią część oceniam pozytywnie.
Daję 6/10, zdecydowanie najsłabszy epizod ostatnich dwóch sezonów, choć wciąż nie zeszli do poziomu najsłabszych odcinków sezonu drugiego.
Ok, twórcy tlumaczą się z odcinka, całkiem sensownie zresztą:
https://www.facebook.com/AvatarKorraPage/posts/756876371034093
Nie wiem co sądzić o tym odcinku. Z jednej strony fajnie było sobie znowu spojrzeć na niektóre wydarzenia z przeszłości, ale z drugiej czekałem tydzień żeby otrzymać wspominki? Fajnie się było pośmiać przy historyjce Varricka i Mako, ale jednak liczyłem na dalszy ciąg historii.
6,5/10 za humor.
No cóż, dobrze, że to tylko jeden w całym sezonie... Swoją drogą, nie spodziewałem się, że kiedykolwiek będę oglądał, którego największym wrogiem jest... stacja, która go zamówiła.
"Swoją drogą, nie spodziewałem się, że kiedykolwiek będę oglądał, którego największym wrogiem jest... stacja, która go zamówiła."
Jakoś dziwnie zbudowałeś to zdanie, przez co w ogóle go nie rozumiem.
A faktycznie, zjadłem słowo "serial" :)
Mówiąc dokładniej - chodziło mi o to, że większość seriali cierpi ma problemy z błędami w scenariuszu, reżyserią, oprawą audiowizualną zwykle z powodu braku talentu samych twórców. Tu z kolei mamy Nickleodion (czyli odbiorcę, który powinien być najbardziej zainteresowany wysokim poziomem zamawianego serialu), który sabotuje serię od samego początku.
Najpierw zamawiają tylko jeden sezon, przez co historia Korry i Amona (która powinna trwać spokojnie z 20 odcinków, jeśli nie więcej) musi się zmieścić w dwunastu epizodach - z tego też powodu sezon pierwszy zbyt często biega po łebkach, a zakończenie jest mocno naciągane (bo początkowo myślą, że muszą definitywnie skończyć historię, a nie ma tyle czasu antenowego na więcej wyjaśnień)
Ponieważ serial odniósł sukces, Nickleodion zamówił trzy następne sezony, przez co twórcy "resetują" swoich bohaterów (jakby ewolucja ich charakterów z sezonu pierwszego w ogóle nie miała miejsca) - przyznaję, tu wina leży również stronie scenarzystów, ale podjerzewam, że o wiele sensowniejsza byłaby cała historia, gdyby twórcy wiedzieli o powstaniu czterech sezonów od samego początku (choćby przejście z pierwszego sezonu do drugiego byłoby płynniejsze).
W trzecim sezonie, Nickleodion zdecydował się na emisję serialu w środku lata, kiedy większość widzów jest na wakacjach... ponieważ oglądalność spadła (co za niespodzianka!), stacja oznajmiła, że czwarty sezon będzie miał mniejszy budżet, czego skutkiem jest ten fillerowy, niepotrzebny odcinek (patrz: https://www.facebook.com/AvatarKorraPage/posts/7568763710340 93).
Pozdrawiam!
Zrozumiałbym jakby to był specjalny odcinek, lub sezon miał ze 20 (tak jak Avatar : Legenda Aanga), ocenił bym go bawet na cztery. Jednak do końca sezonu i zarazem serialu zostało 5 epizodów i nie robi się takiego czegoś. To po prostu było samobójstwo.
Moja ocena 3,55/6 Tylko za poczucie humoru.
Jak dla mnie dobre wyważenie między budżetem produkcji, bardzo ciekawe przemyślenia postaci, humor w parodii a'la Varrick nie do przebicia i nawet przyzwoite nawiązanie do "Teatr Żarzącej Wyspy". Łatwo było zrobić kopiuj-wklej pomysłu i wkręcić wszystkie postaci do obejrzenia teatru "Legenda Korry", albo ruchome obrazy "Legenda Korry". Jest podsumowanie, jest tanio, może nie jest bombowo, ale to dobry wstęp do konfrontacji z Zaheerem, powrotu do Miasta Republiki, inicjacji misji uwolnienia Zaofu...