PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10002179}

Legenda Vox Machiny

The Legend of Vox Machina
2022 -
8,0 7,4 tys. ocen
8,0 10 1 7406
6,4 5 krytyków
Legenda Vox Machiny
powrót do forum serialu Legenda Vox Machiny

Wiarygodność świata przedstawionego dosłownie leży, wszystkie rasy są przemieszane, włącznie z tymi fikcyjnymi, a my nie mamy o nich absolutnie żadnego pojęcia. Kim jest niebieski barbarzyńca w vox machinie? Co to za rasa, skąd pochodzi? Dlaczego na dworze tego królestwa, prócz ludzi są jeszcze rogate stworki? Jeden bohater dokonał rewolucji przemysłowej i stworzył broń prochową, ale reszta nie wiedziec czemu ignoruje ten fakt i dalej walczy prymitywnym klisze fantasy orężem. Świat przedstawiony po prostu w tym serialu nie istnieje, a prócz nazwy - nawet nie ma się co oszukiwać, że to wcale nie jest quasi-ameryka z naleciałościami fantastycznych istot.

Dosłownie nic nie wiemy o tym świecie, krajach itp, a i o bohaterach też zdecydowanie za mało. W pierwszych scenach z ust niziołka pada stwierdzenie "Dlaczego my właściwie ze sobą jesteśmy" i przez dalszą część też zadawałem sobie to pytanie. Niby później elf okazuje się zakochany w jednej towarzyszce, ale no błagam! Dlaczego mając zupełnie inne cele, chcą ze sobą być?

Klasy postaci są generyczne dla gatunku, nawet mamy barda. Wszyscy ma się rozumieć przeklinają co sekundę i budzi to conajmniej zażenowanie i nic więcej. Ponadto w jednej scenie widzimy jak jeden złoczyńca sra.... ta wulgarność jest poprowadzona do przesady, a epatowanie ją już po prostu męczy, zwłaszcza oglądając coraz to następne produkcje.

Humor vox machiny to hue, hue ruchanie, hue, hue, sikanie. Więcej o tym aspekcie powiedzieć się nie da; nawet jako gimnazjalista nie uśmiechałem się przy tego typu żartach w najdurniejszych komediach.

Niektóre wątki są naprawdę ciekawe - na przykład motyw zemsty Percivala i w ogóle otoczka tej postaci... ale są szybko zniżane do poziomu typowego fantasy z kraju hamburgerów. Czuć tu pod tym względem zdecydowanie zmarnowany potencjał. Gdyby ci wszyscy bohaterowie mieli oddzielne historie - rodzeństwo elfów, orko-ogr i niziołek kleryk, elfka czarodzie i wreszcie Percival - sama opowieść miałaby sporo większy potencjał.

A tak dostaliśmy coś, o czym zapomnimy po dniu, może dwóch, a przy ewentualnej kontynuacji sobie o tym przypomnimy (ale następne sezony będą zapewne miały tendencje spadkową, jak to zwykle made by USA).

ocenił(a) serial na 10
Szuwar_Berserk

Uważam, że w tym serialu wszystko ze sobą współgra. Wiarygodność świata, o której piszesz, nie jest tutaj potrzebna. Ja widzę tutaj po prostu komedię pomieszaną z epickim fantasy w świecie podobnym do D&D. Nie potrzebuję tutaj sensu czy logiki, a tym bardziej poznawać szczegółów dotyczących wszystkich ras, krain, technologii itd. Do Legends of Vox Machina można podejść na luzie - jest śmiesznie (racja, żarty o sikaniu, rzyganiu i sraniu mogli sobie odpuścić), a poważne wątki są ciekawie poprowadzone. I tak jak wspomniałem - nie muszę znać każdego szczegółu o tej krainie i jej mieszkańcach. Wątek Percivala jest znakomity, w ogóle cały wątek z nieumarłymi, Panem i Panią Briarwoods i rodziną De Rolo był poprowadzony ciekawie. Szkoda tylko, że intro przedstawia nam wiele miejsc, a tak naprawdę większość czasu spędzamy w Whitestone. Nie jest to nic złego, ale miałem nadzieję na to, że będą podróżować do wielu ciekawych miejsc i rozwalać dużo fajnych stworów (nie ukrywam - zombie mi się już trochę przejadły, SZCZEGÓLNIE po Grze o Tron). Ale rozumiem - pewnie budżet nie był aż tak duży. Ale się nie martwię - cliffhanger na końcu daje nadzieję, że Vox Machina wyruszy gdzieś dalej. A no i ciekawe, czy te bóle głowy Vex przy pojawianiu się smoków zostaną poprowadzone dalej.

"Gdyby ci wszyscy bohaterowie mieli oddzielne historie - rodzeństwo elfów, orko-ogr i niziołek kleryk, elfka czarodzie i wreszcie Percival - sama opowieść miałaby sporo większy potencjał." - masz rację. Po pierwszym odcinku miałem nadzieję, że tak to będzie wyglądać - 1 lub 2 odcinki będą poświęcone na wątek jednego lub kilku z bohaterów. Niestety tak nie było. Tak jak wspomniałem, wątek z nieumarłymi i Percivalem był fajny, ale jednak trwał zdecydowanie za długo. No i wiele walk można było skrócić, bo w kilku momentach Pervical miał możliwość zastrzelenia kilku przeciwników i tym samym zakończyć walkę bardzo szybko.